eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowaniePanele z marketu Shit czy nie?Re: Panele z marketu Shit czy nie?
  • Data: 2010-12-18 13:37:49
    Temat: Re: Panele z marketu Shit czy nie?
    Od: "Bartek" <bk*n@v.atonet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    "Adam Szendzielorz" <a...@g...com> wrote:
    > To po co komus proponujesz podloge ktora sie rysuje po jednej
    > imprezie? ;)

    Bo pieknie wyglada do pierwszej imprezy :)
    Zreszta, napisalem, ze mam ambiwalentny stosunek do lakierowanych ciemnych
    podlóg. W oleju to co innego. Nawet jesli sie porysuje, choc twarde drewno
    nie porysuje sie tak latwo od piasku czy pazurów, to wystarczy kawalek
    papieru sciernego, szorstki zmywak do naczyn i odrobina wosku, by w 10 minut
    przywrócic fragmentowi podlogi dawny blask :)

    > Obciach to niezaproponowac kapci bo gosc chodzi wtedy boso. U nas nikt
    > sie nie pyta wchodzac do domu czy sciagac buty bo to jest naturalne.
    > Chodzic komus po umytych i czystych podlogach w butach to szczyt
    > chamstwa. Idziesz sobie i ktos myje podloge - specjalnie mu wchodzisz
    > pod umyta czesc czy starasz sie ominac zeby nie popsuc jego pracy ? :)
    > Byl juz taki watek zreszta jak Maniek wspominal ;)

    Mnie wychowano tak, ze w domu nigdy nie proponowano zadnych kapci. Jesli
    ktos chcial sciagac buty - jego wola, ale wówczas siedzial boso. Ja gdy ide
    z wizyta i mam buty niewizytowe, to je zdejmuje. Gdy mam buty wizytowe, to
    pytam czy moge w nich wejsc (bo wiem, ze facet smiesznie wyglada w
    garniturze i skarpetkach).
    Na studiach, na zajeciach z savoir vivre, zwracano szczególna uwage na
    nieproponowanie gosciom kapci. Bo nie wypada.
    No ale w swoim domu kazdy jest gospodarzem i byc moze goscie powinni sie
    dostosowac...

    Apropos umytej podlogi, to mi sie dowcip przypomnial:
    Biurowiec, pózne godziny wieczorne, sprzataczka na kolanach myje podloge.
    Z gabinetu wychodzi Prezes, patrzy na wypieta pupe sprzataczki , zachodzi ja
    po cichutku od tylu i .....
    Nastepnego dnia poszkodowana udaje sie do sadu.
    Sedzia pyta: ale dlaczego nie próbowala Pani uciekac ?
    A sprzataczka na to : gdzie ?!? na umyte ?!!

    --
    Bartek


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1