eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.ogrody › znikam z forum na około rok
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 61

  • 31. Data: 2014-07-20 20:59:26
    Temat: Re: OT Re: znikam z forum na około rok
    Od: FEniks <x...@p...fm>

    W dniu 2014-07-20 18:08, Jarosław Sokołowski pisze:
    > Ten, co mnie z nim łatwo było pomylić (jakby co, to ja w samoobronie
    > teraz działam).

    Czyżby Stefan? Na php już od dawna nie bywa.

    Ewa


  • 32. Data: 2014-07-20 21:00:42
    Temat: Re: OT Re: znikam z forum na około rok
    Od: FEniks <x...@p...fm>

    W dniu 2014-07-20 16:20, bbjk pisze:
    >
    > Pewnie i fejsik kiedyś się nasyci informacjami, albo fejsikiem się
    > nasycą. I będzie znów inne bawitko.

    Podobno młodzi się gdzieś przenoszą, bo im starzy czytali, co oni tam
    wypisują.
    Ale to wiem tylko z plotek, bo sama też jestem nie-twarzowa.

    Ewa


  • 33. Data: 2014-07-21 06:56:14
    Temat: Re: OT Re: znikam z forum na około rok
    Od: bbjk <a...@b...cc>

    W dniu 2014-07-20 20:38, Jarosław Sokołowski pisze:

    > Jest jak mówiłem -- po buty do Amazona lub na Ceneo, gdzie przejściówka
    > potrzebna, można sprawdić na http://www.kropla.com/electric2.htm albo
    > po prostu w guglu. Grupy do tego nie są potrzebne.

    Do grup może wraca się z sentymentu, jak ja np. w tym momencie. Bo
    wszystko, czego chcę się dowiedzieć, potrafię sobie wyguglać, lub
    dowiedzieć się innymi sposobami. A "na grupach" można spotkać czasem
    starych znajomych, dinozaury sprzed lat, których czasem dopadają jakieś
    sentymenty.

    Przydać się mogą
    > jednak niewiadomo kiedy -- na przykład gdy trzeba przekazać pilną
    > wiadomość komuś, kto pojechał na Beskid Niski i nie wziął ze sobą
    > komórki. To jednak wymaga by je subskrybować. I -- znów do tego
    > wrócę -- mieć tzw. środki techniczne do tego. Bo jak ktoś używa, za
    > przeproszeniem, googlegroups, to raczej nie będzie w stałym kontakcie.

    W takim przypadku chyba napisanie @ jest krótszą drogą?

    > Ja ostatnio zrobiłem manewr taki -- przejrzałem hierarchię pl.*
    > i zasubskrybowałem te grupy, na których nic się nie dzieje. Jak
    > ktoś będzie chciał, i będzie miał o czym, to se ze mną pogada.

    To zrobię eksperymencik, zobaczymy.

    >> Że przeziera, to dobrze.
    >
    > No więc i dlatego również zazieram. W kąty różne. Chyba też dobrze.

    Myślę, że dobrze.
    Ale ja się nie znam, bo też, mimo wszystko.

    >
    > Te takie bardziej techniczne. Co to mają swoją konkretną tematykę,

    Tu także jest konkretna tematyka, a jednak od kilku dni pytlujemy o
    czymś innym, widać i inne funkcje usenetu właśnie się sprawdzają.
    Jeszcze wracając do forów, to tam właśnie jest dużo bardziej konkretnie.
    Jeśli w ostatnich latach czegoś szukałam w internecie, to na pewno nie
    nowego towarzystwa, by "sobie pogadać", tylko konkretów. A fora,
    szczególnie te mocniej wyspecjalizowane mają dużo większy potencjał
    informacyjny, niż grupy o podobnej tematyce. Co oczywiście nie znaczy,
    że usiłuję kogoś przekonać o wyższości forów, tylko piszę o ich większej
    przydatności dla mnie w konkretnej sytuacji.

    Techniczne myślenie sprzyja posługiwaniu się konkretem i wymaga więcej
    wiedzy, niż fiubździu o części ciała Maryni, może to też przyczyna tego,
    o czym piszesz.

    > To ja już nie wiem co mam więcej podpowiedzieć. Nazwisko podać?
    > Wtedy, to już na bank nas pomylą!

    Choć ciekawość mnie zżera, nie pociacham się pozbawiona tej wiedzy.
    Mnie z nikim innym w sieci nie kojarzysz się, ale i nie jestem ekspertką
    od usenetu, w sumie to było kilka(naście? w porywach) grup.
    --
    B.



