> albo firma wylewkarska się myli - tu raczej wątpię.

a pół litra stawiałeś przed robotą, czy po... :-)
u mnie przyjechali 5 rano i godzinę snuli się po budowie, marudzili,
narzekali też na źle ułożony styropian... potem największy (najodważniejszy)
bąkał coś: może by tak gospodarz po butelkę jakąś podjechał... jak
opierdoliłem, to się od razu wzięli za robotę i styro już nie
przeszkadzał...
może ci twoi chcą zawyżyć stawkę, za ciężkie warunki pracy, na "niedobrym"
styropianie... bo jakoś nie chce mi się wierzyć, że producent podkłada się
wystawiając atesty i certyfikaty do niespełniającego norm produktu, to się
mu po prostu nie opłaca...

pozdrawiam
s_13