eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieniby droga, a nie droga - czy jest tu jakis prawnik? :)Re: niby droga, a nie droga - czy jest tu jakis prawnik? :)
  • Data: 2013-05-01 14:17:53
    Temat: Re: niby droga, a nie droga - czy jest tu jakis prawnik? :)
    Od: Adam <a...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu środa, 1 maja 2013 13:49:39 UTC+2 użytkownik wolim napisał:

    > Zresztą, jak piszesz gdzieś wcześniej, gmina wysypała kruszywo,
    > odśnieża, itp. Czyli utrzymuje.

    Owszem. Dlatego mamy nadzieje ze skoro sie poczuwaja - to jak sie ich przycisnie
    bardziej - to zrobia to lepiej ;) W tym momencie w lato przejazd samochodu (a jezdzi
    ich kilka na godzine) to chmura kurzu ktora laduje na moim domu - poki mi tujki nie
    urosna to elewacje bede mial za 2-3 lata do malowania.

    Wczesna wiosna (roztopy) i jesienia droga nie da sie przejsc - dzieci wychodzac do
    szkoly ubieraja gumowce na ten odcinek 200mb, po czym przebieraja na normalne buty,
    bo mimo ze droga utwardzona to ma duzo dziur, a sa odcinki ze na calej szerokosci
    stoi woda.

    Koleiny zrobily sie juz takie i zaczely wystawac kamienie ze moja zona zniszczyla juz
    (najechala na kamien) sprezarke klimatyzacji i dwa razy pasek klinowy urwala. I tak
    dalej i tak dalej... :)

    > Gdyby było tak, że gmina ma obowiązek utwardzania każdej drogi, którą
    > zarządza, musiałaby utwardzać dojazdy do pól i inne drogi, którymi od
    > czasu do czasu przejeżdża choćby ciągnik.

    Wiem. Ale tu jednak jezdzi wiecej samochodow no i jest to centrum miasta. Niestety
    droga prowadzi tylko do naszych domow - nie jest przejezdna, co na pewno bedzie
    argumentem "przeciw".

    > Druga sprawa - gminy bardzo często nie chcą utwardzać dojazdów do
    > działek, przy których w perspektywie najbliższych kilku lat będą trwały
    > budowy, bo to często jest wyrzucanie pieniędzy w błoto (dosłownie i w
    > przenośni), a to z tego względu, że takie drogi potem są rozjeżdżane
    > przez ciężki sprzęt, rozkopywane pod przyłącza, itp. Nie wiem jak jest u
    > Ciebie.

    Wszystkie domy sa juz wybudowane. Nic ciezkiego juz tu nie jezdzi (procz szambiarek i
    smieciarek).

    > I trzecia sprawa - czy masz już wszystkie media w drodze? Woda,
    > kanalizacja, gaz, itp.? Zwykle budowa drogi lub nakładki asfaltowej

    Kanalizy nie ma i nie bedzie (jezeli bedzie to zupelnie gdzie indziej puszczona -
    dolem, nie gora gdzie jest droga). Wode maja wszyscy - tez nie w drodze tylko kazdy
    sobie "jakos" musial puscic dzialkami sasiadow. Prad - jest (zdecydowanie najmniej
    problemowa instytucja - w 3 m-ce postawili 3 albo 4 slupy, przekopali 250mb do
    najblizszego trafoka i postawili wszystkim skrzynki, bez zadnego proszenia,
    pospieszania, dzwonienia etc :)

    [...]
    > Ja bym na Twoim miejscu napisał do gminy pismo, że prosicie (wraz z
    > innymi mieszkańcami) o utwardzenie drogi. Teraz zbliża się rok cudów
    > (wybory samorządowe), więc różnie sprawy będą się miały. Atakuj radnego
    > z Twojego okręgu, niech wychodzi Twoją sprawę, jak chce liczyć na Twój
    > głos. Ale swoją drogą napisałbym też, żeby gmina tymczasowo zadbała o
    > drogę (kruszywo, równiarka). Jak nie będzie środków w budżecie, to
    > zrzućcie się z sąsiadami na dwie wywrotki kruszywa i poproście gminę,
    > żeby dała sprzęt. Z reguły gminy bardzo chętnie idą na takie propozycje.
    > Koszt dla Was nieduży (skoro piszesz, że jest sporo domów), a na 2-3
    > lata będziecie mieli spokój. A w międzyczasie cały czas monitorujcie
    > sprawę budowy nakładki asfaltowej (czy co tam chcecie). Takie rzeczy,
    > jak budowa dróg, planuje się w budżecie lub nawet w wieloletnich planach
    > inwestycyjnych. A to już często czysta polityka, czyli przepychanki
    > między radnymi, którą drogę w pierwszej kolejności, itp. Jak będziesz
    > naciskał na radnego, to może wywalczy dla Ciebie tę drogę, ale musisz
    > mieć solidną kartę przetargową w postaci sporego elektoratu, który może
    > takiego radnego w wyborach poprzeć (za moment radny będzie chodził z
    > listami poparcia przed wyborami - trzeba mu dać do zrozumienia, że to
    > jest transakcja wiązana). Wójt nie podejmie sam decyzji o tak dużej
    > inwestycji, musi mieć poparcie radnych. To nie jest tak, że wójt sobie
    > siedzi i wymyśla: "dzisiaj zrobimy tę drogę, jutro tamtą". Przy każdej
    > takiej inwestycji są przepychanki między radnymi, bo każdy chce jak
    > najwięcej dla swojego okręgu... Tak się dzieje w gminach, nie wiem jak
    > jest w dużych miastach.

    Dzieki za wyczerpujacy opis - mniej wiecej tak to sobie wlasnie wyobrazamy i w ten
    sposob chcemy dzialac :)
    pozdr.

    --
    Adam Sz.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1