eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanietrwałość PRL-owskich bloków - czy są znane jakieś szacowania?Re: trwałość PRL-owskich bloków - czy są znane jakieś szacowania?
  • Data: 2010-05-22 13:44:33
    Temat: Re: trwałość PRL-owskich bloków - czy są znane jakieś szacowania?
    Od: Slawek <s...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 22 Maj, 11:53, Jacek_P <L...@c...edu.pl> wrote:

    > > Obecnie żaden dom budowany według norm nie
    > > zawaliłby się według takiego schematu, czyli katastrofy postępującej.
    >
    > Bo? Zgadujesz czy wyrażasz akt wiary?
    >

    wiem, bo na co dzień zajmuję się projektowaniem konstrukcji budynków.
    Obecnie każde połączenie stropu ze ścianą musi być w stanie przenieść
    określoną siłę poziomą, co zabezpiecza przed sytuacją że ściana
    "wyleci" z budynku, a wyższe kondygnacje i stropy zwalą się na
    mieszkańców. Oczywiście zdarzają się błędy tak projektowe i
    wykonawcze, ale takiej tandety jak w latach 70 nikt by dzisiaj nie
    podpisał własnym nazwiskiem.
    Ponadto, można lubić bloki bo są już teraz obrośnięte ładnym
    drzewiem, często są w atrakcyjnych obecnie dzielnicach. Ale
    technicznie nikt już nie buduje takich mieszkań, gdzie piony CO są
    wspólne, teraz każde mieszkanie ma obowiązkowo licznik ciepła. Nikt
    już nie buduje wspornikowych nieocieplonych balkonów żelbetowych.
    Wiele bloków nie miało wcale tynków, a tylko tzw. filcówkę , sufity są
    takie krzywe że nikt by dzisiaj czegoś takiego nie przyjął na
    odbiorze. Developerzy owszem oszczędzają, odstawiają często lipę, ale
    są obligowani przez przepisy, np, dotyczące szerokości drzwi, tak aby
    można było wózkiem inwalidzkim się poruszać, czy wynieść chorego na
    noszach. Nikt już dzisiaj nie robi zbiorczej wentylacji
    grawitacyjnej.
    Jeszcze jedna rzecz. Popatrzcie sobie, jak robi się jakiś remont w
    blokach, ile gruzu wywożą. Ludzie wycinają sobie przebicia z kuchni do
    pokojów, często bez żadnej analizy konstrukcyjnej, i to tak stoi na
    słowo honoru, Później jak któś na górze zrobi wykucie w innym
    miejscu, okaże się że cały blok się złoży.
    To że ściany bloków z wielkiej płyty są żelbetowe, nie oznacza
    automatycznie że cały dom jest solidny, chociaż oczywiście beton jest
    lepszym materiałem niż powiedzmy bloczki ytong na ściany nośne.
    Gdybym miał mieszkać w blokach gdzie jest wspólnota, to pod takimi
    warunkami:
    1. całkowicie odciąć gaz i wszystkie kuchnie elektryczne i żadnych
    bojlerów gazowych
    2. Komisja rzeczoznawcza przeszłaby się po lokalach i wyłapała zmiany
    konstrukcyjne, tak żeby były sprawdzone czy są prawidłowe i naniesione
    na dokumentację

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1