-
11. Data: 2011-09-02 13:43:50
Temat: Re: "marketowe" pilarki spalinowe
Od: "Kris" <k...@w...pl>
>Użytkownik "Maciek" napisał w wiadomości grup
>dyskusyjnych:7jko18hjg4d0$.xth5jxytsi4a.dlg@40tude.
net...
>Dnia Fri, 2 Sep 2011 12:47:35 +0200, GR001 napisał(a):
>Za tyle tez bym kupil, ale normalna cena to 550-650 zl za najtansze modele
>z silnikiem ponizej 2 KM.
Za tyle to juz kupisz Makite DSC 4610. Mam, używam drugi rok i polecam.
-
12. Data: 2011-09-02 18:03:12
Temat: Re: "marketowe" pilarki spalinowe
Od: Maciek <d...@p...onet.pl>
Dnia Fri, 2 Sep 2011 15:43:50 +0200, Kris napisał(a):
> Za tyle to juz kupisz Makite DSC 4610. Mam, używam drugi rok i polecam.
Ale ja wlasnie probuje wydac mniej :) Stad pytanie o marki hipermarketowe.
--
Maciek
Karkulowsiał zwartusiał
Ratuwsianku Maciuwsio
-
13. Data: 2011-09-02 18:04:02
Temat: Re: "marketowe" pilarki spalinowe
Od: Adam <a...@g...com>
On 2 Wrz, 15:43, "Kris" <k...@w...pl> wrote:
> >Użytkownik "Maciek" napisał w wiadomości grup
> >dyskusyjnych:7jko18hjg4d0$.xth5jxytsi4a....@40tude.
net...
> >Dnia Fri, 2 Sep 2011 12:47:35 +0200, GR001 napisał(a):
> >Za tyle tez bym kupil, ale normalna cena to 550-650 zl za najtansze modele
> >z silnikiem ponizej 2 KM.
>
> Za tyle to juz kupisz Makite DSC 4610. Mam, używam drugi rok i polecam.
Dokladnie, tani chinczyk bedzie zawsze tanim szmelcem. Jednorazowe
silniki, zero czesci zamiennych, problemy z rozruchem, mala moc etc.
Co z tego ze jest dwa lata gwarancji jak pile sie kupuje na
dwadziescia :) Ja sie szarpnalem i kupilem Stihla za 900 i jestem
pewien ze posluzy dluzej niz te chinczyki za 200 pln z marketow. Aha -
jak ktos chce malo ciac to lepiej brac elektryczna - znacznie wiekszy
moment i trwalosc (dla danej grupy cenowej :)
pozdr.
--
Adam
-
14. Data: 2011-09-02 18:51:30
Temat: Re: "marketowe" pilarki spalinowe
Od: ark_fx <a...@g...pl>
Ja kupiłem NAC SPS01-52 tylko że w markecie masz w obudowie zielonej a
na allegro pomarańczowa ( koniecznie z gaźnikiem walbro ) i powiem ci że
jak za ta cene to nic lepszego nie znajdziesz... Tylko na dzień dobry
kapał olej ale nie ma problemu z serwisem ( jest tego bardzo wiele w
kraju na stronie można sprawdzić ) no i 3,5 konia daje rade spokojnie...
Ale raczej nie jest to model to katowania w lesie...
W dniu 2011-09-01 23:39, Maciek pisze:
>
> Czesc,
>
> Czy ktos uzywa moze ktorejs z "hipermarketowych" pilarek spalinowych i moze
> podzielic sie opinia na temat jakosci i awaryjnosci? Znam tylko
> MacAllistera, a jak wypada reszta?
>
>
-
15. Data: 2011-09-02 19:54:17
Temat: Re: "marketowe" pilarki spalinowe
Od: "janko walski" <j...@o...com.pl>
Użytkownik "Adam" <a...@g...com> napisał w wiadomości
news:b7be9320-4fe8-4ffe-babd-783ac3a45346@f41g2000yq
h.googlegroups.com...
>Dokladnie, tani chinczyk bedzie zawsze tanim szmelcem.
Dokładnie przepłacony Stihl będzie tylko przepłaconą zabawką nie dorównującą
chińszczyźnie ani w jakości, ani w cenie..
>Stihla za 900 i jestem
> pewien ze posluzy dluzej niz te chinczyki za 200 pln z marketow. Aha -
> jak ktos chce malo ciac to lepiej brac elektryczna - znacznie wiekszy
> moment i trwalosc (dla danej grupy cenowej :)
> pozdr.
