On 21 Lip, 07:24, "Ghost" <g...@e...pl> wrote:
> Użytkownik "Maniek4" <b...@w...pl> napisał w
wiadomościnews:h42p4l$478$1@news.interia.pl...
>
>
>
> > Użytkownik "Kris" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
> >news:h42kq3$d9r$1@news.onet.pl...
>
> >> Dajcie spokój z tą obrona "wykonawców" Olejcie solidarność zawodową i
> >> popierajcie metody Kikiego(mam tu na myśli sposób rozliczania i wymagania
>
> "Popierajcie metody kikiego" - tekst miesiaca.
>

To nie żadne "metody kikiego" - to standard:

Pójdziecie do kina w którym nie odbędzie się seans- zażądacie zwrotu
cen biletu czy nie?

Wynajmiecie sprzątaczkę która rozmaże tylko brud - zapłacicie czy nie?

Zamówicie obraz przedstawiający dom w poświecie księżyca, a namalują
Wam (bo taki koncept miał artysta) wielką różową i owłosioną pupę
zwistającą nad domem - zapłacicie czy nie? (no to może zły przykład bo
może trafiło by to w Wasze gusta - jeśli tak to zamieńcie pupę na coś
co by Wam się nie spodobało)

Zamówicie kanapki z kawiorem a dostaniecie z kiełbasą - zapłacicie czy
nie?

To chyba więc normalne że jak człowiek nie dostanie tego co chciał to
i nie zapłaci. I ma do tego święte i niepodważalne prawo. Czemu więc
uważacie że w budowlance miało by być inaczej? Tylko dlatego że ową
budowlanką sami się paracie? Taka moralność kalego (kali ukraść krowę
to dobrze, kalemu ukraść krowę to źle)?
Ja sam już 3 ekipom nie zapłaciłem i jakoś do rękoczynów nie doszło...
Bo aby doszło do rękoczynów musiała by być jawna niesprawiedliwość, a
tymczasem oni sami czują że spaprali. Jeden uciekł odemnie w takim
pośpiechu że kilka wartościowych narzędzi zostawił, a teraz nawet nie
odbiera telefonów. Gdybym nawet chciał mu zapłacić to nie miałbym jak.
;-)

> >> wobec wykonawców bo w innych kwestiach miewam zdanie rozbieżne z Kikim).
>
> > To nie koniecznie musi byc tak.
> > Kiki usiluje kryc sie za telewizorem uparcie twierdzac, ze osobowosc i kim
> > sie jest nie ma znaczenia w dyskusji.

Oczywiście że osobowość fizjonomia i tożsamość nie powinna mieć
znaczenia w dyskusji. W dyskusji ważne są tylko argumenty...
Nie bardzo więc rozumiem więc Twoją wypowiedź. Czy masz pretensje że
kiki chce zachować anonimowość w sieci? To normalne i robi tak wielu
(w tym ja i Ty). To dlatego że nieanonimowe wpisy mogą być łatwo
odszukane i stanowić nawet zagrożenie dla dyskutanta. Nie mówię tu o
jakimś zagrożeniu fizycznym (pobicie itp) choć i to mogło by się
zdążyć, ale np o przypadek odszukania wpisów przez obecnego lub
przyszłego pracodawcę, przez potencjalnego złodzieja itp. Wystarczy
trochę wyobraźni... Zresztą sam jesteś niejako anonimowy....

> > Krytyki nie bierze do siebie, bo ona
> > jest do posta nie tworcy.

To chyba zdrowy objaw...
;-)
Problem raczej z tymi co wszystko biorą do siebie...


> > Komu przyszlo do glowy szukac informacji na temat Marka
> > w sieci?

No ja na ten przykład... robi tak też pewnie większość świadomych
użytkowników sieci.
To jest w ramach poszukiwania np. Troli....
;-)
Faktem jest że gdyby kiki nie podrzucał fotek swojej budowy to
uznałbym go za Trola. No chyba że jest to Trol genialny i zdjęcia nie
są z jego posesji ...
;--)

> > Kto podja temat w ten sposob piszac o niedomytych malolatach?

Kiki ma w ogóle problem z "myciem"... niedomyte małolaty , niedomyci
robotnicy itp.
;-)

> > A zatem skad wiadomo, ze ekipy pracujace u Kikiego nie robia tego
> > specjalnie, bo maja spore "ale" do pracodawcy??

Nie można mieć "ale" do pracodawcy jak się go nie zna. Gdyby mieli
jakieś "ale" od samego początku to by nie przyszli do niego. A tak
przychodzą pełni zapału (bo na początku zawsze tak jest) i ... partolą
od początku. No a potem są "ale" (no bo nie rozumieją dlaczego wymaga
się od nich tego co było ustalone z nimi wcześniej) i przysłowiowe
"paragony". Sam podobne sytuacje przeżywałem więc wiem jak to jest.


> Juz o tym pisalem, gdyby kiki tylu ludziom nie zaplacil jak sie chwali to
> przeciez juz dawno by mu zrobili krzywde, no chyba, ze kolega kiki to
> osobnik bez karku ze zlotem na klacie (prosilem go wielokrotnie o fotkie
> niestety nie zamiescil).

Nawet gdyby tak było to (jak słynne tłumaczenie przysłowia łacińskiego
mówi) "i Herkules dupa gdy narodu kupa". Więc gdyby się zawzięli to by
mu wtłukli. Ale tak nie zrobią bo sami wiedzą że nabroili...
;-)


> Ale wtedy i tak mialby problem skad brac ekipy
> przeciez takie rzeczy sie rozchodza.

No ja też nie zapłaciłem i się nie rozeszło ... pewnie sami się
wstydzą tego co zrobili więc nie rozpowiadają...


> Mam wrazenie, ze sporo koles po prostu
> fantazjuje

Też mi się tak wydawało, ale te zdjęcia ... musiała to by być genialna
mistyfikacja.
;-)

Choć poglądy i postawy reprezentowane przez kikiego są dla mnie
kulturowo obce, to w kwestii kondycji polskiej budowlanki mam podobne
zdanie. Zanim rozpocząłem budowę było zupełnie inaczej. "Fachowiec" to
brzmiało dumnie, a teraz niestety brzmi durnie...
;-)

Pozdrawiam,
Krzemo.