W dniu czwartek, 10 marca 2016 12:57:17 UTC+1 użytkownik Adam Sz. napisał:
> Piszesz o edukacji - no wiec np. mozna korzystac z tych samych ksiazek
> (choc pewnie zalezy jaka roznica wieku bo te sie co jakis czas zmieniaja).

Tu widać jak mało wiesz.
Od tego roku książek( w sensie podręczników) nie kupowałem wcale bo kupowała szkoła-
tak minister czy ktoś tam wymysłił.
A w ubiegłych latach zestaw książek na dzieciaka to tak koło 4-5stów wychodził jeśli
gdzieś w Bonito zamówiłeś. W realu drożej.
Tylko taki myk że 2/3 z książek to ćwiczenia które nie sprzedasz a część z
pozostałych po roku już jest nieaktualna bo "nowa podstawa programowa" Wydawnictwa
dbają o swoje interesy.
Córka na szkolnym bazarku na koniec roku sprzedawała zawsze to co mogła i uzyskiwała
za te książki zawrotną kwotę ok 50zł. Więc o tego typu oszczędnościach na książkach
tu możesz mówić.
Książki więc to pudło z Twojej strony, foteliki do samochodu to tez ślepy strzał,
próbuj dalej


> Jak ktos mieszka poza miastem - mozna dzieci zawozic i przywozic za jednym
> kursem, a nie dwoma.
Pierwsze 4 - lat tu się mogę zgodzić później dzieciaki już np. komunikacja miejską
jeżdżą czy jak u nas dość popularne rowerami. Na biletach czy rowerach raczej nie
zaoszczędzisz

> Nie widze sensu zebym mial Ci to wszystko wyliczac, skoro ktos to juz
> dokladnie wyliczyl - moje wyliczenia i tak nie beda dla Ciebie przeciez
> wiarygodne :)
Pogadamy za lat kilka jak Twoje dzieciaki w wiek szkolny wejdą i wtedy przeliczysz.