eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

Ilość wypowiedzi w tym wątku: 826

  • 741. Data: 2014-07-15 21:55:23
    Temat: Re: Jezioro
    Od: Budyń <b...@r...pl>

    W dniu wtorek, 15 lipca 2014 21:30:44 UTC+2 użytkownik uzytkownik napisał:
    > Na pocz�tku mia�a opory, ale ma te� ogromny temperament i uda�o nam si�
    > wypracowa� zadowalaj�ce obydwie strony metody :)


    ale tez musze przeprosic, to nie bylo fair, nie powinienem calkiem osobistych
    argumentow uzywac. Czyli o sexie ogolnie, a nie o twoim. sorry.


    b.


  • 742. Data: 2014-07-15 22:12:45
    Temat: Re: Jezioro
    Od: uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2014-07-15 12:49, Maniek4 pisze:

    > Znasz historie kosciola. Nie zawsze byla rozowa. Jedni ksieza gadaja
    > madrzej, inni mniej. Wiare kazdy nosi w sobie i sam sobie musi
    > odpowiedzec co jest dobre. Ksieza wskazuja nam kierunek, ale po
    > smierci nie ksiadz odpowie za nasze zycie tylko kazdy sam.
    > Co do antykoncepcji. Osobiscie mysle, ze bedac mezem i ojcem trzeba
    > byc tez odpowiedzialnym. Czy odpowiedzialnym jest facet majacy
    > siedmioro dzieci mieszkajacych w biedzie? A z drugiej strony czy
    > wlasnie zycie tylko po to zeby miec, ale nie dzieci jest cos warte? Na
    > te pytania kazdy odpowiada sobie sam. Ja mysle, ze warto trafiac
    > gdzies w srodek. Rzecz jasna dobierac zgodne z sumieniem metody
    > antykoncepcji, poza godzacymi bezposrednio w zycie.


    > Ja uwazam, ze do chuchu mysli sie wczesniej, a jak sie zdarzy to
    > odpowiedzialnym trzeba byc do konca. Tylko widzisz w tym wszystkim
    > kosciol ma racje jesli chodzi o edukacje, ze seks owszem, ale
    > szanowanie przede wszystkim.


    > Mnie troche dziwi podejscie do tego tematu jak do zla. Zupelnie jakby
    > niektorzy stracili kontakt z rzeczywistoscia. Cos co powinno byc
    > radoscia staje sie kultem nierobienia. Prosciej byloby chyba gdyby
    > sobie obcieli.


    I już Cię zaczynam lubić, bo zaczynasz gadać dokładnie tak samo jak ja :)
    Tylko chciałbym właśnie, aby tak mówił kościół.


  • 743. Data: 2014-07-15 22:17:28
    Temat: Re: Jezioro
    Od: uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2014-07-15 13:34, Maniek4 pisze:

    > >> > Ile znasz osobiście osób o orientacji homoseksualnej?
    > >>
    > >> Nie wiem ile znam. Wogole mnie to nie obchodzi.
    > >
    > > Czyli nie znasz ani jednego. Albo raczej nie wiesz ani o jednym
    > > przypadku wśród znanych Ci osób?
    >
    > Nie wiem i nie chce wiedziec. Do niczego mi to nie jest potrzebne. Nie
    > interesuje sie zyciem prywatnym innych osob. Nie obchodzi mnie ich
    > orientacja, czy wiara. To co niektorzy tutaj przyklejaja nam latki a
    > nie odwrotnie.
    >
    > >> > Ile z tych osób wychowuje dzieci?
    > >>
    > >> jak wyzej.
    > >
    > > Czyli to takie Twoje pierdolenie od rzeczy, typowe dla homofoba?
    >
    > Wcale nie. Skoro pisze, ze nie znam zadnego i nie chce znac to dowod
    > na to, ze mnie to nie obchodzi. Pisalem wielokrotnie, ze mam gdzies to
    > co ktos robi w sypialni. Nie odrozniam tych ludzi, bo nie sa dla mnie
    > problemem, wiec nie jestem homofobem. Jestem natomiast przeciwnikiem
    > grupy pedalow ktorym pomylily sie swiaty i ktorzy uwazaja, ze dzieki
    > swojej orientacji cos wiecej od swiata im sie nalezy.

