W dniu 2010-10-07 21:27, janusz_kk1 pisze:
> Dnia 07-10-2010 o 19:03:48 Paweł Hadam <hmpawel.@.gmail.com> napisał(a):
>
>> W dniu 2010-10-06 21:10, J_K_K pisze:
>>> Użytkownik "Amir" <d...@g...pl> napisał w wiadomości
>>> news:i8ia4b$j46$1@inews.gazeta.pl...
>>>> musisz jednak posiadać antenę kierunkową na dachu,
>>>
>>> Proponuję zacząć od samej anteny -
>>> parabolka druciana to koszt ok. 100 PLN.
>>>
>>> Pozostaje "tylko" jeden problem:
>>> który z "dzisiejszych" telefonów ma gniazdko antenowe :-) ?
>>
>> Przy odrobinie szczęścia wystarczy druga antena, najlepiej dookólna,
>> wewnątrz domu (np. w pomieszczeniu gdzie najczęściej przebywamy). Zero
>> zasilania i dodatkowych urządzeń, tylko dwie anteny połączone kablem.
> Wiesz że gdzieś dzwoniło tylko nie wiesz gdzie.
> Anteny owszem ale cały zysk straci się na kablu, niestety przy tych
> częstotliwościach kable już dają dość duże tłumienie i bez wzmacniacza
> sie nie obejdzie.
>

No używałem taki "dzwonek" w praktyce w domu jednorodzinnym, w którym
zasięg na pół kreski był wyłącznie po wystawieniu ręki za okno. Za to na
dachu zasięg full. Po zastosowaniu zestawu typu yagi 16-el nacelowanej
na najbliższy BTS 900MHz, 12 metrów kabla H500 i wykonanej z tego samego
kabla anteny 5x1/2fali umieszczonej poziomo w rogu sufitu, zasięg w domu
w granicach od 1 do 3 kresek (z pięciu). Rozmowy bez zakłóceń.

Więc chyba jednak nie tylko dzwoniło...

Oczywiście warunkiem powodzenia jest wystarczająco silny sygnał na
zewnątrz, w miejscu zamocowania anteny zewnętrznej (koniecznie kierunkowej).

Pozdrawiam,
Paweł