eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.domwino i cukier - politycznieRe: wino i cukier - politycznie
  • Data: 2009-07-23 23:50:05
    Temat: Re: wino i cukier - politycznie
    Od: "kogutek" <k...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    > Wtedy była ciepła i jasna klatka ograniczająca np wyjazdy zagraniczne.
    > Dzisiaj jest klatka ekonomiczna uniemożliwiająca wiekszości takie wyjazdy;))
    >
    >
    >
    > --
    > Pozdrawiam
    >
    > Krzysiek
    >
    Cyt. "Wtedy była ciepła i jasna klatka ograniczająca np wyjazdy zagraniczne."
    To niczym nie potwierdzony mit. Jaki kraj miał w czasach socjalizmu najwięcej
    obywateli na czasowej emigracji ekonomicznej? odpowiedź zaskoczy wielu. Polska.
    Nigdy nie było to mniej niż milion. A z reguły kilka milionów. Nie ma w tym
    kraju górala co nie był w Hameryce. Ślunzoka i Kaszuba co nie pracował w RFN. W
    innych rejonach było podobnie. To jak tyle osób pojechało do kapitalistów to
    ktoś im musiał dać paszporty. Największy wysyp był za Gierka. Chociaż i przedtem
    ludzie jeździli. Oczywiście nie tak po pańsku jak teraz że dowód na lotnisku się
    pokazuje i można hulać po UE. Przed Gierkiem dużo ludzi wyjeżdżało na wycieczki.
    Jak maż z żoną jechali zwiedzać Waszyngton z Orbisem albo inną Gromadą, i
    zostawiali nieletnie dzieci. To wiadomo było że do roboty jadą. Paszport
    dostawali w pierwszym podejściu. Jak ktoś raz dostał paszport i wrócił, to za
    każdym następnym razem. Jak miał z miejsca pracy wbite w formularz że ma urlop,
    dostawał paszport praktycznie od ręki. Trzeba było sobie strasznie nagrabić żeby
    nie dostać paszportu. Czasami przy zdawaniu paszportu wypytywali co się tam
    robiło. Jakie są nastroje. Ja mówiłem zawsze ze tyrałem na budowie bo chciałem
    jak najwięcej zarobić i mnie to nie interesowało. A że na tej budowie pracowali
    prawie sami Polacy to i nastrojach nic nie wiem. Tak na marginesie z tymi
    pracującymi na budowie Polakami to fakt. Paszport wtedy dostawało się jak w
    przypadku opisanym wyżej, czyli wycieczka. Jak ktoś miał farta to też dostał.
    Można go było za łapówkę dostać. Można było również pobaniować, znaczy się
    pomyśleć. Przez pól roku jeździłem na Węgry na dowód. Potem złożyłem wniosek o
    wkładkę paszportową do Jugosławii. Nie dostałem. Za pól roku złożyłem i
    dostałem. Pojechałem do Jugosławii przez ZSRR, Rumunię i Bułgarię. Ale wróciłem
    przez Austrię i CSRS. Jak napisałem o paszport to mnie poprosili na rozmowę.
    Facet wyciągnął teczkę i się pyta dlaczego wróciłem przez Austrię. Bo było
    bliżej. Zanotował. A czy nie chciałem zostać. Jak bym chciał zostać to bym
    został. Napisał że obywatel nie chciał zostać chociaż mógł. Kazał się zgłosić po
    paszport za tydzień. Jest rok 1979, ja jestem singiel, mam 21 lat i mam paszport
    w kieszeni z adnotacją " Wsie strany mira". Pojechałem na wycieczkę, znalazłem
    pracę bez problemu. Przed końcem urlopu napisałem do fabryki list ze proszę o
    pół roku bezpłatnego. Dostałem. Przy zdawaniu paszportu pyta dlaczego nie
    wróciłem w terminie i ze parasol mi w dupie otworzą. Bo urlop mi się skończył i
    mnie na pewno wyrzucili dyscyplinarnie z pracy. Państwo mi zaufało a ja taki
    wyrodny syn jestem. I ze mi paszport zabiorą i nigdy nie dostanę. Pokazałem że
    dostałem bezpłatny. Potem bylem rzemieślnikiem i paszport miałem kiedy chciałem.
    Tak ze drogi młody człowieku, jeśli nie wiesz jak było naprawdę to nie powtarzaj
    bzdur. Wiesz jakie wtedy było bicie na dolarze. Niecałe dwie dniówki tam =
    przyzwoita miesięczna pensja tutaj. Żyłem sobie jak rodzynek. I mi to jakaś
    pieprzona solidarność popsuła.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1