eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieCzeka mnie REWOLUCJA. Gaz.Re: Czeka mnie REWOLUCJA. Gaz.
  • Data: 2021-03-28 19:40:10
    Temat: Re: Czeka mnie REWOLUCJA. Gaz.
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2021-03-24 o 19:31, Kris pisze:

    Znów zabłysnąłeś swoją ignorancją, ponieważ w papierach wypełnia się
    rubryki: sprzedawca, instalator i serwis.

    W rubryce "instalator" muszą się znaleźć numery uprawnień gazowych
    instalatora. Jak kupisz kocioł przez internet to aby Ci ktoś wypełnił tę
    rubrykę to musisz taką osobę znaleźć. Jeżeli nikt tam się nie wpisze,
    albo wpisze się osoba bez uprawnień to po prostu nie masz gwarancji.

    Co do praktyki to bywa różnie z serwisantami. Znam takie przypadki,
    gdzie serwisant odmówił podpisania dokumentów, bo kocioł był
    zainstalowany z naruszeniem obowiązującego prawa lub niezgodnie z
    wymogami producenta lub też przez osobę bez uprawnień gazowych. Obecnie
    coraz częściej są naciski na to aby sprawdzać uprawnienia gazowe tych co
    zakładają kotły i eliminować z rynku partaczy, bo to jest w interesie
    producentów kotłów. Poza tym patrz moją wcześniejszą wypowiedź.

    W odróżnieniu od Twojego kombinowania, instalator zainstaluje kocioł i
    dokona od razu rozruchu zerowego. W przypadku Termeta i wielu innych
    firm warunkiem dla przedłużonej gwarancji jest właśnie, aby instalator
    miał autoryzację. Pan "Zenek" z całą pewnością jej mieć nie będzie.

    Tylko może wyjaśnijmy sobie co rozumiem pod pojęciem "Instalator". Mam
    wrażenie, że Ty nazywasz "instalatorem" każdego pana "Zenka"-hydraulika.

    "Instalator" to jest osoba/firma, która instaluje kotły i posiada
    autoryzację, czyli może serwisować i dokonywać "zerowego uruchomienia".

    Jeżeli kocioł zainstaluje pan "Zenek", załóżmy, że ma papiery gazowe to
    musisz zgłosić to do producenta i czekać łaskawie, aż producent kogoś
    przyśle na rozruch. Bywa, że na rozruch zgłoszony do producenta czeka
    się nawet 2 tygodnie. Panu "Zenkowi" nie wolno jest robić rozruchu, a
    osobie bez uprawnień gazowych nawet nie wolno zainstalować kotła i tylko
    dobra wola serwisanta czy nie zrobi z tego afery.

    Coraz bardziej jest to przestrzegane. Tym bardziej, że tymi przysyłanymi
    przez producenta kotła serwisantami, są zazwyczaj ci lokalni
    instalatorzy po których tak "jedziesz jak po świniach". Nie raz się
    zdarzało, że klient dostał ofertę od lokalnego instalatora, ale odmówił
    wykonania usługi, bo wolał tańszego pana "Zenka". Później zdziwiony, bo
    i tak na rozruch przyjeżdżał tenże instalator, któremu klient odmówił
    wykonania usługi. Ten zaś się czepia bo są błędy w podłączeniu i w tym
    przypadku robi się wyjątkowo skrupulatny i drobiazgowy. Przy czym klient
    może nawet nie być świadomy takiej sytuacji, bo ofertę mógł dostać np.
    od właściciela firmy instalatorskiej czy jego pracownika zajmującego się
    sprzedażą i biurokracją, a jako serwisant przyjechał inny pracownik z
    tej firmy, który zajmuje się serwisowaniem.

    To nie jest tak, że producent wysyła serwisanta z Gdańska do Krakowa,
    tylko zleca serwis człowiekowi z lokalnego rynku, gdzie zazwyczaj
    serwisem zajmują się firmy instalatorskie. Kiedy lokalny serwisant nie
    daje sobie rady lub usterka jest poważniejsza to zajmuje się tym serwis
    fabryczny.

    Ty patrzysz z punktu widzenia chytrego inwestora, któremu się wydaje, że
    jest cwany i przebiegły. Ja natomiast wiem jak to wygląda i jak to
    działa od drugiej strony.

    > Teraz większość takich szkoleń to online, przeklinać trzeba co trzeba i
    najważniejsze przelew terminowo zrobić
    > Dotyczy to różnych branż

    Widzę, że nigdy nie byłeś na takim szkoleniu i nawet nie masz pojęcia
    jak to wygląda.

    Weź pod uwagę, że szkolenie serwisantów obejmuje nie tylko kwestie
    teoretyczne, ale także i praktyczne. W ośrodkach szkoleniowych mają
    wykonane instalacje szkoleniowe, gdzie można potrenować czynności
    serwisowe czy choćby diagnozowanie i usuwanie usterek pod okiem
    szkoleniowca. Szkoleniowiec robi usterkę, a szkoleni maja ja
    zdiagnozować i usunąć. Poza tym można obejrzeć i rozebrać szereg
    elementów i poznać ich budowę. Tego się nie da nauczyć on-line.

    Że pandemia? Niedawno odnawiałem swoje świadectwa kwalifikacyjne:
    Zdawałem egzamin w normalnym trybie. Oczywiście odbywało się to z
    zachowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa.

