W dniu 2014-12-05 10:57, Ghost pisze:
>
>
> Użytkownik "Maniek4" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:m5rslt$puf$...@n...news.atman.pl...
>
>>> 1:11
>>> dwóch najebanych ledwo trzymających się na nogach kolesi stoi na pasie
>>> jezdni - twoim zdaniem policja ma przejechać obok jak gdyby nigdy nic
>
>> Pewne jest, ze nie powinni pryskac gazem po oczach bez wyraznego powodu.
>
> Tego, ze powodu nie ma, nie wiesz.
> Przyjrzyj się uważnie:
> - po wyjściu policjanta z wozu koleś zbliża się i wyciąg doń rękę
> (chciał się przywitać? wątpię), nie wiadomo co robi co mówi, ale oprysk
> jest ewidentnie reakcja

Widzialem wyciagnieta reke. Na moj gust to zwykla gestykulacja. Reka
byla caly czas na wierzchu. Nie siegal do kieszeni, nie robil
gwaltownych ruchow. Przez cztery sekundy nawet nie da sie dokonczyc
zdania bedac w takim stanie.
Nie bronie Wiplera, ale kazdy z nas moze sie znalezc w takiej
interwencji. Nie widze tam Wiplera tylko kolesia, ktory dostaje gazem po
oczach za stanie na ulicy i to mnie tak naprawde najbardziej interesuje.

> - drugiego po prostu ignorują, stoi biernie, nic od niego nie chcą nie
> psikają go gazem,
>
>> Za stanie na pasie jezdni moze dostac co najwyzej mandat.
>
> Zatem powinni legitymować/reagować czy nie? Bo do tego się Adaś doczepił.

Jasne ze reagowac. Stanowil ewidentne niebezpieczenstwo. Tylko, ze po
raz pierwszy w zyciu widze taka interwencje.

>> Blad. Po gestach Wiplera widac, ze odpuscil i zaczal odchodzic.
>
> Ja jego gesty odczytuje jako odgrażanie, wskazuje ręka na policjanta i
> cos wykrzykuje, policjant na to ostatecznie reaguje. Poza tym i tak już
> się nadawał (z powodu szarpania się z policjantem) do zakucia, być może
> w dalszej kolejności.

Jezeli pollicjant uderzyl go w twarz wczesniej to przestaje sie dziwic
Wiplerowi.

>> 2:18
>> wipler się wyrywa, ostatecznie lądując na chodniku

Pytanie po co policjant w ogole do niego podchodzil? Dzielila ich
odleglosc kilu metrow, a po zachowaniu widac, ze Wipler odpuscil.

>>> 2:20 do 2:44
>>> para policjantów próbuje skuć leżącego wiplera, nie używają pałek nie
>>> biją go
>
>> Ale pryskaja gazem.
>
> Gdzie to widać?

Zaslaniaja, nie widac.
Gaz byl uzyty. Mowi o tym sama policja:

http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/742742,wipler-za
atakowal-policjantow-uzyto-wobec-niego-gazu-pieprzow
ego-nie-byl-w-stanie-dmuchnac-w-alkomat.html

A poniewaz nie widac by byl uzyty wczesniej, mozna domniemac, ze wlasnie
wtedy. Widac tez jak policjant trzyma cos reku przy glowie Wiplera,
zreszta ten po powaleniu na glebe byl spokojny do tego wlasnie momentu.
Przypadek?

> Tak czy srak:
>
> Wipler nie miał prawa włączyć się w interwencje, i szarpać się z
> policjantami, pała dostał po nogach bo kopał.
>
> Widzisz to inaczej?

Widze to jakos tak, ze podszedl do interweniujacych policjantow. Z
grubsza tam dostal w leb co widac na filmie - czas 1.50. Zaczela sie
lekka szarpanina po ktorej Wipler odpuscil. Wyraznie widac jak odchodzi
kilka metrow. Niestety nie wiemy co mowia. Pozniej policjant podchodzi,
chwile rozmawiaja i dalej juz wiadomo co bylo.
Jak patrze na pania policjantke okladajaca Wiplera po nogach, to
przypomina mi sie taki oto film z innej interwencji:

https://www.youtube.com/watch?v=Uzci9iqyc2E

Profesjonalizm wprost powala.
Uzycie broni kiedy zboj ucieka, a nie kiedy rzuca w kierunku
policjantow. Pozniej totalny chaos.
Mam co najwyzej taka perspektywe patrzac na sprawe Wiplera, choc
sklaniam sie bardziej do tego, ze policjanci zwyczajnie chcieli sie
rozerwac. Wyraznie policjant poczul wladze.

Pozdro.. TK