eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.ogrodypnącze na południowy balkon:) › Re: pnącze na południowy balkon:)
  • Data: 2011-02-18 22:10:47
    Temat: Re: pnącze na południowy balkon:)
    Od: malgorzata <m...@p...onet.eu> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2011-02-18 23:08, malgorzata pisze:
    > W dniu 2011-02-11 23:36, uciu pisze:
    >> witajcie:)
    >>
    >> po bokach balkonu zrobilem kratki/pergole po ktorych chce by rosło "coś"
    >> pnącego się i powodującego "zazielenienie" się ścian:-)
    >>
    >> Najlepiej podobałoby mi się dzikie wino ale boje się zniszczenia ścian
    >> (te przylgi ciężko potem usunąć:/)
    >> Poza tym do tego kratka nie jest potrzeba.
    >>
    >> Inne typy to:
    >> *wilce (nie sa az tak efektowne jak dzikie wino - szczegolnie jesienia
    >> kiepsko wyglądają)
    >> *tunbergia (nie bedzie za niska /gdzieniegdzie piszą ze rośnie do 1m,
    >> gdzie indziej ze do 2, liście też mniej IMHO "eleganckie" niż d.w. :] )
    >> *akebia (ogolnie mi sie podba ale boje się ze nie zasłoni tak ściany jak
    >> d.w.)
    >>
    >> Co polecacie jeszcze? Bo szczerze mowiąc najwiecej punktów za ma chyba
    >> dzikie wino...ale troche sie boje:)
    >>
    >> Bedzie to to rosło w donicach z desek ok 45cm wysokości, 45cm szerokości
    >> i 100cm długości
    >>
    >> PS . szukam też alternatywy zamiast pelargoni .... bo sąsiad narzekał ze
    >> mu płątki lecą na balkon:-/
    >> Też polećcie coś (południowy balkon). Jak nic nie znajde to wieszam
    >> pelargonie i ma w d.. marude sąsiada:)
    >>
    >>
    > Też kiedyś miałam taki problem. Balkon od południa, na IV ptr. w starej
    > kamienicy, a więc wysoko, i nic, co mogłoby choć trochę osłonić - pełna
    > i długa ekspozycja na ostre słońce. Próbowałam z clematisami, ale mimo
    > ochrony wymarzały zimą. Nie mogłam zastosować dużych skrzyń, bo nie
    > ufałam nośności balkonu. Miałam pnące róże. Nawet się sprawdzały przez
    > ok. 6 lat. Potem, z niewiadomych przyczyn szlag je trafił, i na pewno
    > nie była to sprawa mrozu ani szkodników. Może wielkość donic, ale na
    > większe nie mogłam się zdecydować ze względów budowlanych. Więc
    > postanowiłam poeksperymentować z dzikim winem. Od kumpeli wzięłam pędy,
    > wpakowałam do wiadra z wodą, by puściły korzenie i ... wyjechałam na
    > kilka miesięcy... Byłam przekonana, że zima (a, była wówczas mroźna,
    > woda w wiadrze z nimi zamarzła) je dobiła. Gdy wiosną sprzątałam balkon,
    > okazało się, że one puszczają listki. No więc poszły w donicę i poszły
    > po ścianach :). Było pięknie. I, tak przez wiele lat, bez uszczerbku dla
    > ścian.
    > Jeśli chodzi o kwitnące zielsko... rzeczywiście najbardziej odporne są
    > pelargonie, i w te w końcu poszłam na wiele lat, mimo, że nie jestem ich
    > fanką. Surfinie są piękne, ale niestety bardzo wrażliwe na niedobór wody
    > (nawet chwilowy) i paskudztwa robaczkowe.
    >
    > pozdr
    > M.
    >
    ps. mojej sąsiadce też przeszkadzały sypiące się płatki kwiatków; nawet
    mnie Strażą Miejską straszyła, że zaśmiecam środowisko...

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1