Ja zaś za Stihla MS250 i dałem ok. 1600zł Cieszę się, że już się tego
badziewia pozbyłem.
Znajomy zaś kupił w markecie piłę pod nazwą Harder za dwieścieparę złotych,
któą już użytkuje od 2 lat. Piła nie dość, że odczuwalnie jest mocniejsza to
także nie sprawia tylu problemów co Stihl. Serwis Stihla - żenada. Gość z
serwisu umiał mnie tylko wyśmiać, że nie umiem się posługiwać piłą, bo ta
wymaga całej ceremonii odpalania. Tu pociągnij raz, tu dwa razy, wykręć
świecę, obróć piłę spodem do góry, pociągnij za sznurek i wydmuchaj
cylinder, wkręć świecę, włącz jedynkę, pociągnij raz, przełącz na dwójkę i
pociągnij dwa razy, jak nie odpali wykręć świecę i tak w kółko.
Dziwne, że w tych chińskich nie trzeba jakoś odczyniać tylu "czarów" przy
pile, żeby w końcu "rozpoczęła współpracę".
W przypadku Stihla dobijała mnie konieczność ciągłego wykręcania świecy,
nierzadko i po 2 razy zanim udało się odpalić zimną piłę.
Dziwiło mnie też dlaczego taka piła jak Stihl tak szybko przypaliła koniec
prowadniczy, choć zawsze dbałem aby łańcuch zawsze był smarowany jak należy.
-
16. Data: 2011-09-02 20:10:11
Temat: Re: "marketowe" pilarki spalinowe
Od: "Maniek4" <r...@l...pl>
Użytkownik "janko walski" <j...@o...com.pl> napisał w wiadomości
news:j3rc9b$i9$1@news.onet.pl...
> W przypadku Stihla dobijała mnie konieczność ciągłego wykręcania świecy,
> nierzadko i po 2 razy zanim udało się odpalić zimną piłę.
Jak czytam to co piszesz to mam wrazenie, ze jestes importerem z Chin. Druga
opcja to trafiles na kompletnego debila w serwisie, bo zadne z tych czarow
nie sa potrzebne w zadnych pilarkach spalinowych niezaleznie od producenta.
Stihl to bardzo dobre pily za spore co by nie mowic pieniadze. Nie wystepuja
w nich zadne z podanych przez Ciebie procedury. Moc jest taka jak deklaruje
sprzedawca przy akceptowalnej wadze samego urzadzenia. Niestety marketowe
mimo ze dobre do amatorskich, przydomowych, choc nie tylko zastosowan sa
relatywnie bardzo ciezkie i toporne. Brak serwisu pogwarancyjnego i
przewaznie mala moc. Mimo, ze znam te pilarki bardzo dobrze to nie polecam
ich do profesjonalnych zastosowan typu tniemy las calymi dniami. Po tygodniu
reka odpadnie.
> Dziwiło mnie też dlaczego taka piła jak Stihl tak szybko przypaliła koniec
> prowadniczy, choć zawsze dbałem aby łańcuch zawsze był smarowany jak
> należy.
Moze poza smarowaniem po prostu naostrz lancuch, albo naucz sie odpowienio
napinac?
Pozdro.. TK
-
17. Data: 2011-09-03 18:38:23
Temat: Re: "marketowe" pilarki spalinowe
Od: "Darek" <d...@p...onet.pl>
> W przypadku Stihla dobijała mnie konieczność ciągłego wykręcania świecy,
> nierzadko i po 2 razy zanim udało się odpalić zimną piłę.
> Dziwiło mnie też dlaczego taka piła jak Stihl tak szybko przypaliła koniec
> prowadniczy, choć zawsze dbałem aby łańcuch zawsze był smarowany jak
> należy.
musisz zmienić serwis. Jeżeli chodzi o piłę to mam 230 i tego
co Ty opisujesz nie zaobserwowałem.
Pewnie trafiłeś na jakiś felerny model. Nie twierdzę,że to co markowane
still jest dobre, ale to co Ty tutaj opisujesz to chyba opis jakiegoś
szczególnego przypadku - wadliwej piły.
W moim przypadku, rozruch bez zarzutu, ani razu (przepraszam raz po
zalaniu),
nie musiałem wykręcać świecy. Jedyne co przy tej pile robiłem to ostrzenie
łańcucha,
dolanie oleju i paliwa. No chyba raz czyściłem filtr.
