Hello, FEniks.
On 28.04.2021 17:09 you wrote:

> W dniu 28.04.2021 o 12:41, Pete pisze:
>> Hello, FEniks. On 27.04.2021 20:41 you wrote:
>> > W dniu 27.04.2021 o 18:11, Pete pisze:
>> >> Nieuważnie czytałaś. Zapalenie płuc to sobie wpisała ordynator
>> w
>> >> wypis. Nie było żadnych objawów wskazujących na ZP. To tylko
>> >> radosna twórczość lekarzy. A może raczej "lekarzy"
>> > No dobrze, nie zapalenie płuc, nie wstrząs anafilaktyczny, to w
>> > takim razie nie rozumiem, po co w tym szpitalu się
>> znaleźliście.
>> Poczytaj sobie wątek od początku. Opisałem dlaczego.
> Gorączka, drgawki - efekty uboczne podane w ulotkach niemal przy
> każdej szczepionce. Dziwne, że lekarze nie chcieli tego wpisać jako
> NOP, skoro wystąpiły bezpośrednio po podaniu szczepionki. Chyba że
> jednak nie do końca wszystko dobrze pamiętasz...

Rozmowę o wypis od bardzo dobrze pamiętam. A więc nie chcieli wpisać
NOP. Cyt . "Nie wpiszę NOP i co mi pan zrobi".

Co zrobisz w takiej sytuacji?



>> Ty mnie pytasz o nazwę, a ja ciebie pytam o ilość. Jak już pisarz
>> ilość, to będziemy wiedzieć ile nazw trzeba zapamiętać.
> Z powyższego widać, że nie orientujesz się zbytnio w temacie. Ilość
> szczepień wynika z tego, że powtarza się szczepienia _tą_samą_
> szczepionką. Wobec tego do zapamiętania jest znacznie mniej nazw
> szczepionek, niż samych szczepień czyt. wizyt szczepiennych u
> lekarza.

Ale że co? Trzy razy po kolei tę samą szczepionkę?
Nie. Więc do zapamiętania jest jedną sytuacja z powiedzmy 15 wizyt. To
jednak 2 razy więcej niż jest rodzajów szczepionek.


>> > I owszem, pamiętam nazwy szczepionek moich dzieci, chociaż
>> żadnych
>> > sensacji w postaci pobytów w szpitalu nie miały.
>> Dawaj, bez zaglądania do książeczki.
> Ale dlaczego?

Bo się chwalisz że bardzo dobrze pamiętasz nazwy szczepionek zarzucając
mu że ja nie pamiętam po której z piętnastu wkłuć nastąpiły problemy.

> Możesz zajrzeć do książeczki. Tyle o tym piszesz, a nie znalazłeś
> chwili, by zajrzeć i sobie przypomnieć?

Mogę. Ale co to zmieni? Już mnie wszyscy na tej podstawie ocenili.

> Bajerujesz.

No właśnie.

>> > Żeby sprawdzić dokładnie ile tych wkłuć było, muszę zajrzeć do
>> > książeczki zdrowia, nie stanowi to jednak żadnego problemu.
>> Moje
>> > młodsze do końca 2. r.ż miało 7 wkłuć obowiązkowych i 3
>> > nieobowiązkowe. Złożyło się na to 5 różnych szczepionek, w tym
>> 2
>> > podane od razu po urodzeniu w szpitalu. Wkłuć miało mniej,
>> ponieważ
>> > kupowałam szczepionki skojarzone.
>> No to słabo. Aktualny kalendarz pokazuje 20 szczepionek
>> obowiązkowych do 18 mc-a. I 3 opcjonalne.
> No to przeczytaj teraz Ty dokładnie, także to co zalinkowałeś.
> Jeszcze raz -  20 szczepień nie znaczy, że jest 20 różnych
> szczepionek, bo w ciągu tych 18 miesięcy powtarza się te same
> szczepienia.

Ale jest 20 wkłuć. W 20-tu różnych terminach.
20 zdarzeń do zapamiętania. Nie 7.
> Poza tym jak już pisałam poprzednio, moim dzieciom kupowałam
> szczepionki skojarzone, czyli przy jednym wkłuciu podawane były
> szczepienia na kilka chorób.

Ile masz wpisów w książeczce?

>> Chyba u służb mundurowych. L4 rodzica nadal 80%. Pobyt rodziców w
>> szpitalu już podobno bezpłatny jest, ale to musiałby ktoś
>> potwierdzić. A jak po szczepieniu rehabilitacja dziecka będzie
>> długotrwała, to też NFZ skomentuje opiekę i koszty rehabilitacji?
> Po prostu finansowanie jest z grubsza takie, jak w przypadku
> wszelkich innych chorób i zdarzeń losowych.

Problem w tym, że _obowiązkowe_ szczepienie nie jest zdarzeniem losowym.


--
Pete