    > Znaczy brakuje Tobie argumentów bo wytknąłem Tobie bzdury o rzekomych kłopotach z
    zakupem wysyłkowym itp
    > Ty człowieku nawet nie bardzo co to gwarant itp skoro pisałeś bzdury o konieczności
    odsyłania, szukania serwisantów autoryzowanych itp
    > Jeszcze raz więc Tobie objaśnię:
    > Jest awaria kotła zgłaszam gwarantowi i on mi przysyła serwisanta ze stosownymi
    pieczątkami certyfikacjami akredytacjami czy co tam jeszcze wymyślisz
    > Ten facet przyjeżdża, płaci za jego wizytę gwarant więc on niespecjalnie ma powody
    żeby szukać dziury w całym.
    > Sprawdza procedury odnośnie danej awarii i robi to co producent w takim przypadku
    zaleca.

    Serwisant zadaje pierwsze pytanie: "kto to panu instalował?" Odpowiadasz
    ja sam.

    "Ma pan uprawnienia gazowe?" Nie.

    Tylko od dobrej woli serwisanta lub sprzedawcy zależy czy będziesz miał
    gwarancję czy też nie.

    Oficjalnie ani Ty, ani pan "Zenek" nie macie prawa takiego kotła
    zamontować jeżeli nie macie uprawnień gazowych, a już tym bardziej go
    uruchomić. Zarówno z wymaganiami producenta kotła jak i z literą
    obowiązującego prawa. Nie ma wszystkich wpisów to nie ma gwaranta.

    Jeżeli serwisant zgodził się firmować jako instalator i zgodził się na
    to, że zamontujesz sobie sam czy też zamontuje Ci pan "Zenek" to jest to
    tylko i wyłącznie jego dobra wola. Ale nie pisz, że jest to normalną
    praktyką, bo tak nie jest. Serwisanci są różni, a niektórzy bardzo
    upierdliwi i krzywo patrzący na działania panów "Zenków" bez stosownych
    uprawnień.

    Po prostu ciesz się, że trafiłeś na na takiego, a nie innego serwisanta.

    > Nie mieszaj czepiając się nazewnictwa
    > Widze prostymi słowami do Ciebie trzeba to spróbuje
    > Kocioł wiesza i podłącza ktoś wynajety przez inwestora
    > Przysłowiowy Zenek
    > Zęby była gwarancja potrzebne sa pieczątki w miejscu np "pierwsze uruchomienie" czy
    co tam producent kotła sobie wymyśli
    > Wzywa się więc człowieka co takie pieczątki ma i on je stawia gdzie potrzeba bo
    producent mu za to zapłaci.

    Bzdury piszesz.

    Poza pieczątkami serwisu, potrzebna jest pieczątka i podpis osoby z
    uprawnieniami gazowymi i numer tych uprawnień, która montowała kocioł. O
    czym Ci już wcześniej napisałem. Bez wypełnionej tej rubryki, gwarancja
    jest nieważna, a za "pierwsze uruchomienie" i tak już zapłaciłeś w cenie
    kotła.

    Ale żeby to wiedzieć to trzeba umieć czytać i czytać dokumentację. Jak
    widać masz z tym problemy, pajacyku.

    > Potrzebne sa coroczne przeglądy to się co rok wzywa człowieka który ma stosowne
    pieczatki na to.
    > I on robi co trzeba(albo nie robi) ale pieczatke stawia bo mu za to płacą

    Coroczne przeglądy to jest Twój wybór i nie "oni płacą" mu za pieczątkę
    tylko Ty mu płacisz, niezależnie od tego czy gwarancja jest ważna czy
    też nie. Pierwsze uruchomienie kotła opłaciłeś już w cenie kotła, a za
    kolejne wizyty musisz co roku dopłacać. Tak więc czy serwisant dokona
    rozruchu czy nie to i tak już za to zapłaciłeś. Natomiast warunkiem
    ważności gwarancji jest zainstalowanie kotła przez osobę z uprawnieniami
    gazowymi i pierwsze uruchomienie przez serwisanta wysłanego przez
    producenta lub montaż przez instalatora z uprawnieniami gazowymi i
    autoryzacją producenta, który może dokonać samodzielnie uruchomienia.

    > Ja od jakiegoś czasu czytując Twoje wywody upewniłem sie tylko że teoretyk z Ciebie
    a klienci jakość Twoje pracy zweryfikowali głosując nogami. Sam zresztą jakiś czas
    temu pisałeś że nie świadczysz usług dla indywidualnych klientów.
    > Jedno z drugiego zapewne wynika.

    Co jeszcze sobie ubzdurasz i nazmyślasz pajacyku, aby się dowartościować?

    Montaż i serwisowanie kotłów u klientów stanowi już tylko marginalną
    działalność z której sam zrezygnowałem. Jeżeli jeszcze coś robię to
    tylko jako podwykonawca firm/instytucji z którymi współpracuję. Czyli
    nie robię usług dla klientów indywidualnych, ale dla firm/instytucji, bo
    od nich mam umowy i z nimi się rozliczam. Kiedyś prowadziłem działalność
    typowo w branży instalatorskiej dla indywidualnych klientów, ale
    znalazłem sobie ciekawsze zajęcie, które daje lepsze i pewne dochody
    oraz większą satysfakcję, bez bezpośredniego kontaktu z klientami
    indywidualnymi. Do tego przy dużo mniejszych nakładach pracy np. płacone
    za siedzenie w domu i gotowość. Natomiast to co obecnie robię na co
    dzień ma nieco inny, ambitniejszy charakter i jest związane z automatyką
    i jej modernizacjami oraz serwisem większych systemów.

    Dla mnie temat jest wyczerpany i nie mam już zamiaru podtrzymywać tej
    czczej i głupiej z Twojej strony polemiki, bo jesteś zwykłym ignorantem
    i pajacykiem, który próbuje się dowartościować, nie mając pojęcia o
    tematach w których zabiera głos.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1