eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.domRura gazowa w kuchni, przedłużenie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 37

  • 31. Data: 2010-01-20 07:55:21
    Temat: Re: Rura gazowa w kuchni, przedłużenie
    Od: "Jackare" <...@s...de.uk.pl>

    Użytkownik "Krzysztof 45" <m...@v...pl> napisał w wiadomości
    news:hj5c6t$mbn$1@news.dialog.net.pl...

    Ale taka moja uwaga na koniec, jesteś nie czytelny w
    postach, źle cytujesz przedmówce, wcale go nie cytujesz i
    przedmówca i Ty w poście to jeden teks. Zrób coś z tym.

    W jednych postach tekst pierwotny sam zaznacza się nawiasami ">" w innych
    nie. Szkoda mi życia by z tym walczyć i szukac przyczyn. Kto chce i tak
    przeczyta właściwe fragmenty. O, na przykład Twój post nie zaznaczył się z
    automatu.
    --
    Jackare


  • 32. Data: 2010-01-20 08:16:05
    Temat: Re: Rura gazowa w kuchni, przedłużenie
    Od: Krzysztof 45 <m...@v...pl>

    Jackare napisał(a):
    > Szkoda mi życia by z tym walczyć i szukac przyczyn.
    Najprościej zmień OE na np. Thunderbirda
    > Kto chce
    > i tak przeczyta właściwe fragmenty.
    Ale to jest nie zgodne z netykietą.
    W długich postach dla kogoś z boku jesteś niezrozumiały.
    --
    Krzysiek


  • 33. Data: 2010-01-20 17:20:11
    Temat: Re: Rura gazowa w kuchni, przedłużenie
    Od: agent73 <a...@g...pl>

    On Tue, 19 Jan 2010 22:33:56 +0100, "Jackare" <...@s...de.uk.pl> wrote:

    >Dojdziemy. Powoli ale dojdziemy :) Trzymając się wątku gazowego

    [...]

    Ależ nie trzymajmy się! Instalacje wod-kan praktycznie nie stwarzają
    zagrożenia, nie porównuj ich z instalacjami gazowymi!

    >Ja nic, natomiast jestem ciekaw co by zrobiła, jakich odszkodowań i od kogo
    >żądałaby osoba której dziecko zatrułoby się poważnie bakteriami coli przez
    >spapraną kanalizację.

    A weź że nie wymyślaj tutaj sytuacji w stylu "co by było jak by ciotka
    miała wąsy"! Prawdopodobieństwo tego coś wymyślił dąży do zera.
    Już prędzej dziecko podniesie z trawnika psią kupę z zamiarem
    skosztowania (czego raz byłem świadkiem) :-D albo wsadzi sobie palec w
    d... a potem do buzi. I kogo będzie osoba skarżyła? ;-),
    A w razie ewentualnych awarii spapranych instalacji zawsze jest coś
    takiego jak odpowiedzialność cywilna i w zdecydowanej większości
    przypadków to wystarcza. Bo idąc dalej twoim tokiem myślenia, to nie
    mógłbyś zrobić, nawet dla siebie, niczego na co nie miałbyś
    potwierdzonych kwalifikacji... Nie przenośmy do nas tych wszystkich
    absurdów, do jakich doszło społeczeństwo za oceanem. Tam nawet na
    kubku z herbatą musi być napis, że herbata jest gorąca!
    Sorry, ale ja nie chcę żyć w kraju, w którym do wymiany koła na
    zapasowe będę musiał wzywać pomoc drogową, tylko dlatego, że nie
    jestem z zawodu mechanikiem samochodowym! Myślę, że czujesz temat?
    --
    A.


  • 34. Data: 2010-01-20 18:34:16
    Temat: Re: Rura gazowa w kuchni, przedłużenie
    Od: JerzyN <0...@m...pl>

    Monika Z pisze:
    > Witam,
    > niedawno rura gazowa w kuchni, którą uraczyła mnie spółdzielnia,
    > została przesunięta i w górnej częsci zabudowana sufitem podwieszanym.
    > W rogu sufitu jest otwór. Rzecz jednak w tym, że w m-cu gdzie kończy
    > się zaworem trzeba ją przedłużyć o ok. 20-30 cm, aby ukryć ją w
    > meblach. Proszę mi powiedzieć jak to wygląda, czy fachowiec, który to
    > robił (dziwi mnie, że nie zapytał jak długa ma być) powinien to
    > poprawić w ramach tamtej usługi czy policzy jak za nową.

    Jeśli spółdzielnia uraczyła cię nie uwzględniając twoich uwarunkowań to
    możesz domagać się aby je uwzględnili.
    Po co masz przerabiać "prywatnie"?

