W dniu 2012-10-26 19:53, Andrzej Lawa pisze:

> 14 godzin na dobę? Albo jesteś łgarzem, albo powinieneś mieć wsparcie
> psychiatryczne, bo to już dość zaawansowany pracoholizm.
>

Napisałem" "do 14 godzin na dobę"
Jak się ma półtora etatu i trafiają się awarię to tak bywa.
Średnio koło 11 dziennie wychodzi.
Poza tym jak sobie policzysz kogoś kto dojeżdża do pracy w dużym mieście
godzine rano i godzine wraca to się zbliża do mojego wyniku. Do jednej
pracy mam 7 minut piechotą, a do drugiej 10 minut autem :)
Moja kuzynka mieszka w pod Poznaniem i przejazd rano i wieczorem potrafi
jej zająć po 1,5 godziny w kazdą ze stron. Godzina to minimum.
Niby pracuje 8 godzin, ale jak jest to chyba widzisz prawda? :)