-
11. Data: 2011-01-13 11:54:12
Temat: Re: pilarki lancuchowe elektryczne - halas
Od: "Bartek" <bk*n@v.atonet.pl>
"Jarek P." <j...@g...com> wrote:
> > Do ci cia drewna opa owego kupi em jednak makit 3KM. Jest niestety g o
> > niejsza
> > od elektrycznej, ale praca tym narz dziem to przyjemno .
>
> Ale czym się właściwie różni?
> Tak, wiem, że spalinowy silnik ma większy moment obrotowy, ale: mam
> McCullocha elektrycznego o mocy nie pamiętam, ale chyba 2kW. Mój
> ojciec ma podobnej mocy małego spalinowego Stihla. I szczerze mówiąc w
> komforcie pracy nie widzę specjalnej różnicy. Jedna i druga piła tnie
> jak burza deski i suche drewno, a przy cięciu szerszego mokrego kloca
> można zauważyć tendencję do zwalniania, jak już się solidnie wgryzie w
> materiał, jednak póki się nie ciśnie na chama, cięcie cały czas idzie.
Moim zdaniem te małe spalinowe stihle są trochę przereklamowane. Oglądałem przed
zakupem piły stihla i makity, na które mnie stać. "Life in plastic is
fantastic", ale wolę trzymać w rękach 1kg więcej (20%, przy całodziennej pracy
to dużo) i nie mieć wrażenia, że mi się piła zaraz w rękach rozleci. Może te
droższe modele są lepsze, ale na takie mnie nie stać.
Moją makitę kładę na 30cm klocek i bez żadnego wysiłku po chwili kloc jest
przecięty. Pilarkę elektryczną musiałem cisnąć w dół, łańcuch zwalniał,
przedłużacz się plątał pod nogami... No i to wrażenie, że za chwilę ten plastik
mi się stopi...
Do cięcia desek, wycinania szalunków itp. - elektryczna to najlepszy wybór.
Do cięcia drewna opałowego, moim zdaniem, tylko spalinowa.
--
Bartek
-
12. Data: 2011-01-13 12:28:09
Temat: Re: pilarki lancuchowe elektryczne - halas
Od: "Jarek P." <j...@g...com>
On 13 Sty, 12:54, "Bartek" <b...@...atonet.pl> wrote:
> Moj makit k ad na 30cm klocek i bez adnego wysi ku po chwili kloc jest
> przeci ty. Pilark elektryczn musia em cisn w d , a cuch zwalnia ,
> przed u acz si pl ta pod nogami... No i to wra enie, e za chwil ten plastik
> mi si stopi...
Eee, to na jakieś elektryczne gówno musiałeś trafić. 30cm sosnowy
pieniek moja piła tnie bez problemu, lekko zwalniając najwyżej gdzieś
w głębi pnia. A co do plastików - i ten mój elektryczny McCulloh i
ojcowy spalinowy Stihl mają faktycznie plastikowe obudowy silnika, ale
konstrukcja w okolicach łańcucha to już duralowy odlew, tu i tu.
J.
-
13. Data: 2011-01-13 19:07:04
Temat: Re: pilarki lancuchowe elektryczne - halas
Od: "Jarek P." <j...@g...com>
Użytkownik "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:igmm51$pi6$1@news.onet.pl...
> Spalinowa jest fajna bo sie nie trzeba napierdzelić z tym wszystkim co
> jest potrzebne do elektrycznej,
>
> znaleźć przedłużać, rozwinąć go, uważać podczas cięcia na dyndający
> kabelek, potem zwinąć.
>
> splainówkę bierze sie do łapy pompuje zapala i tnie. :)
Bądź obiektywny. Jesli przy elektrycznej uwzględniasz konieczność
znalezienia i rozwinięcia przedłużacza, to przy spalinowej uwzględnij
konieczność dolania paliwa albo wręcz pojechania po nie na stację, bo akurat
dzień wcześniej grill był i do rozpalania szwagier cały zapas zużył.
Dyndający kabel - fakt, jest to wada. Ale nie wydaje mi się istotnie
przeszkadzajaca.
J.
-
14. Data: 2011-01-13 19:27:11
Temat: Re: pilarki lancuchowe elektryczne - halas
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
Jarek P. wrote:
> Użytkownik "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:igmm51$pi6$1@news.onet.pl...