    Ilu znasz pedałów, którym pomyliły się światy i którzy uważają, że
    dzięki swojej orientacji coś więcej od świata im się należy?


  • 744. Data: 2014-07-15 22:52:16
    Temat: Re: Jezioro
    Od: Maniek4 <r...@s...won>

    W dniu 2014-07-15 21:07, uzytkownik pisze:
    > W dniu 2014-07-15 10:43, Ergie pisze:
    >
    >> Zgadza się, ale z drugiej strony tu i tu gwałt jest czymś złym.
    >> Podobnie jak zabójstwo. Więc nie ma powodu by zakazywać komuś
    >> głoszenia "nie zabijajcie!" niezależnie od tego w imieniu jakiej
    >> religii to robi.
    >
    > Nie zabijaj, nie kradnij, nie gwałć, nie kłam itp. to są wartości
    > uniwersalne.
    > Ale tu przecież nie chodzi o wartości uniwersalne, lecz o zmuszanie
    > jednych przez drugich do określonych zachowań.

    To nie kosciol zmusza Cie do chodzenia do kosciola. Powinno byc tak, ze
    czlowiek wierzacy nie czuje sie zmuszany do kosciola, a raczej chce tam
    raz na jakis czas byc. Najlepiej w co najmniej takich odstepach jak
    naucza kosciol. Kolezanka sie myli. Nie powinna chodzic do kosciola zeby
    nie pojsc do piekla. Jezeli tak jest to znaczy, ze nie przezywa wiary na
    codzien.

    Pozdro.. TK


  • 745. Data: 2014-07-15 23:02:59
    Temat: Re: Jezioro
    Od: masti <g...@t...hell>

    Dnia pięknego Tue, 15 Jul 2014 22:52:16 +0200 osobnik zwany Maniek4
    napisał:

    > W dniu 2014-07-15 21:07, uzytkownik pisze:
    >> W dniu 2014-07-15 10:43, Ergie pisze:
    >>
    >>> Zgadza się, ale z drugiej strony tu i tu gwałt jest czymś złym.
    >>> Podobnie jak zabójstwo. Więc nie ma powodu by zakazywać komuś
    >>> głoszenia "nie zabijajcie!" niezależnie od tego w imieniu jakiej
    >>> religii to robi.
    >>
    >> Nie zabijaj, nie kradnij, nie gwałć, nie kłam itp. to są wartości
    >> uniwersalne.
    >> Ale tu przecież nie chodzi o wartości uniwersalne, lecz o zmuszanie
    >> jednych przez drugich do określonych zachowań.
    >
    > To nie kosciol zmusza Cie do chodzenia do kosciola. Powinno byc tak, ze
    > czlowiek wierzacy nie czuje sie zmuszany do kosciola, a raczej chce tam
    > raz na jakis czas byc. Najlepiej w co najmniej takich odstepach jak
    > naucza kosciol. Kolezanka sie myli. Nie powinna chodzic do kosciola zeby
    > nie pojsc do piekla. Jezeli tak jest to znaczy, ze nie przezywa wiary na
    > codzien.
    >
    tak być powinno. Co tylko oznacza, że 90% "polskich katolików" nimi nie
    jest



    --
    mst <at> gazeta <.> pl
    "-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
    -Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett


  • 746. Data: 2014-07-15 23:18:30
    Temat: Re: Jezioro
    Od: Maniek4 <r...@s...won>

    W dniu 2014-07-15 22:12, uzytkownik pisze:

    >> Mnie troche dziwi podejscie do tego tematu jak do zla. Zupelnie jakby
    >> niektorzy stracili kontakt z rzeczywistoscia. Cos co powinno byc
    >> radoscia staje sie kultem nierobienia. Prosciej byloby chyba gdyby
    >> sobie obcieli.
    >
    >
    > I już Cię zaczynam lubić, bo zaczynasz gadać dokładnie tak samo jak ja :)
    > Tylko chciałbym właśnie, aby tak mówił kościół.

