eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowaniepęknięcie scianki fundamentowej - napręzenia termiczneRe: pęknięcie scianki fundamentowej - napręzenia termiczne
  • Data: 2009-06-21 01:21:02
    Temat: Re: pęknięcie scianki fundamentowej - napręzenia termiczne
    Od: "Tornad" <t...@o...net> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Witam,
    >
    > W trakcie budowy zauwazyłem pęknięcie na ściance fundamentowej.
    > Pęknięcie występuje na łączeniu bloczków i ma szerokośc około 1 mm.
    > Pęknięcie ma jednakową szerokośc w całym przekroju ściany.
    > Z tego co wyczytałem to rozszerzalność termiczna beto nu to 0,012mm/m/st. C
    > Moja ściana ma 18 m (garaż wysunięty z przodu budynku) jesli załozyc że w
    > upalny dzień ściana nagrzeje się do 30 stopni a w nocy wychłodzi do  10 st.
    > to mamy 4 mm róznicy.
    > Gdy były stawiane wyższe warstwy bloczków dolne juz miały pekniecie więc
    > górne po czasie tez pękły w tym samym miejscu (na spoinie).
    > Pytanie czy spróbować naprawić pekniecie np poprzez usuniecie pęknietych
    > spoin pionowych i poziomych wiercac poziome otwory jeden przy drugim i
    > następnie wypełniajac starannie spoiny na nowo zaprawą czy dać sobie
    > spokój??
    > Czy z tego mogą byc w przyszłości jakies problemy?
    > Nie mam doswiadczenia w temacie ale wydaje mi się że po zasypaniu wnetrza
    > ścian i ociepleniu juz nie będa występowały takie rózniece temperatur, z
    > drugiej strony 18 m to dość sporo i nie wiem czy znowu gdzies  nie peknie.
    >
    > Pozdrawiam
    > K.S.
    >
    Powodow spekania scian fundamentowych moze byc kilka, trudno okreslic glowna
    przyczyne ale Twoje wyliczenie, analiza i hipotez przyczyny moze byc sluszna.
    A to wszystko bierze sie z powodu wprowadzania (wybiorczego) nowych
    technologii i nie uwzglednienia skutkow odstepstw od tzw. tradycji budowlanej.
    Wiec kilka zdan waznych, ktore zapewne niczego nie zmienia, gdyz na
    budownictwie podobnie jak na medycynie kazdy sie zna i nie znosi gdy ktos ma
    inne zdanie.
    Zaczne od fundamentow, scislej pracy podloza gruntowego pod fundamentami.
    Kiki i Spolka twierdza, ze jak lawa jest superspecjal dobrze zawibrowana,
    zazbrojona to juz zadnych problemow nie bedzie. Nieprawda.
    Lawa moze byc zazbrojona byle jak a nawet niezbrojona, beton niewibrowany,
    troche silniejszy od gruntu na ktorym lezy a budynek bedzie stal 100 lat bez
    najmniejszej rysy... Wazne, istotne sa sciany fundamentowe na tej lawie
    wymurowane. Kiedy sciany murowalo sie z cegly na zaprawie wapiennej lub
    cementowo-wapiennej rys nie bylo. Zaprawa wapienna ma to do siebie, ze ona
    rekrystalizuje i potrafi sie sama dostosowac do powstajacych w scianie
    naprezen swoiscie je wyrownujac i dlatego czesto nawet dlugie mury nie pekaly.
    Teraz stosuje sie bloczki betonowe, zaprawe betonowa, ktora nie dosc, ze ma
    skurcz to jeszcze zachowuje sie jak szklo.
    Nie czas i miejsce na robienie wykladu wiec skwituje to jednym zdaniem: sciany
    fundamentowe nalezy zbroic. Przy czym nie ma to byc znowu jakis superspecjal
    wieniec lecz normalnie na kazdej warstwie bloczkow polozyc zgrzewki; dwa druty
    fi 5 mm zgrzane zygzakowato z trzecim. Nie wymaga to absolutnie wprowadzania
    jakichkolwiek zmian technologicznych a nawet ulatwie murowanie, trzeba tylko
    te zgrzewki miec i je polozyc.
    Taka sciana pracuje wowczas jako belka o wytzrymalosci duzo wiekszej niz
    najlepsza lawa fundamentowa.