>
>> Spalinowa jest fajna bo sie nie trzeba napierdzelić z tym wszystkim
>> co jest potrzebne do elektrycznej,
>>
>> znaleźć przedłużać, rozwinąć go, uważać podczas cięcia na dyndający
>> kabelek, potem zwinąć.
>>
>> splainówkę bierze sie do łapy pompuje zapala i tnie. :)
>
> Bądź obiektywny. Jesli przy elektrycznej uwzględniasz konieczność
> znalezienia i rozwinięcia przedłużacza, to przy spalinowej uwzględnij
> konieczność dolania paliwa albo wręcz pojechania po nie na stację, bo
> akurat dzień wcześniej grill był i do rozpalania szwagier cały zapas
> zużył. Dyndający kabel - fakt, jest to wada. Ale nie wydaje mi się
> istotnie przeszkadzajaca.
Paliwo zwykle mam na podorędziu. :)
kabel zawsze trzeba rozwinąć i zwinąć :)
-
15. Data: 2011-01-13 19:36:33
Temat: Re: pilarki lancuchowe elektryczne - halas
Od: Budyń <b...@g...pl>
Użytkownik "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ignjmo$699$1@news.onet.pl...
> Paliwo zwykle mam na podorędziu. :)
>
> kabel zawsze trzeba rozwinąć i zwinąć :)
ale kabel kosztuje tylko raz :)
b.
-
16. Data: 2011-01-13 19:53:23
Temat: Re: pilarki lancuchowe elektryczne - halas
Od: Adam <a...@g...com>
On 13 Sty, 20:27, "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl> wrote:
> Paliwo zwykle mam na podor dziu. :)
>
> kabel zawsze trzeba rozwin i zwin :)
Bo przy domu trzeba miec pile elektryczna i spalinowa! Spalinowa do
pracy na zewnatrz, elektryczna do pracy w srodku :) Mam aktualnie
swojego spalinowego Stihla (2,3KM) i pozyczona elektryczna Makite
(2kW) i powiem szczerze, ze ta elektryczna Makita idzie lepiej od
spalinowki. Tnie sie wygodniej i szybciej, nigdy sie nie klinuje -
wyraznie silnik ma ZNACZNIE wiekszy moment (mozna w dowolnym momencie
ciecia ja wylaczyc i wlaczyc - nigdy sie nie zaklinuje - zawsze
wystartuje, ze spalinowka czasem trzeba sie pomeczyc, mowa oczywiscie
o wiekszych pniakach :)
Co nie znaczy, ze spalinowka sie nie przydaje. Mam dzialke 0,5ha i
sporo drzewek, od domu do drugiego konca jest ze 200m, nie mam takiego
kabla dlugiego :D
pozdr.
--
Adam Sz.
-
17. Data: 2011-01-13 19:56:46
Temat: Re: pilarki lancuchowe elektryczne - halas
Od: "Bartek" <bk*n@v.atonet.pl>
"Jarek P." <j...@g...com> wrote:
>> Spalinowa jest fajna bo sie nie trzeba napierdzelić z tym wszystkim co jest
>> potrzebne do elektrycznej,
>>
>> znaleźć przedłużać, rozwinąć go, uważać podczas cięcia na dyndający kabelek,
>> potem zwinąć.
>>
>> splainówkę bierze sie do łapy pompuje zapala i tnie. :)
>
> Bądź obiektywny. Jesli przy elektrycznej uwzględniasz konieczność znalezienia
> i rozwinięcia przedłużacza, to przy spalinowej uwzględnij konieczność dolania
> paliwa albo wręcz pojechania po nie na stację, bo akurat dzień wcześniej grill
> był i do rozpalania szwagier cały zapas zużył.
> Dyndający kabel - fakt, jest to wada. Ale nie wydaje mi się istotnie
> przeszkadzajaca.
Mnie to wpieniało strasznie :)
Z paliwem zywkle problemu nie ma, bo jeśli ktoś ma pilarkę spalinową, to pewnie
i kosiarkę spalinową posiada. Problem u mnie występuje inny: po zrobieniu
mieszanki do piły, jeśli jej nie wykorzystam, paliwo zostaje w kanistrze na
wiele miesięcy - do następnej dostawy drzewa. Po tym czasie właściwie nadaje się
do wyrzucenia. Ja dolewam jakiś dodatek zapobiegający rozwarstwianiu benzyny,
ale nie wiem czy to coś daje...