    Ja nie przestlem Cie lubic tylko dlatego, ze na temat wiary i
    postepowanie Chazana mamy inny poglad. :-) No ale bez wazeliny... :-P
    Co do seksu. Ja w tych sprawach mam dosc luzny stosunek. Nie mniej
    jednak nie zaakceptuje nigdy srodkow wczesnoporonnych, czy tym bardziej
    aborcji o ile jest tu jakas roznica. Prawde mowiac nie do konca rozumiem
    stanowisko kosciola w tej sprawie. Moze Budyn, czlowiek bardziej
    oczytany w tych sprawach zechce nam to szerzej wytlumaczyc. Chetnie
    podyskutuje.
    Rozumiem, ze kosciol zwraca szczegolna uwage na szanowanie czlowieka i
    mowi zeby nie traktowac sie przedmiotowo. To wszystko prawda. Ale z
    drugiej strony udany seks cementuje zwiazek. Wiec czy szanowanie aby
    napewno wyklucza udany seks? Ja wiem, ze mozna poczekac na odpowiednie
    dni i tak dalej, ale wiemy tez, ze to nie do konca u wszystkich sie
    sprawdza, no i nie jest to wcale pewna metoda. Czy lepszym dla pary
    bedzie stresowanie sie kazdym zblizeniem szczerze watpie. Czy taka
    sytuacja cementuje zwiazek? Tez szczerze watpie. A juz calkowicie nie
    rozumiem traktowania seksu wylacznie jako narzedzie prokreacji. Bardzo
    watpie zeby Bog tylko to mial na mysli. Jako malzonkowie w wiekszosci
    chyba dobrze o tym wiemy. Mozna oczywiscie powierzyc wszystko Bogu,
    uznajac ze kazde zblizenie jak Bog zechce obdarzy nas kolejnym
    potomstwem, a pozniej sprawy jakos sie rozwiaza same. No ale litosci,
    jak Bog zechce obdarzyc nas kolejnym potomstwem to i tak to zrobi.
    Niezaleznie od metody i na przekor wszytkiemu. Dla tych mniej wierzacych
    nazwijmy to przypadkiem. Dowodow pewnie nie trzeba daleko szukac.

    Pozdro.. TK


  • 747. Data: 2014-07-15 23:21:06
    Temat: Re: Jezioro
    Od: Maniek4 <r...@s...won>

    W dniu 2014-07-15 22:17, uzytkownik pisze:

    > Ilu znasz pedałów, którym pomyliły się światy i którzy uważają, że
    > dzięki swojej orientacji coś więcej od świata im się należy?

    W zaleznosci od zapotrzebowania na tematy pozaekonomiczne to w
    telewizorze znajde ich calkiem sporo. Siedza tam i czekaja. :-)

    Pozdro.. TK


  • 748. Data: 2014-07-15 23:36:27
    Temat: Re: Jezioro
    Od: Maniek4 <r...@s...won>

    W dniu 2014-07-15 23:02, masti pisze:

    >> To nie kosciol zmusza Cie do chodzenia do kosciola. Powinno byc tak, ze
    >> czlowiek wierzacy nie czuje sie zmuszany do kosciola, a raczej chce tam
    >> raz na jakis czas byc. Najlepiej w co najmniej takich odstepach jak
    >> naucza kosciol. Kolezanka sie myli. Nie powinna chodzic do kosciola zeby
    >> nie pojsc do piekla. Jezeli tak jest to znaczy, ze nie przezywa wiary na
    >> codzien.
    >>
    > tak być powinno. Co tylko oznacza, że 90% "polskich katolików" nimi nie
    > jest

