Pan Marek napisał:

>> Nie mam tak, że mogę sięgnąć do sejfu, wyciągnąć coś rzymskiego,
>> strzelić fotkę i dać link jako przykład.
>
> Masz na myśli czasy cesarstwa rzymskiego?
> Co za tym sugerujesz? Że antyczni rzemieślnicy byli świetni a ci po
> nich w średniowieczu byli partaczami (w dzisiejszym znaczeniu, nie
> ówczesnym) bo fach zamiast się rozwijać się cofnął....? No bo to dość
> dziwne, sztuka (umiejętności) raczej powinna się rozwijać (w czasie)
> a nie zwijać.

W takim razie proponuję nie poprzestawać na obejrzeniu paru obrazków,
ale też przeczytać jakiś podręcznik do historii sztuki. To nie tak,
że wszystko rozwija się liniowo. Po okresie rozkwitu przychodzi czas
regresji, by po nim znowu nastąpił wzlot. Trudno powiedzieć, że
starożytni Grecy i Rzymianie nie potrafili realistycznie wyrzeźbić
w marmurze postaci ludzkiej, wraz z najdrobniejszymi jej szczegółami.
W średniowieczu, jak się który artysta tknął kaminnia, to przeważnie
by niewielkim nakładem sił wydłubać płaskorzeźbę ze schematycznymi
sylwetkami. A gdy już opadł ostatni liść jesieni średniowiecza i
nastało odrodzenie, to wtedy wiadomo -- Michał Anioł, itd, itp.

Jarek

PS
Nie chodziło mi o wsparcie błędnego przekonania, że średniowiecze
to był okres gnuśnego zacofania i ciemnoty, a jedynie prześledzenie
jednego rodzaju aktywności kulturowej człowieka. Ze złotnictwem
i metalami jest dość podobnie jak z rzeźbą i kamieniem.

--
I pieniądz sikał im do kasy
Od wszystkich zbroi, tarcz i mieczów...
Takie to wredne były czasy
W tym zafajdanym średniowieczu.