  • 34. Data: 2014-07-21 14:07:55
    Temat: Re: OT Re: znikam z forum na około rok
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pani Basia napisała:

    >> Jest jak mówiłem -- po buty do Amazona lub na Ceneo, gdzie przejściówka
    >> potrzebna, można sprawdić na http://www.kropla.com/electric2.htm albo
    >> po prostu w guglu. Grupy do tego nie są potrzebne.
    >
    > Do grup może wraca się z sentymentu, jak ja np. w tym momencie. Bo
    > wszystko, czego chcę się dowiedzieć, potrafię sobie wyguglać, lub
    > dowiedzieć się innymi sposobami. A "na grupach" można spotkać czasem
    > starych znajomych, dinozaury sprzed lat, których czasem dopadają jakieś
    > sentymenty.

    Zawsze tak było, że rzeczy, o które pyta się "na grupach", są dostępne
    innymi sposobami. Nie zawsze jednak tak samo przyjemnymi. Może też nie
    zawsze było aż tak łatwo, ale jakoś się dawało. Tu znowu zrobię wrtęt
    naukowy z dziedziny usenetologii stosowanej. Na niemal każdej grupie
    zdarzają się tacy, którzy *od czasu do czasu* na zadane pytanie reagują
    uwagą "a co to gugla ci wyłczyli?". To, że czynią tak tylko od czasu do
    czasu świadczy o tym, ze nie są oni zbyt rozgarnięci. Odpowiadają tak
    tylko w tych sytuacjach, kiedy sami potrafią wyguglać odpowiedź.

    Jeśli więc czegoś ciekawego da się z Usenetu dowiedzieć, to w takiej
    sytuacj, gdy ktoś gada niepytany. To trzeba docenić. Bo przecież nie
    wiedzieć i się dowiedzieć, to nie sztuka. Ale wiedzieć czego się nie
    wie -- to czasem połowa drogi do sukcesu. Nie wiem, czy właśnie nie
    z Usenetu dowiedziałem się o istnieniu Facebooka (nie żebym to uznawał
    za sukces, to taki przykład tylko).

    >> Przydać się mogą jednak niewiadomo kiedy -- na przykład gdy trzeba
    >> przekazać pilną wiadomość komuś, kto pojechał na Beskid Niski i nie
    >> wziął ze sobą komórki. To jednak wymaga by je subskrybować. I -- znów
    >> do tego wrócę -- mieć tzw. środki techniczne do tego. Bo jak ktoś
    >> używa, za przeproszeniem, googlegroups, to raczej nie będzie w stałym
    >> kontakcie.
    >
    > W takim przypadku chyba napisanie @ jest krótszą drogą?

    Nie myślałem zbyt długo nad tym przykładem, ale chyba mi się udał.
    Pojechał bez telefonu, więc maili tym bardziej nie czyta. Mniejsza
    o to, czy zapomniał, czy po prostu chciał mieć kilka dni spokoju.
    Na górzystej grupie będzie sporo takich, co sami nie pojechali, ale
    znają innych, którzy właśnie tam są. Znają i mają z nimi kontakt.
    Telefoniczny, a może nawet mailowy. Więc jak się wszyscy wzespół
    zbiorą wraz, to w końcu odnajdą tego, no, separatystę.

    >> Ja ostatnio zrobiłem manewr taki -- przejrzałem hierarchię pl.*
    >> i zasubskrybowałem te grupy, na których nic się nie dzieje. Jak
    >> ktoś będzie chciał, i będzie miał o czym, to se ze mną pogada.
    >
    > To zrobię eksperymencik, zobaczymy.

    To ja będę musiał zrobić ponowny przegląd. Subskrybowałem tak po
    łebkach, bo dużo tego. Sporo mogło mi umknąć.

    >>> Że przeziera, to dobrze.
    >> No więc i dlatego również zazieram. W kąty różne. Chyba też dobrze.
    >
    > Myślę, że dobrze. Ale ja się nie znam, bo też, mimo wszystko.

    Jeszcze jeden sport się pojawił. Ludzie odpowiadają na wiadomości,
    które wysłane były kilka lub kilkanaście lat temu. Na takie, które
    jakimś zrządzeniem losu znów stały się aktualne.

    >> Te takie bardziej techniczne. Co to mają swoją konkretną tematykę,
    >
    > Tu także jest konkretna tematyka, a jednak od kilku dni pytlujemy
    > o czymś innym, widać i inne funkcje usenetu właśnie się sprawdzają.

