eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanientg elektryczne autaRe: ntg elektryczne auta
  • Data: 2023-12-22 10:34:58
    Temat: Re: ntg elektryczne auta
    Od: "Tomasz Gorbaczuk" <g...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu .12.2023 o 01:58 nadir <n...@h...org> pisze:



    > Ale my piszemy o dwóch różnych rzeczach, czym innym jest podwyższone
    > spalanie silnika, który nie osiągnął nominalnej temperatury pracy i co
    > za tym idzie jest deficyt ciepła do ogrzewania kabiny. A czym innym
    > praca i spalanie silnika, który ma właściwą temperaturę. I do tego
    > drugiego trzeba dążyć, wtedy nie ma sytuacji, że zimą samochód spala
    > więcej niż latem. Owszem, na krótkich dojazdach dieslem ciężko to
    > ociągnąć.

    Ja dyskutuję z tym:
    "A z jakiego powodu w samochodzie z silnikiem spalinowym wzrasta spalanie
    z powodu ogrzewania?"

    Podałem już Ci kilka powodów a Ty skwitowałeś "napraw termostat".
    Rozumiem, że inną Twoją radą jest aby odpalić auto i piłować je do 3k
    obrotów aby się silnik zagrzał.
    Ja piszę o normalnej eksploatacji typu wsiadam, odpalam, ruszam i turlam
    się w sznurku 50km/h za innymi przez 30km.
    Tam nie ma miejsca ani na piłowanie, ani rozgrzanie silnika bo biegi
    zmienia automat przy 1200-1500obr/min.
    W takich warunkach aby moduł klimatyzacji mógł zapewnić temp. zadaną na
    panelu, sam z siebie uruchamia nagrzewnice elektryczne i dodatkowo grzałki
    w obiegu wody. Dodatkowe obciążenie alternatora w postaci poboru 3kW prądu
    powoduje zwiększone spalanie.
    Tak się dzieje w moim dieslu.

    Natomiast w przykładowym kia picanto z racji jego "golizny" - nie ma tych
    wszystkich fanaberii elektrycznych i auto w tych samych warunkach
    drogowych nie da rady się samo z siebie nagrzać bo raz, że jest chłodzone
    mroźnym powietrzem, dwa ogrzewanie kabiny zabiera resztki ciepła z obiegu
    wody aby przepompować je do kratek nawiewu, trzy - silnik nie generuje
    dużo ciepła bo nie jest mocno obciążony. W efekcie auto jeżdżone w trybie,
    który wcześniej podałem jest nie dogrzane i spala 1l benzyny więcej. Jak
    dojedzie do wawy i zaczynają się korki, czyli ciągłe ruszanie i niewielkie
    prędkości (nie wychładzające komory silnika) to dopiero wtedy wszystko
    działa jak należy. Auto jest sprawne bo przy normalnej trasie, czyli
    90-100km/h (gdzie silnik musi już się trochę napocić) wszystko też działa
    jak należy. Ale z racji tego, że 90% rocznego przebiegu robi przy
    prędkościach w okolicach 50km/h to jest jak powyżej.

    > Nie mam takich doświadczeń, ani ze swoimi prywatnymi samochodami, ani
    > tymi firmowymi, a to jest w sumie kilkanaście modeli, z najróżniejszymi
    > silnikami, w wieku od 2 do 20 lat. Z tym, że żaden nie jest wielkości
    > Picanto, najmniejszy to i20/RIO, większe to rożnego rodzaju busy.
    >
    >> Termostaty w tym i innych autach na pewno mam/miałem sprawne.
    >> W dieslach (każdym u mnie) były/są dodatkowe wspomagacze w postaci
    >> grzałek w bloku wodnym i nagrzewnic. Nagrzewnicę elektryczną w klimie
    >> miałem już scenicu 1.9 dci, później była w citroenie c4gp, później w
    >> kia sportage 1.7 crdi teraz mam w kia sorento. Czyli była w każdym
    >> dieslu, który miałem a Ty piszesz, że to niespotykane rozwiązanie?
    >
    > Gdzie ja napisałem, że to niespotykane rozwiązanie?

    Tutaj, zacytuję:
    "W tym Picanto to ja bym zrozumiał 2kW nagrzewnicę, ale w SUV-ie? A ten
    SUV, to nie diesel przypadkiem?"


    >> Ja nim nie jeżdżę na co dzień, jeździ nim siostra i stosuje się do
    >> podpowiedzi kompa przy zmianie biegów. On jej każe zmieniać bieg na
    >> wyższy przy około 1500 obrotów
    >
    > To nie Skania, jazda z takimi obrotami nie służy temu silnikowi, żadnemu
    > zresztą nie służy.

    każdy mój automat zmieniał biegi w okolicach 1500 lub niżej. Każdy dożył u
    mnie spokojnej starości, szedł dalej do ludzi jak miał grubo ponad 250kkm
    nalatane. Obecny ma już 200kkm i zmienia biegi jeszcze niżej, w okolicach
    1200 obrotów. 2k obrotów to ja na nim widzę przy 140km/h na autostradzie.

    Ale picanto to mała beznzynka, nie mam z nią za dużego doświadczenia, ale
    zaskoczyło mnie w nim to, że ten komp pokazuje zmianę bardzo nisko i co
    dziwniejsze ten silnik wtedy daje radę. Nie czuć wibracji, większego
    wysiłku. To malutki silnik ale i auto najmniejsze z możliwych, spokojnie w
    takich warunkach daje radę, w lecie przy takim stylu jazdy pali w
    okolicach 3-3,5l/100


    > To jak się wysoko kręci silnik nie zależy od tego czy to było 20-30 lat
    > temu, czy dziś. Każdy silnik ma jakąś tam charakterystykę pracy i do
    > niej najlepiej dostosować obroty.

    Każdy współczesny silnik ma inną charakterystykę niż alternatywny 20 lat
    temu. Właśnie przez eko wszyscy producenci mają sraczkę aby kręcić je jak
    najniżej.

    Pamiętam jak w 98 miałem 1.4 w pugu 306. Aby to auto jechało trzeba było
    mieć 3-3,5k obr/min. Ta benzyna 1.2 MPI to rakieta w porównaniu z tamtą.
    Jeździ się nim sporo niżej, pali mniej, pracuje ciszej i nie ma ciągłego
    pierdzielenia z kablami WN na jesieni.

    TG

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1