    Nie uzasadniam tego, niech sobie kazdy policzy chociaz raz jakas belke
    zelbetowa to zobaczy, ze jej nosnosc gwoaltownie rosnie z jej wysokoscia.
    Taka sciana o wysokosci powiedzmy dwu metrow ma nosnosc o rzad wartosci
    wieksza od najlepiej zaprojektowanej i wykonanej lawy fundamentowej. Ponadto
    ma szereg innych zalet jak wytrzymalosc na zginanie boczne powstajace od
    parcia gruntu a przede wszystkim nie peka.
    Pisalem ze trzy razy o pracy podloza gruntowego pod fundamentami i zwracalem
    uwage na to ze grunt jednorodny zawsze osiada wiecej pod naroznikami budynku.
    I chocbys nie wiem jak szerokie lawy fundamentowe, wyliczone na podstawie
    badan gruntu, to zjawisko wystepuje zawsze. Mozna sobie to wyobrazic jakby
    ktos pod narozami fundamentow wybral troche gruntu tak, ze one by wisialy w
    powietrzu. Zatem lawa wygnie sie osiadzie na narozach wiecej w porownaniu ze
    jej srodkiem. I na to nie ma rady ale trzeba to wiedziec i temu przeciwdziaac.
    I taka zbrojona cienko sciana te roznice spoko przeniesie a nawet najlepiej
    zawibrowana lawa - nie zawsze. Szcegolnie gy prety naroznikowe L-ki beda
    maialy nieprzekraczlna ponad 1.2 m dlugosc i zainstalowane dolem.
    Wspomnialem o nowych technologiach podyktowanych koniecznoscia czesto
    prowadzonego do absurdow, ociplania. Otoz wyobraz sobie, ze izolowanie lawy
    fundamentowej i stawianie na tej izolacji sciany fundamentowej jest
    technicznym bledem. Aby to zrozumiec wystarczy wyobrazic sobie dwie karty do
    grania, ktore zginasz. One zegna sie pod dzialaniem sily,(momentu) bedacego
    suma sil potrzebnych do zgiecia jednej karty. Ale gdy te dwie karty skleisz to
    wtedy sila potrzebna do ich zgiecia musi byc czterokrotnie wieksza.
    Mimo to, ze to co Ci zaproponuje bedzie pracochlonne, polecam Ci naciecie
    fug, spoin poziomych miedzy bloczkami i wstawienie w nie pretow
    zbrojeniowych fi 5-6 mm i ich zafugowanie. Co druga warstwe przynajmniej przy
    czym jeden pret od zewnatrz a nastepny od wewnatrz. Albo tylko od wewnatrz.
    Uzyskasz niewyobrazalnie w stosunku do wkladu pracy i materialu efekt, nigdy
    nie bedziesz mial problemow z pekaniem scian; to pekniecie traktuje jako
    ostrzezenie; ona Ci moze nadal pekac.
    Mozna to polubic, wylac wieniec a szczeline wypelnic specjalnym klejem
    epoksydowym, o wlasciwosciach tiksotropowych, ale to nie rozwiaze problemu. A
    i za darmo i samo sie taz nie zrobi.
    Reasumujac twierdze, ze wielu ludzi w tym produkujacych sie tutaj ma blade
    pojecie o pracy zelbetu.
    Sa ludzie, ktorzy to rozumieja niejako genetycznie ale sa tez tacy, co nie za
    bardzo. Ostatnio gosciu tlumaczyl mi zawziecie i gotow byl do bitki, ze
    najlepiej belki zelbetowe zbroic bednarka i to koniecznie ustawiana pionowo...
    To typowy przyklad niezrozumienia funkcji jaka pelni zbrojenie pracujace tylko
    na rozciaganie przeciez. Podobnie bledne jest wyobrazenie ze ta stal to cialo
    sztywne. Nieprawda. Kadza stal jest w pewnym sensie guma, sprezyna, ona sie
    prezyscie wydluza i kazda belka sie sprezyscie ugina. Zatem stal zbrojeniowa
    winna byc prosta i miec odpowiednio wysokie parametry wytrzymalosciowe,
    ktorych na pewno nie ma "bednarka".
    Ugina sie tez stosunkowo cienka lawa fundamentowa. Ale sciana fundamentowa
    zazbrojona drutami ugnie sie juz niemierzalnie, dlatego to zbrojenie scian
    polecam.
    Pzdr.
    Tornad

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1