    Ja Ci powiem cos z autopsji. Czesto wcale nie chce mi sie. Stercze tam
    godzine czterdziesci (proboszcz lubi przesadzac na koniec :-( ),
    dzieciakow nie da sie utrzymac, slonce jak na Sacharze, a ja stercze.
    Wkurzam sie najbardziej na beznadziejnie przedluzajace sie ogloszenia po
    mszy. Ksieza miedzy mszami w niedziele maja chyba malo atrakcji, no ale
    mniejsza. No wiec ide tam i mi sie nie chce. Nie chce mi sie tak po
    ludzku, bo lepiej rozlozyc lezak i posiedziec. Ale z drugiej strony
    wiem, ze jak nie pojde to bede sie czul jak bym cos stracil. Wypadkowa
    jest taka, ze wole isc. Chce tez z innych powodow, tych mniej
    widocznych, ale o tym chyba juz nie ma co. Bardzo czesto jest tez tak,
    ze uslyszymy to co jest akurat nam potrzebne, kazdy wg. potrzeb. Malo
    wytlumaczalne jest to, ze bycie na mszy akurat przydaje sie w naszych
    rozterkach. W telewizji sie to nie zdarza.

    pozdro.. TK


  • 749. Data: 2014-07-16 00:15:10
    Temat: Re: Jezioro
    Od: k...@g...com

    W dniu wtorek, 15 lipca 2014 23:36:27 UTC+2 użytkownik Maniek4 napisał:
    > W dniu 2014-07-15 23:02, masti pisze:
    >
    >
    >
    > >> To nie kosciol zmusza Cie do chodzenia do kosciola. Powinno byc tak, ze
    >
    > >> czlowiek wierzacy nie czuje sie zmuszany do kosciola, a raczej chce tam
    >
    > >> raz na jakis czas byc. Najlepiej w co najmniej takich odstepach jak
    >
    > >> naucza kosciol. Kolezanka sie myli. Nie powinna chodzic do kosciola zeby
    >
    > >> nie pojsc do piekla. Jezeli tak jest to znaczy, ze nie przezywa wiary na
    >
    > >> codzien.
    >
    > >>
    >
    > > tak być powinno. Co tylko oznacza, że 90% "polskich katolików" nimi nie
    >
    > > jest
    >
    >
    >
    > Ja Ci powiem cos z autopsji. Czesto wcale nie chce mi sie. Stercze tam
    >
    > godzine czterdziesci (proboszcz lubi przesadzac na koniec :-( ),
    >
    > dzieciakow nie da sie utrzymac, slonce jak na Sacharze, a ja stercze.
    >
    > Wkurzam sie najbardziej na beznadziejnie przedluzajace sie ogloszenia po
    >
    > mszy. Ksieza miedzy mszami w niedziele maja chyba malo atrakcji, no ale
    >
    > mniejsza. No wiec ide tam i mi sie nie chce. Nie chce mi sie tak po
    >
    > ludzku, bo lepiej rozlozyc lezak i posiedziec. Ale z drugiej strony
    >
    > wiem, ze jak nie pojde to bede sie czul jak bym cos stracil. Wypadkowa
    >
    > jest taka, ze wole isc. Chce tez z innych powodow, tych mniej
    >
    > widocznych, ale o tym chyba juz nie ma co. Bardzo czesto jest tez tak,
    >
    > ze uslyszymy to co jest akurat nam potrzebne, kazdy wg. potrzeb. Malo
    >
    > wytlumaczalne jest to, ze bycie na mszy akurat przydaje sie w naszych
    >
    > rozterkach. W telewizji sie to nie zdarza.
    >
    >
    >
    > pozdro.. TK

    To o czym piszesz, z tą chęcią pójścia ma swoją naukową nazwę. Wdrukowanie się to
    nazywa. Kościół jest w tej dziedzinie bardzo dobry. Zwykłemu człowiekowi trudno
    wyobrazić że oni drukują nie tylko u dzieci. Bez problemu zerują ludzi w seminariach.
    A potem im wpisują co chcą. Ze starymi też doskonale sobie radzą. Kościół przez
    stosowanie socjotechnik, w nim wszystko co na pokaz jest socjotechniką, jest groźny.
    jedyna metoda uniknięcia zagrożenia to nie chodzenie do niego, nie uczestniczenie w
    obrzędach itp. Wierzyć można wszędzie. Najbardziej poszkodowani w kościele są księża.
    To mięso armatnie. Wyżsi urzędnicy działają według innych reguł. Przede wszystkim
    zbierają haki na podwładnych. Kadrze pasują homoseksualiści, pedofile bo mają ich w
    garści. Typowa metoda kija i marchewki.