    Lato, to leniwy okres. Samo w ogrodzie rośnie. Jak ktoś się akurat nie
    zaweźmie na kreta albo wełnowca, to o czym tu gadać.

    > Jeszcze wracając do forów, to tam właśnie jest dużo bardziej konkretnie.
    > Jeśli w ostatnich latach czegoś szukałam w internecie, to na pewno
    > nie nowego towarzystwa, by "sobie pogadać", tylko konkretów. A fora,
    > szczególnie te mocniej wyspecjalizowane mają dużo większy potencjał
    > informacyjny, niż grupy o podobnej tematyce. Co oczywiście nie znaczy,
    > że usiłuję kogoś przekonać o wyższości forów, tylko piszę o ich większej
    > przydatności dla mnie w konkretnej sytuacji.

    Znam jedno takie miejsce, bardzo konkretne, mocno wyspecjalizowane,
    o dużym potencjale informacyjnym. Możliwość rozmów na temat zapewnia
    tam osobny serwer NNTP, do którego można dostać się czytnikiem. Jest
    noramalna hierarchia z kilkudziesięcioma grupami. Dzięki temu ma to
    jakąś cywilizowaną formę, we wszystkim łatwo się połapać, śledzić co
    się w temacie dzieje. Niby jest też do tego jakiś interfejs WWW, ale
    jak zajrzałem do nagłówków z ostatnich dni, to są czytnikowe, nie
    bramkowe.

    Też nie piszę tego dlatego, by kogoś przekonywać, że wszystko zależy
    od techniki. Ludzie są ważni, ale wpływu formy nie da się pominąć.
    W listach dyskusyjnych denerwował rosnący z czasem ruch w skrzynce
    pocztowej. Nie było kiedy czytać, wyprocmailowało się toto gdzieś na
    bok, aż w końcu zapominało. Dyskusje pod blogami stają się nieczytelnie
    i nieużywalne, gdzy liczba głosów przekroczy kilka. Fora, które ktoś
    przecież powinien zaprojektować z myślą o wygodzie prowadzenia dyskusji,
    też nie są wiele lepsze. Gdyby korzystanie z Usenetu było choć w części
    tak uciążliwe, dawno by mnie tu nie było. Wyguglane fora (czasem z bardzo
    ciekawymi informacjami) wyglądają często na zupełnie opuszczone. I chyba
    proces zamierania jest tam bardziej gwałtowny niż tu. Raz, że mało
    kogo trzymaję tam jakieś sentymenty, a dwa, to uciążliwość zaglądania
    w jeszcze jedno miejsce.

    > Techniczne myślenie sprzyja posługiwaniu się konkretem i wymaga
    > więcej wiedzy, niż fiubździu o części ciała Maryni, może to też
    > przyczyna tego, o czym piszesz.

    Co jakiś czas, może raz na rok, zdarza mi się wdać w podobną dyskusję
    na temat historii i przyszłości Usenetu. Czasem dowiaduję się z nich
    zaskakujących rzeczy. Niedawno dotarło do mnie, że są ludzie, którzy
    do dzisiaj wierzą, że wyludnienie się Usenetu ma przyczynę w tym, że
    w swoim czasie nie wprowadzono moderacji wszystkich grup, i to takiej,
    która by pilnowała ścisłego trzymania się tematyki i grupy. No i
    oczywiście sam podział na grupy też powinien być zrobiiny planowo.
    Zapominają oni, że jeszcze trzeba by było przewidzieć budżet na płace
    dla konsultantów, którzy by tych rzeczowych porad udzielali. Inaczej
    to by nie zadziałało. Ci co mają o czymś pojęcie, grupy czytają,
    a czasem coś z sensem napiszą, zadawalają się teraz skromnym
    wynagrodzeniem w postaci możności pogadania na tematy marynistyczne.

    >> To ja już nie wiem co mam więcej podpowiedzieć. Nazwisko podać?
    >> Wtedy, to już na bank nas pomylą!
    >
    > Choć ciekawość mnie zżera, nie pociacham się pozbawiona tej wiedzy.
    > Mnie z nikim innym w sieci nie kojarzysz się, ale i nie jestem
    > ekspertką od usenetu, w sumie to było kilka(naście? w porywach) grup.

    Padła już prawidłowa odpowiedź w tym wątku (w formie pytania była).

