eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowaniezalania łazienka (zdjęcie)Re: zalania łazienka (zdjęcie)
  • Data: 2013-02-19 11:19:49
    Temat: Re: zalania łazienka (zdjęcie)
    Od: s_13 <s...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Rozwalałeś całą łazienkę? jak to suszyłeś? nie masz podłogówki?
    >
    > Liczę, ze podłogówka mi to wysuszy, dużo nie wylało się, poza łazienkę nie
    >
    > wyciekła woda, ale pod karton gips poszło.

    rozwalałem łazienkę... wyciek miałem pod zabudowaną wanną, pękło w miejscu gwintu
    takie oto kolanko
    http://cdn.bricoman.pl/upload/products/zoom/kolanka-
    do-baterii-wannowej-gwint-zewntetrzny-129815.jpg
    przez szczelinę sączyła się woda, wyciekała pod wannę, a stamtąd przy ścianie pod
    posadzkę, zorientowałem się dopiero, jak grzyb zaczął wyłazić od strony sąsiadującego
    pokoju
    musiałem wyjąc wannę, zerwać płytki do wysokości jakieś 1m, rozebrać ścianę
    (szkieletowa z wełną w środku) zostawić sam szkielet, czyli wełna i gipskarton
    do śmieci. To jeden dzień roboty, najgorsze okazało się zalanie pod posadzką. Woda
    weszła pod styropian i zatrzymała się na folii. Kałuża o promieniu ok.5m była pod
    łazienką, korytarzem i dwoma pokojami. Wielkość określiłem zdejmując wszystkie listwy
    przypodłogowe i mierząc wilgotność w szczelinie i samego kartongipsu na ścianach.
    Oczywiście cały wilgotny kartongips też wszędzie wyciąłem fragmentami i wywaliłem. W
    stelażu mocowanym do chudziaka było kilka cm wody. Wybrałem szmatami co się dało, ale
    to co było między styro a folią nie da się tak łatwo usunąć. Wpisz sobie w google
    "osuszanie podposadzkowe", będziesz wiedział o co chodzi. Mi firma wyceniła na jakieś
    5 tys. Ubezpieczyciel zażądał wyceny popartej ekspertyzą, za co firma chciała 1000
    pln, więc odpuściłem, ubezpieczyciel wycenił według swoich własnych kosztorysów cała
    szkodę na 2500 PLN :-), odpuściłem dalsza walkę, bo zdrowia szkoda, miesiąc minął, a
    wykąpać się nawet nie było gdzie... Firmy osuszające miały wolny termin za kilka
    miesięcy, bo cały sprzęt na południu przy powodziach, więc zabrałem się za to sam.
    Odsłoniłem co się dało, potem zaaplikowałem do tej wody pod posadzka środek
    grzybobójczy (oczywiście bezpieczny dla zdrowia, biodegradowalny), to się wszystko
    rozeszło pod posadzka. Potem poustawiałem kilka farelek z nadmuchem w szczeliny po
    ścianach szkieletowych i suszyłem (samo nagrzanie metalowego stelaża bardzo działało
    na wodę w głębi), następnego dnia wszystko znowu było mokre, gdyż wilgoć się
    przemieszczała. Tak, aż do sucha, trwało to jakieś dwa tygodnie. Dopiero wtedy mogłem
    wszystko zrekonstruować. W sumie koszt wszystkiego (razem z prądem na farelki)
    przewyższył odszkodowanie, choć wszystko wykonałem sam, a trochę materiałów miałem w
    zapasie garażowym. Po wszystkim wywaliłem wszystkie wężyki i zamieniłem na to, o czym
    pisałem wcześniej, wszystkie zaworki, jakie musiałem, wymieniłem na schella
    (wcześniej jeden marketowy pękł mi podczas wkręcania ręką)
    niestety fotek z awarii nie posiadam... niedawno wywaliłem je z kompa, bo
    przyprawiały mnie o ból głowy, na samo wspomnienie tamtych survivalowych wakacji z
    prysznicem w ogródku... :-)

    pozdrawiam
    s_13

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

  • 19.02.13 11:53 AT
  • 19.02.13 13:05 s_13
  • 19.02.13 13:37 AT
  • 19.02.13 14:58 Ergie
  • 19.02.13 16:12 AT

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1