eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieEkogroszek o kilku latachEkogroszek o kilku latach
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: " g-jaro" <j...@W...gazeta.pl>
    Newsgroups: pl.misc.budowanie
    Subject: Ekogroszek o kilku latach
    Date: Tue, 22 Dec 2009 07:49:15 +0000 (UTC)
    Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
    Lines: 72
    Message-ID: <hgptlr$frm$1@inews.gazeta.pl>
    NNTP-Posting-Host: localhost
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1261468155 16246 172.20.26.239 (22 Dec 2009 07:49:15 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Tue, 22 Dec 2009 07:49:15 +0000 (UTC)
    X-User: jarekg_2
    X-Forwarded-For: 83.23.198.170
    X-Remote-IP: localhost
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.budowanie:381719
    [ ukryj nagłówki ]

    Witam,
    Krótko po kilkuletnim użytkowaniu pieca na eko-groszek.

    Jest (był) to jeden z kolejnych marketingowych sposobów na wyciągnięcie kasy
    od ludzi pod pozorem oszczędności, ekologii i wygody. Ja kocioł na eko-groszek
    w kotłowni już zastałem więc nie boli mnie tak bardzo, że nabyłem go z głupoty
    własnej.

    Powierzchnia do ogrzania ok. 200-250 m2, kocioł retortowy z podajnikiem
    slimakowym Żywiec 25 kW, sterownik kotła Geco. Zuzycie ok 7-8 ton na rok (CO +
    CWU)

    W czym rzecz konkretnie.
    -cena węgla w ciągu tych kilku lat podskoczyła z ok. 300 do prawie 700-800
    zł/tonę (cena z dowozem + "siły zewnętrzne" zrzucające węgiel do kotłowni

    -nie sposób dostac węgiel dobrej jakości (okolice Bielska , czyli w sumie
    niedaleko do kopalń); o rachunku, czy ateście można tylko pomarzyć - w
    konsekwencji o reklamacji także

    -syf, syf, syf... wszędzie lub wieczne sprzątanie

    -kupa roboty (co 2-4 dni zasyp po 10 wiaderek [co mam już w płucach to mogę
    ocenić tylko po tym co zostaje wokół maski przeciwpyłowej], co 2-3 dni
    wybieranie popiołu, co 4-8 dni czyszczenie kotla z sadzy)

    -problem z popiołem (2-3 wiader co 4-8 dni), póki co utylizacja "sposobem
    gospodarczym" ale nie mam złudzeń, że prędej czy później ktoś się o to upomni
    (jak z szambem) i dojdą dodatkowo koszty wywozu popiołu

    - tak czy owak kocioł powoli "zarasta" (nie wszędzie da sie dojść ze szczotą)
    więc sprawność to pewnie już z 60-70% początkowej)

    -oprócz pompy prąd pobiera jeszcze wentylator i silnik podajnika

    -ustawienie parametrów = Syzyfowa praca; przerobiłem juz kilkanaście
    (-dziesiąt) kombinacji, nie tylko parametry użytkownika ale i serwisowe i
    wciąż nie jestem zadowolony. OK zgodzę sie to może być (albo "pewnie jest")
    wina węgla ale tym gorzej - bo dobrego węgla ze świecą szukać (znaleźć =
    niemożliwe), a co zmiana węgla parametry trzeba korygować

    -jeżeli Twoją pasją nie jest codzienne zaglądanie do zbiornika zasypowego to
    węgiel skończy ci się (tzn. na ściance zasobnika zawiśnie conajmniej jedno
    wiadro) w najmniej oczekiwanym momencie (np. ok. 23 kiedy po małej imprezce
    wybierasz sie do spania)

    1/ Ludzie (zwłaszcza pokolenie informatyków "elektronicznych wilków" , które
    już widze bryluje na grupie okladając dom np. kilometrami kabli i inwestując
    kase w skomplikowane instalacje) zanim wydacie kasę pomyślcie i policzcie nie
    3 a 10 razy. Czy da to naprawdę oszczędność, czy tylko poczucie że staracie
    sie zaoszczędzić ? Czy warto sobie zawracać przez kilka tygodni, miesięcy
    typem kabla, sterownika, bezpiecznikiem ? Moze lepiej poleżeć (lub dowolny
    inny sposób milego spędzenia czasu)?

    2/ Ludzie - strzeżcie się tego stałopaliwowego gówna.

    Mój typ na dziś (a jest to już drugi dom który przerabiam i 3 typ instalacji)
    to (w przypadku dostępu do gazu sieciowego):
    kocioł jednofunkcyjny na gaz, bez sterowników, utrzymujący tylko zadaną
    temperaturę wody w instalacji, grzejniki stalowe, płytowe w miarę możliwości i
    potrzeby z elektronicznymi głowicami termostatycznymi.
    A zaoszczędzona na instalacji kasa w przemyślane i dobre ocieplenie domu.

    Amen (i niech to cholerstwo przeżyje ten sezon albo jeszcze maksymalnie
    kolejny a potem zardzewieje i pęknie - pozbęde sie z wielką ulgą).


    Pzdr z poczuciem dobrze wypełnionego obowiązku.
    g-jaro

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1