witam,

sprawa dotyczy przeróbek w mieszkaniu własnościowym (wspólnota),
wykonanych wiele lat temu. inspektor budowlany po oględzinach
stwierdził bliżej nieokreślone 'nieprawidłowości', po długim użeraniu
dowiedziałem się, co jest wg. nich nie tak - pokój podzielony na dwa
ścianką z płyty wiórowej z drzwiami przesuwnymi tworzy dwa
pomieszczenia o nieprzepisowych rozmiarach. ścianka jest lekka, z
kilku elementów, 'na wcisk', nie mocowana do ścian ani sufitu, możliwa
do rozebrania w ciągu kilku minut.

jednocześnie dowiedziałem się, że jeśli zamiast tej płyty postawię
regał, to umeblowanie mieszkania ich nie interesuje i będzie w
porządku.

w innym pomieszczeniu jest ścianka gipsowa na konstrukcji drewnianej,
maskująca ścianę i idącą tamtędy instalację wodną i gazową, która
problemem dla nich chyba nie jest, w każdym razie nie udało mi się
wyciągnąć twierdzenia, że jest. jeszcze inne przedzielone jest
optycznie regałami przy obu ścianach, przymocowanymi do podłogi i
sufitu.

wyjaśnić mi nikt niczego nie chciał, a ja z kolei nie chciałbym ani
robić niepotrzebnych przeróbek, ani po tych przeróbkach usłyszeć, że
to nadal im się nie podoba, bo gdyby to było coś tam innego, to byłoby
ok.

wiem na razie, że płyta stojąca luzem jest ścianką, a płyta będąca
tyłem regału ścianką nie jest. czy ktoś orientuje się w tym na tyle,
żeby mi opisać kiedy spodziewać się że coś zostanie uznane za ściankę
i zmianę podziału pomieszczeń, a kiedy za niegroźne umeblowanie?