Dlaczego still, ano dlatego, że na początku wydałem 450zł albo 500 na
chińszczyznę, gdzie po przywiezieniu do domu pojawił się natychmiast problem
z przełącznikiem, problem z odpaleniem itd. co skłoniło mnie do szybkiego
oddania piły. Po tym kupiłem wspomnianego still nie pomnę za ile ale to
chyba
mało istotne - znacznie mniej niż 1600zł, nie nadaje się na długie wyprawy
do lasu.
Ja mam złe doświadczenia z chińskim badziewiem, może źle trafiłem jak Ty na
stilla.
Pozdrawiam
Darek
P.S. tak już OT, kupiłem też jakieś badziewie elektryczne, podkaszarkę z
chin,
nbigdy więcej. Po zakupie kosy spalinowej partnra, tez nie mogę narzekać.
Nie chodzi tylko o silnik ale o samą głowicę.
-
18. Data: 2011-09-03 19:34:49
Temat: Re: "marketowe" pilarki spalinowe
Od: "Kris" <k...@W...PL>
>Użytkownik "Maniek4" napisał w wiadomości grup
>dyskusyjnych:j3rd76$4ed$...@n...onet.pl...
.Jak czytam to co piszesz to mam wrazenie, ze jestes importerem z Chin.
Może się mylę ale mam wrażenie że Janko Walski = Jacek Plumpi
Chyba ze dwa lata temu Jacek podobnie pisał o Stihlu w dyskusji na temat
pilarek. i kilka innych wypowiedzi Janko Walskiego przypomina mi wypowiedzi
Jacka Plumpiego
-
19. Data: 2011-09-03 20:43:55
Temat: Re: "marketowe" pilarki spalinowe
Od: Maciek <d...@p...onet.pl>
Dnia Fri, 2 Sep 2011 11:04:02 -0700 (PDT), Adam napisał(a):
> On 2 Wrz, 15:43, "Kris" <k...@w...pl> wrote:
>>>Użytkownik "Maciek" napisał w wiadomości grup
>>>dyskusyjnych:7jko18hjg4d0$.xth5jxytsi4a....@40tud
e.net...
>>>Dnia Fri, 2 Sep 2011 12:47:35 +0200, GR001 napisał(a):
>>>Za tyle tez bym kupil, ale normalna cena to 550-650 zl za najtansze modele
>>>z silnikiem ponizej 2 KM.
>>
>> Za tyle to juz kupisz Makite DSC 4610. Mam, używam drugi rok i polecam.
>
> Dokladnie, tani chinczyk bedzie zawsze tanim szmelcem. Jednorazowe
> silniki, zero czesci zamiennych, problemy z rozruchem, mala moc etc.
> Co z tego ze jest dwa lata gwarancji jak pile sie kupuje na
> dwadziescia :)
Uzywalem MacAllistera ("rodzinnego"), ktory niestety wlasnie wyzional
ducha. Sluzyl dzielnie przez jakies 4-5 lat, tnac po kilka-kilkanascie
kubikow rocznie. W miedzyczasie zaliczyl jedna wymiane cylindra z tlokiem,
jedna wymiane swiecy i jedno czyszczenie gaznika. MIal 2,4 KM i 40 cm
prowadnice, a kosztowal 1/4 tego, co Stihl. Ani razu po zalaniu nie
musialem wykrecac swiecy :)
Oczywiscie bylo widac, slychac i czuc, ze to tani chinol, ale swoje zadanie
spelnial bez wiekszych problemow. Niestety nie mozna juz kupic tego modelu,
bo bym go sobie sprawil.
Ja po prostu nie potrzebuje pily na lata ciezkiej pracy. Jesli przyjdzie mi
ciac wiecej niz pare kubikow rocznie, kupie sobie porzadna pile
elektryczna, bo nie cierpie halasu.
--
Maciek
Karkulowsiał zwartusiał
Ratuwsianku Maciuwsio
-
20. Data: 2011-09-09 06:54:16
Temat: Re: "marketowe" pilarki spalinowe
Od: mk <d...@t...pl>
janko walski pisze:
> Dziwiło mnie też dlaczego taka piła jak Stihl tak szybko przypaliła
> koniec prowadniczy, choć zawsze dbałem aby łańcuch zawsze był smarowany
> jak należy.
Może dlatego, że go nie smarowałeś?
Smarowanie łańcucha to jedno, smarowanie końcówki prowadnicy to druga
sprawa. Nadmienię jeszcze, ze prowadnice są dla pewnych klas pilarek są
identyczne.