Cześć.

Dzisiaj (po raz kolejny) wyjasniono mi, że piece gazowe muszą działać w
instalacji ciśnieniowej/zamkniętej. Na moje pytanie "dlaczego?", znów
nie dostałem odpowiedzi od specjalisty ;). To będzie chyba czwarty
specjalista od c.o. który zaleca, ale nie wie dlaczego.

Z ciekawosci, upuściłem, w swoim piecu, ciśnienie (krótki zamknięty
obiego do wymiennika) i działa, o ile jest choć lekko większe niż
atmosferyczne. Pogorszenia działania nie widać. Piec chyba tylko
oczekuje *jakiegoś* ciśnienia. U mnie to Semia.

Jaka jest więc przyczyna, dla której piece gazowe *muszą* pracować w
instalacji zamkniętej? Tlen się dostaje i to jest problem? Jakieś
względy bezpieczeństwa?

To takie pytanie bardziej akademickie, bo nie potrafię znaleść
sensownego argumentu technicznego, poza "bo tak" montera.

Jeśli moje instalacja otwarta generuje dostateczne ciśnienie
hydrostatyczne, to co broni użytkować tak piec gazowy?

Pytanie wyniknęło z: ktoś w okolicy wymienia piec na pellet z otwartą
instalacją, na gazowy. I standardowo od montera: "Paanie, trzeba
wszystki przerobic na ciśnieniowe bo tak nie może być". Trzeba? A jak
trzeba, to dlaczego?