Użytkownik "Paweł Bochenek" <p...@W...gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:h8jjg2$t2b$1@inews.gazeta.pl...

> projekt wykonawczy. Wybacz.

OK

>> To jest naciaganie faktow dla potwierdzenia glupiej tezy.
>> Chodzisz po gorach? Rownie dobrze mozna by powiedziec, ze buty z podeszwa
>> Vibram uprawniaja ich posiadaczy do wchodzenia na wysokosci powyzej 6000m
>> npm
>
> Ależ oczywiście że tak to wygląda!

Ale tylko wyglada, sensem jest jednak cos innego.

> Nie wiem jak powyżej 6000 m, ale w Alpy pcha się na trudne trasy cała masa
> przypadkowych ludzi bo im sie wydaje, że jak sobie kupią polary,
> goreteksy,
> czekany i raki to już wszystko mają w zasiągu ręki. A tu dupa, zwykłe

Nie trzeba jezdzic w Alpy by to zobaczyc. :-) Koniecznie najdrozszych firm.
Jak Gore to nie tam jakis Hi Moutine. :-)

> załamanie pogody albo "zapaść" na skutek wysokości. No zerkinij sobie na
> statystyki wypadków: odsetek rośnie.

Bo po malu staje sie to bardziej dostepne dla wiekszej liczby ludzi. Ja na
trudne trasy sie nie pcham, nie jestem czlowiekiem z gor i ostatnio wole
lightowe wycieczki z dzieciakami. Nawet na Barania gore nie doszlismy, bo
asfalt sie skonczyl i z wozkiem nie dalo sie po korzeniach jechac. :-)

> Mam kilku takich znajomych, najbardziej polewałem z kolegi który nawet był
> doekwipowany i doświadczony w miarę, a wybrał się w Kaczkar. Ale go
> sraczka
> pospołu z niedotlenieniem dobiła. Gdyby nie jacyś turyści to by tam zmarł
> z
> głodu do chodzić nie mógł ;))

Zebym nie pomylil faktow, czy to nie pierwszy zdobywca Mont Everestu nie
wyszedl nigdy powyzej 5000m z powodu choroby wysokosciowej? Takie sa gory
niestety i nic na to nie poradzimy.

Pozdro.. TK