--
Bartek
-
18. Data: 2011-01-13 19:58:22
Temat: Re: pilarki lancuchowe elektryczne - halas
Od: wolim <n...@t...pl>
W dniu 2011-01-13 20:27, Marek Dyjor pisze:
> Jarek P. wrote:
>> Użytkownik "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>> news:igmm51$pi6$1@news.onet.pl...
>>
>>> Spalinowa jest fajna bo sie nie trzeba napierdzelić z tym wszystkim
>>> co jest potrzebne do elektrycznej,
>>>
>>> znaleźć przedłużać, rozwinąć go, uważać podczas cięcia na dyndający
>>> kabelek, potem zwinąć.
>>>
>>> splainówkę bierze sie do łapy pompuje zapala i tnie. :)
>>
>> Bądź obiektywny. Jesli przy elektrycznej uwzględniasz konieczność
>> znalezienia i rozwinięcia przedłużacza, to przy spalinowej uwzględnij
>> konieczność dolania paliwa albo wręcz pojechania po nie na stację, bo
>> akurat dzień wcześniej grill był i do rozpalania szwagier cały zapas
>> zużył. Dyndający kabel - fakt, jest to wada. Ale nie wydaje mi się
>> istotnie przeszkadzajaca.
>
> Paliwo zwykle mam na podorędziu. :)
>
> kabel zawsze trzeba rozwinąć i zwinąć :)
Dobra dobra... napiszcie lepiej o mocy. Nie wierze, zeby elektryczna
pilarka byla w stanie dorownac osiągom spalinowej...
-
19. Data: 2011-01-13 20:01:41
Temat: Re: pilarki lancuchowe elektryczne - halas
Od: Adam <a...@g...com>
On 13 Sty, 20:56, "Bartek" <b...@...atonet.pl> wrote:
> Mnie to wpienia o strasznie :)
> Z paliwem zywkle problemu nie ma, bo je li kto ma pilark spalinow , to pewnie
> i kosiark spalinow posiada. Problem u mnie wyst puje inny: po zrobieniu
Ja mam kosiarke z silnikiem czterosuwowym i mam dwa oddzielne
karnisterki - z mieszanka do pily i zwykla ;)
pozdr.
--
Adam Sz.
-
20. Data: 2011-01-13 20:06:05
Temat: Re: pilarki lancuchowe elektryczne - halas
Od: "Bartek" <bk*n@v.atonet.pl>
"Jarek P." <j...@g...com> wrote:
> > Moj makit k ad na 30cm klocek i bez adnego wysi ku po chwili kloc jest
> > przeci ty. Pilark elektryczn musia em cisn w d , a cuch zwalnia ,
> > przed u acz si pl ta pod nogami... No i to wra enie, e za chwil ten plastik
> > mi si stopi...
>
> Eee, to na jakieś elektryczne gówno musiałeś trafić. 30cm sosnowy
> pieniek moja piła tnie bez problemu, lekko zwalniając najwyżej gdzieś
> w głębi pnia. A co do plastików - i ten mój elektryczny McCulloh i
> ojcowy spalinowy Stihl mają faktycznie plastikowe obudowy silnika, ale
> konstrukcja w okolicach łańcucha to już duralowy odlew, tu i tu.
Używałem wielu elektrycznych pilarek, ale raczej marketowych, i ta moja naprawdę
jest zupełnie inna. Przede wszystkim ze względu na moc i szybkość posuwu
łańcucha. Jest nawet dużo lepsza niż spalinówka teścia, kupiona za jakieś 350zł
w castoramie.
Z tymi 30cm to może przesadziłem, ale jeśli pniak jest mokry i grubszy od
prowadnicy lub podobnej długości, to jednak ta elektryczna pilarka nie daje
sobie tak rady jak spalinowa. No i mocowanie prowadnicy jest w niej zupełnie do
bani. Łańcuch trzeba dociągać co jakieś 15 minut cięcia. Poza tym spalinówka, ze
względu na swój ciężar, tnie sama :) po prostu kładę prowadnicę na pniak i
utrzymuję tylko silnik na odpowiedniej wysokości.
A co do plastików: moja makita ma aluminiowy spód razem z tym tylnym uchwytem
(ten cały element na nawet swoją nazwę). I to mnie przede wszystkim przekonało
do makity/dolmara.
--
Bartek