Użytkownik "Adam" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:a25f5a42-e555-46e1-8759-205efd37ee9b@go
oglegroups.com...

>> Mam grupy kontaktów w telefonie i wszelkie zaproszenia tak wysyłam do
>> całej
>> grupy. FB mi tego nie ułatwi, bo nie dość że używa go tylko około połowy
>> moich znajomych to jeszcze większość z nich loguje się raz na kilka
>> dni/tygodni.

> Hehehehe no wez przestan - i wysylasz tak np. 200 SMSow? ;)

Nie, nigdy do głowy mi nie przyszło iść na piwo z 200-osobami. Zanim
zdążyłbym się przywitać ze wszystkim już by zamknęli bar...

Po drugie nie mam 200 znajomych w jednym mieście z którymi miałbym ochotę
spontanicznie pójść na piwo.

Przesadziłeś tak gdzieś o rząd wielkości. A 20 sms'ów to i owszem wysyłam,
ale częściej jest to kilka.

> Zaleta FB jest
> taka ze odrazu mozesz pokazac gdzie, za ile, podyskutowac o terminach etc.

Rozumiem, ale te zalety ujawniają się tylko gdy wszyscy zainteresowani są
on-line. Czyli w moim przypadku nigdy.

>> Nie, nie spowoduje bo połowa znajomych tej wiadomości nie dostanie bo nie
>> ma
>> FB, kolejna część osób dostanie ją za kilka dni. Natomiast jeśli około
>> południa wyślę maila to jakieś 90% odczyta go w pracy, a jeśli wyślę SMS
>> to
>> dostaną go wszyscy.

> No coz - widac w Twoim wypadku tak to dziala. Moja wiadomosc dostanie
> wiekszosc znajomych w ciagu sekundy, dlatego chetnie z tej mozliwosci
> korzystam. Czesc odczyta na kompie, wiekszosc pewnie na telefonie.

Ale to nie zasługa FB. Gdyby wszyscy mieli GG, ICQ, Skype czy dowolny inny
komunikator tez tak by to zadziałało. Po prostu ważne jest by wszyscy z
danej grupy używali tego samego i byli on-line. Ale do tego nie potrzebujesz
FB wystarczy jego meessager, najprościej przerzucić się na WhatsApp'a, który
jest multi-platformowy .

> BTW. Mam wiecej znajomych na FB niz w telefonie - ot czesc to znajomi
> znajomych z ktorymi czesto zamieniam pare slow w knajpie, a ktorzy np.
> do wspomnianej Gruzji akurat sie wybieraja :-)

Ok, ale co z tego wynika? Masz więcej informacji do filtrowania. Właśnie z
tego powodu przestałem używać dawno temu GG, a moja żona NK i FB. Bo jakiś
znajomy- kuzyna-sąsiadki-innego_znajomego ma ochotę podzielić się z całym
światem jakimś łańcuszkiem. Albo jakiś nastolatek bije rekord w ilości
znajomych i wysyła do wszystkich prośbę a zaznajomienie. W szczytowym
okresie moja żona dostawała po kilka zaproszeń dziennie od zupełnie obcych
osób które ją wypatrzyły na liście niby "wspólnych znajomych".

Bo co mi baza ludzi których nie znam a których kiedyś w życiu raz spotkałem?
Ja mam w telefonie gdzieś koło setki kontaktów z czego pewnie 1/3 to
służbowe, a kolejna część to dentysta, mechanik itd. Natomiast pozostali to
rodzina i znajomi i o każdym jestem w stanie powiedzieć ile ma lat, gdzie
mieszka jak ma na imię jego mąż/żona/partner/partnerka ile mają dzieci i
jakie są ich imiona, a po chwili zastanowienia pewnie i rok urodzin tez bym
sobie przypomniał z dokładnością do +/- jednego roku. To są _znajomi_ ja ich
znam oni znają mnie. Mamy o czym razem pogadać i z nimi chodzę na
piwo/bilard/cokolwiek.

Jakbym miał listę znajomych-znajomych to i tak nigdy bym do nich nie wysłał
zaproszenia na piwo bo po co? Żeby robili tłum? Tak samo na wakacje nie
pojadę z kimś obcym z kim tylko raz w życiu zamieniłem trzy słowa.

Pozdrawiam
Ergie