eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.domdrzewoRe: drzewo
  • Data: 2009-05-31 17:35:21
    Temat: Re: drzewo
    Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Sun, 31 May 2009 11:57:49 +0200, Mustafa napisał(a):

    >> Wiesz co: jeśli spróbuje podejść do sprawy legalnie, to w przypadku
    >> decyzji
    >> odmownej takie uschniecie drzewa stanie się podejrzane. A po co? -
    >> urzędnicy też ludzie i chodzą ulicami...
    >
    > Nie obraź się, ale to sposób rozumowania właściwy dla drobnego ulicznego
    > cwaniaczka....
    >
    > I tak pewnie nie zrozumiesz analogii tylko zaczniesz przekręcać ale niech
    > tam...
    > Wyobraź sobie, że Twoje dziecko maluje sąsiadowi płot (bo po dziecięcemu nie
    > widzi w tym nic złego).
    > Czy sąsiad ma powiedzieć dziecku lub Tobie, żeby zaniechać tych paktyk, czy
    > też zgodnie z Twoim rozumowaniem złapać go w ciemnościach i poucinac ręce,
    > bo przecież jak rodzice się nie zgodzą porozmawiać z dzieckiem to na
    > przyszłość będzie wiadomo, kto miał pretensje ?
    >
    > No i wyobraź sobie, że urzędnicy wcale nie są głupsi od petentów tylko
    > petentom przeważnie "się wydaje". A klasyką jest: "panie przeciez tu jest
    > długa i prosta droga i można jechać 130 a jakiś głupi urzędnik wstawił
    > ograniczenie do 60". Ale o tym, że po jednej stronie drogi jest dom starców
    > a po drugiej kościół to już ów krzykacz nie wie.
    > Jak drzewo rzeczywiście zagraża to nie będzie żadnych problemów z wycięciem
    > (mój ojciec sprawdzał). Ale jeśli komuś przeszkadzają spadające liście i od
    > razu chce ciąć drzewo to wybacz........ Czy urzędnik ma się też zgodzić na
    > to żeby właściciel kamienicy na zabytkowym rynku zburzył renesansową
    > elewację i postawił taką ze szkła i metalu ? No bo przecież to jego
    > kamienica i mu wolno....
    >
    > p.s.
    > Ja to chyba mam jakieś dziwne szczęście bo i z urzędnikami się dogaduję i
    > policja wg mnie jest ok i szybko interweniuje. Tylko że ja nie przychodzę do
    > urzedu jak hrabianka i nie mówię "marny urzędniczyno, być może sprawa jest
    > nielegalna, ale ja kategorycznie żądam", tylko załatwiam sprawę jak człowiek
    > z człowiekiem. Zresztą sam mam tak, że jak w mojej firmie przychodzi klient
    > i nie załatwia sprawy tylko kategorycznie żąda żebym przed nim skakał, to
    > delikatnie acz stanowczo jest wysyłany w siną dal. Na szczęście tacy
    > trafiają się bardzo rzadko bo większośc ludzi jest normalnych. No i ja mam
    > ten komfort, że tego klienta mogę spławić a urzędnik jednak musi się z nim
    > użerać i tłumaczyć co wolno a co nie.
    >
    > No i jeszcze jedno - to nie urzędnicy wymyślają prawo, więc nie do nich
    > kieruj pretensje tylko do panów i pań posłów.
    > To tyle i EOT z mojej strony.

    I cóż odpowiedzieć na taki długi elaborat "świetlanourzędniczy": ja sadzę,
    ja wycinam. Nikogo pytać nie mam zamiaru. Urzędnikom nic do moich drzew - i
    tak pozostanie :-)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1