Budzik napisał:

>> Niczego nikomu nie sugeruję. Przeciwnie, oceniam sytuację tylko
>> na podstawie poznanych faktów. Rośnie produkcja w przemysłowych
>> hodowlach, głównie drobiu. Mięso z kurczaków karmionych odpadami
>> kosztuje w sklepie mniej, niż ziemniaki. Sytuacja podona do tej
>> opisanej wyżej i dotyczącej pasterstwa. Nie da się zastąpić
>> przeogromnego kurnika uprawą zdrowych warzyw, ekonomia na to
>> nie pozwala. Z tym że w przeciwieństwie do wypasu, taki kurnik
>> nie jest ani zrównoważony, ani ekologiczny. Tak więc ostrożnie
>> z sugestiami, że (w skali świata) łatwo jest zastąpić jedzenie
>> mięsa jedzeniem listków i korzonków.
>
> Znów musze powiedziec ze twoja zdanie idzie wbrew opiniom naukowców.

A tak konkretnie którym opiniom i których naukowców?

> No ale skoro starałes sie uproscic sprawe w ten sposób ze hodowla
> zwierzat nie wymaga upraw bo przeciez kury jedza smieci...

Starałem się przedstawić sprawę wraz z całą jej różnorodnością.
W opozycji do tego, jak robią to dziennikarze czy inni internetowi
trywializatorzy, którzy w dodatku usiłują przy tym doprawić gębę
nauce. Naukowcy od kur zaliczają te stworzenia do "ptaków grzebiących".
Zaiste, ptaszysko to nie wymaga, żebyśmy mu coś uprawiali. Łazi po
gumnie, grzebie pazuram, a co wygrzebie smakowitego, to zjada.
Jeśli kurze (niekoniecnie ślepej) trafi się ziarno, to zje. Chętniej
jednak glizdę, robaka lub inna faunę. Nie, zdecydowanie nie jest to
ptak wybitnie roślinożerny. Kura w klatce nie ma żadnego wyboru --
można dać jej pszenicę, ale taniej wyjdzie mączka zrobiona z odpadów
przemysłu przetwórstwa rybnego.

> Ze tez nie wiedza o tym rolnicy...

Wiedzą o tym dobrze. Radzę kiedyś porozmawiac z nimi i zapytać.

Jarek

--
Lata ptaszek po ulicy,
Szuka sobie ziarn pszenicy.
Tu poleci, tam poleci,
Dajcie jeść ptaszkowi dzieci.