    --
    Jarek


  • 35. Data: 2014-07-21 14:48:52
    Temat: Re: OT Re: znikam z forum na około rok
    Od: FEniks <x...@p...fm>

    W dniu 2014-07-21 14:07, Jarosław Sokołowski pisze:
    > Też nie piszę tego dlatego, by kogoś przekonywać, że wszystko zależy
    > od techniki. Ludzie są ważni, ale wpływu formy nie da się pominąć. W
    > listach dyskusyjnych denerwował rosnący z czasem ruch w skrzynce
    > pocztowej. Nie było kiedy czytać, wyprocmailowało się toto gdzieś na
    > bok, aż w końcu zapominało. Dyskusje pod blogami stają się
    > nieczytelnie i nieużywalne, gdzy liczba głosów przekroczy kilka. Fora,
    > które ktoś przecież powinien zaprojektować z myślą o wygodzie
    > prowadzenia dyskusji, też nie są wiele lepsze. Gdyby korzystanie z
    > Usenetu było choć w części tak uciążliwe, dawno by mnie tu nie było.
    > Wyguglane fora (czasem z bardzo ciekawymi informacjami) wyglądają
    > często na zupełnie opuszczone. I chyba proces zamierania jest tam
    > bardziej gwałtowny niż tu. Raz, że mało kogo trzymaję tam jakieś
    > sentymenty, a dwa, to uciążliwość zaglądania w jeszcze jedno miejsce.

    Otototo, kwintesencja!
    Dodać jeszcze należy - co tu kryć - siłę przyzwyczajenia.

    Ewa


  • 36. Data: 2014-07-21 15:01:45
    Temat: Re: OT Re: znikam z forum na około rok
    Od: bbjk <a...@b...cc>

    W dniu 2014-07-21 14:07, Jarosław Sokołowski pisze:

    > Padła już prawidłowa odpowiedź w tym wątku (w formie pytania była).

    A gdzie tam!
    To nie znaczy, że nie padła, tylko, że nie ma żadnego podobieństwa.
    Kompletnie.

    A resztę tego, co piszesz, po prostu przyjmuję do wiadomości.
    Myślę, że teraz poczekam, aż napatoczy się inny temat z bogatej w nie
    dziedziny marynistyki.

    SJS, wędrując dzisiaj po zakrętach internetu natknęłam się na Twój link
    do opowiadań - dobrze się czyta. I zdjęcia grzybów ładne.
    --
    B.


  • 37. Data: 2014-07-21 15:13:43
    Temat: Re: OT Re: znikam z forum na około rok
    Od: FEniks <x...@p...fm>

    W dniu 2014-07-21 15:01, bbjk pisze:
    > W dniu 2014-07-21 14:07, Jarosław Sokołowski pisze:
    >
    >> Padła już prawidłowa odpowiedź w tym wątku (w formie pytania była).
    >
    > A gdzie tam!
    > To nie znaczy, że nie padła, tylko, że nie ma żadnego podobieństwa.
    > Kompletnie.

    Jest. Nazwisk.

    Ewa


  • 38. Data: 2014-07-21 15:15:10
    Temat: Re: OT Re: znikam z forum na około rok
    Od: bbjk <a...@b...cc>

    W dniu 2014-07-21 15:13, FEniks pisze:

    >> A gdzie tam!
    >> To nie znaczy, że nie padła, tylko, że nie ma żadnego podobieństwa.
    >> Kompletnie.
    >
    > Jest. Nazwisk.

    Aha. Patrzę nie na nazwiska, a na styl.
    --
    B.


  • 39. Data: 2014-07-21 15:22:59
    Temat: Re: OT Re: znikam z forum na około rok
    Od: FEniks <x...@p...fm>

    W dniu 2014-07-21 15:15, bbjk pisze:
    > W dniu 2014-07-21 15:13, FEniks pisze:
    >
    >>> A gdzie tam!
    >>> To nie znaczy, że nie padła, tylko, że nie ma żadnego podobieństwa.
    >>> Kompletnie.
    >>
    >> Jest. Nazwisk.
    >
    > Aha. Patrzę nie na nazwiska, a na styl.

    Ty tak, ale google może mieć ze stylem kłopot.

    Ewa


  • 40. Data: 2014-07-21 15:27:02
    Temat: Re: OT Re: znikam z forum na około rok
    Od: bbjk <a...@b...cc>

    W dniu 2014-07-21 15:22, FEniks pisze:

    >> Aha. Patrzę nie na nazwiska, a na styl.
    >
    > Ty tak, ale google może mieć ze stylem kłopot.

    Dlatego ufam sobie bardziej, niż temu guglu.
    --
    B.

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1