  • 750. Data: 2014-07-16 08:24:05
    Temat: Re: Jezioro
    Od: uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2014-07-15 23:18, Maniek4 pisze:

    > Ja nie przestlem Cie lubic tylko dlatego, ze na temat wiary i
    > postepowanie Chazana mamy inny poglad. :-) No ale bez wazeliny... :-P
    > Co do seksu. Ja w tych sprawach mam dosc luzny stosunek. Nie mniej
    > jednak nie zaakceptuje nigdy srodkow wczesnoporonnych, czy tym
    > bardziej aborcji o ile jest tu jakas roznica.

    Tyle, że środki wczesnoporonne to jedna z kilkudziesięciu metod i według
    mnie nie powinno się ich nazywać antykoncepcją. Antykoncepcja to
    zapobieganie zapłodnieniu. Metod zapobiegania zapłodnieniu obecna
    medycyna zna ponad 20 z czego ok. połowa to metody inwazyjne, a reszta
    to metody farmakologiczne lub bezinwazyjne.
    KK zaś promuje tylko kalendarzyk wspomagany metodą termiczną i badaniem
    śluzu.

    > Prawde mowiac nie do konca rozumiem stanowisko kosciola w tej sprawie.
    > Moze Budyn, czlowiek bardziej oczytany w tych sprawach zechce nam to
    > szerzej wytlumaczyc. Chetnie podyskutuje.
    > Rozumiem, ze kosciol zwraca szczegolna uwage na szanowanie czlowieka i
    > mowi zeby nie traktowac sie przedmiotowo. To wszystko prawda. Ale z
    > drugiej strony udany seks cementuje zwiazek. Wiec czy szanowanie aby
    > napewno wyklucza udany seks?

    > Ja wiem, ze mozna poczekac na odpowiednie dni i tak dalej, ale wiemy
    > tez, ze to nie do konca u wszystkich sie sprawdza, no i nie jest to
    > wcale pewna metoda. Czy lepszym dla pary bedzie stresowanie sie kazdym
    > zblizeniem szczerze watpie. Czy taka sytuacja cementuje zwiazek? Tez
    > szczerze watpie. A juz calkowicie nie rozumiem traktowania seksu
    > wylacznie jako narzedzie prokreacji. Bardzo watpie zeby Bog tylko to
    > mial na mysli. Jako malzonkowie w wiekszosci chyba dobrze o tym wiemy.
    > Mozna oczywiscie powierzyc wszystko Bogu, uznajac ze kazde zblizenie
    > jak Bog zechce obdarzy nas kolejnym potomstwem, a pozniej sprawy jakos
    > sie rozwiaza same. No ale litosciy, jak Bog zechce obdarzyc nas
    > kolejnym potomstwem to i tak to zrobi. Niezaleznie od metody i na
    > przekor wszytkiemu. Dla tych mniej wierzacych nazwijmy to przypadkiem.
    > Dowodow pewnie nie trzeba daleko szukac.

    Tutaj muszę stanąć w obronie KK, ponieważ to co powszechnie się opowiada
    na temat KK, że dopuszcza tylko i wyłącznie seks w celach prokreacji to
    totalna bzdura.
    KK uczy jak czerpać także przyjemność ze zbliżenia poprzez pełne
    ofiarowanie siebie drugiej stronie i to jest piękne.
    Najogólniej można to ująć, że uczy myślenia o potrzebach drugiej osoby i
    przede wszystkim zadowolenia drugiej osoby, a nie tylko zaspakajania
    własnych potrzeb.
    Dzięki temu małżonkowie stają się dla siebie "zajebistymi" kochankami :)

    Niestety to nie jest temat na ambonę dla księdza, ani na lekcje
    katechezy dla dzieci czy młodzieży. Tego się m.in. uczy właśnie na
    takich obozach czy kursach Życia Rodzinnego, dlatego też pisałem, że
    tego typu kursy to jest fajna sprawa.

strony : 1 ... 30 ... 70 ... 74 . [ 75 ] . 76 ... 83


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1