    --
    pozdr. Jerzy


  • 35. Data: 2010-01-20 21:11:11
    Temat: Re: Rura gazowa w kuchni, przedłużenie
    Od: "Jackare" <...@s...de.uk.pl>

    Użytkownik "agent73" <a...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:socel51q00fc4ll41jc348qv4q24t3ls22@4ax.com...
    > On Tue, 19 Jan 2010 22:33:56 +0100, "Jackare" <...@s...de.uk.pl> wrote:
    >
    >>Dojdziemy. Powoli ale dojdziemy :) Trzymając się wątku gazowego
    >
    > [...]
    >
    > Ależ nie trzymajmy się! Instalacje wod-kan praktycznie nie stwarzają
    > zagrożenia, nie porównuj ich z instalacjami gazowymi!
    >
    >>Ja nic, natomiast jestem ciekaw co by zrobiła, jakich odszkodowań i od
    >>kogo
    >>żądałaby osoba której dziecko zatrułoby się poważnie bakteriami coli przez
    >>spapraną kanalizację.
    >
    > A weź że nie wymyślaj tutaj sytuacji w stylu "co by było jak by ciotka
    > miała wąsy"! Prawdopodobieństwo tego coś wymyślił dąży do zera.
    > Już prędzej dziecko podniesie z trawnika psią kupę z zamiarem
    > skosztowania (czego raz byłem świadkiem) :-D albo wsadzi sobie palec w
    > d... a potem do buzi. I kogo będzie osoba skarżyła? ;-),
    > A w razie ewentualnych awarii spapranych instalacji zawsze jest coś
    > takiego jak odpowiedzialność cywilna i w zdecydowanej większości
    > przypadków to wystarcza. Bo idąc dalej twoim tokiem myślenia, to nie
    > mógłbyś zrobić, nawet dla siebie, niczego na co nie miałbyś
    > potwierdzonych kwalifikacji... Nie przenośmy do nas tych wszystkich
    > absurdów, do jakich doszło społeczeństwo za oceanem. Tam nawet na
    > kubku z herbatą musi być napis, że herbata jest gorąca!
    > Sorry, ale ja nie chcę żyć w kraju, w którym do wymiany koła na
    > zapasowe będę musiał wzywać pomoc drogową, tylko dlatego, że nie
    > jestem z zawodu mechanikiem samochodowym! Myślę, że czujesz temat?
    > --
    > A.

    czuje czuje bo jestem z tych co to wszystko potrafią sami zrobić i prawie do
    wszystkiego mają narzedzia i ciągle im tych narzedzi mało.... Czasami bokiem
    mi to wychodzi ;)
    A to co napisałem wcale nie jest takie nierealne. Nawet moim ludziom kazałem
    kilka razy rozebrać instalację kanalizacyjną bo nie zrobili jej tak jak
    należy, tylko tak jak im było łatwiej. Nie pamiętam ilu klientom musiałem z
    głowy wybijac wieszanie grzejnika nad klozetem - tylu ich było, co gorsza
    wiele razy musiałem sprawić opr. za to samo moim ludziom. Chcieli powiesić
    grzejnik nad klopikiem tylko dlatego że klient tak chciał.... a klient po
    pierwsze znać się nie musi a po drugie nieraz "nie wie co dla niego dobre"
    ;) i my musimy o jego interes zadbać...
    --
    Jackare


  • 36. Data: 2010-01-21 21:01:07
    Temat: Re: Rura gazowa w kuchni, przedłużenie
    Od: agent73 <a...@g...pl>

    On Wed, 20 Jan 2010 22:11:11 +0100, "Jackare" <...@s...de.uk.pl> wrote:

    >A to co napisałem wcale nie jest takie nierealne. Nawet moim ludziom kazałem
    >kilka razy rozebrać instalację kanalizacyjną bo nie zrobili jej tak jak
    >należy, tylko tak jak im było łatwiej.

    I chwała Ci za to ;)

    >Nie pamiętam ilu klientom musiałem z
    >głowy wybijac wieszanie grzejnika nad klozetem

    A to już jest sprawa klientów! Ja bym poczekał aż sami sobie wybiją,
    nic na siłe, w dodatku wielu by z tym problemem wróciło i znów można
    by ich było "skroić" ;)

    >a klient po
    >pierwsze znać się nie musi a po drugie nieraz "nie wie co dla niego dobre"
    >;) i my musimy o jego interes zadbać...

    Nie jestem za taką "opieką". Można coś klientowi zasugerować,
    podpowiedzieć, ale nie zmuszać na siłę! Wychodzę z założenia, że każdy
    potrafi najlepiej o siebie zadbać sam :-)

    Dobra, kończmy już tą dyskusję, bo dawno zrobiło się to OT.

    --
    A.


  • 37. Data: 2010-08-01 20:59:09
    Temat: Re: Rura gazowa w kuchni, przedłużenie
    Od: Bogdan Slusarczyk <b...@o...pl>

    > Nie pamiętam ilu klientom
    > musiałem z głowy wybijac wieszanie grzejnika nad klozetem

    W czym jest problem z tym grzejnikiem? Pytam bo właśnie odebrałem od
    architekta projekt łazienki gdzie w rogu na jednej ścianie jest muszla a
    na drugiej ścianie mam mieć grzejnik.

    Pozdrawiam
    Bogdan

strony : 1 ... 3 . [ 4 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1