eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.domBoiler czy wymiennik ?Re: Boiler czy wymiennik ?
  • Data: 2010-07-28 07:31:00
    Temat: Re: Boiler czy wymiennik ?
    Od: rrr <r...@o...rrr.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik wolim napisał:
    > Użytkownik "/// Kaszpir ///"
    >

    >
    > PS. Właśnie jestem po uzupełnianiu ekogroszku do podajnika. Jutro czeka mnie
    > wyrzucanie popiołu i czyszczenie pieca. I tak co niecały miesiąc
    > praktycznie.
    Też tak mam, i już nawet nie kupuję węgla, żeby łatwiej mi było
    posprzątać kotłownie, ale jest tyle fajniejszych rzeczy do zrobienia :).
    Nosz kurwa, w lecie w piecu palić, to porażka. W kotłowni mam
    > jakieś 35 stopni, prawie jak w sałnie. A teraz jeszcze szybsze zużycie
    > pieca, bo pali się nie pół roku, a cały rok, do tego w niesprzyjających
    > warunkach (w lecie). Do tego częstsze czyszczenie komina, bo cugu w lecie
    > nie ma najlepszego (piec ledwo się tli, a i na zewnątrz jest gorąco, więc
    > nie ma różnicy temperatur). Suma summarum zdecydowanie odradzam grzanie wody
    > w lecie kotłem na paliwa stałe. Chyba, że ktoś ma zajebiście duży i dobrze
    > odizolowany bufor (z 500 litrów) i go załaduje do 80 stopni paląc np.
    > drzewem, czy nawet zwykłym węglem na maksa - wtedy jedno palenie wystarczy
    > na kilka dni. Przy ciągłym paleniu i utrzymywaniu wody na poziomie 50 stopni
    > większość energii idzie w komin, bo pompa po osiągnięciu 50 stopni na
    > zasobniku się wyłącza i piec nie grzeje nic poza kominem.
    To ja robię tak (upierdliwe rzecz jasna - ale to zależy od upodobań).
    Jak już napisałem nie kupuję chwilowo groszku. Wieczorem wrzucam do
    pieca podpałkę, kawałek deski (sucha sosna - surowa), na to kładę 3 lub
    4 polanka sosnowe (które miałem przygotowane na ognisko i rozpalam.
    Operacja zajmuje czas potrzebny na wypalenie papierosa, co również
    czynię - realnie jedyna chwila spokoju, samotności i zadumy. Nie
    przyduszam komina, mam uchylone drzwiczki od pieca. Po chwili słychać
    jak ogień zapiernicza w kominie. Na wieczór i prawie cały dzień następny
    mam od 60 do 40stopni na zasobniku (220L). Pewnie jakbym odłączył
    cyrkulację, lub przestawił ją na bardziej racjonalne godziny ciepła woda
    leciałaby dłużej, ale zgubiłem instrukcję od sterownika do pompki
    cyrkulacyjnej i mi się nie chce.
    Reasumując:
    wady - trzeba palić
    zalety - krótko i mocno.

    A jak mi się i to znudzi to pewnie będzie zima i trzeba będzie jak pisze
    Maniek tachać wory na plerach po osiemset za tonę. A jak nie to włączę
    sobie grzałkę
    >
    > Pozdrawiam,
    > MW
    >
    >
    pozdrawiam
    rafał

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1