eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieDo Kogutka/Zenka odnośnie kosztów posiadania domuRe: Do Kogutka/Zenka odnośnie kosztów posiadania domu
  • Data: 2015-07-26 00:01:54
    Temat: Re: Do Kogutka/Zenka odnośnie kosztów posiadania domu
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2015-07-22 o 14:30, Ergie pisze:

    >> koszenie trawy, użeranie się z sąsiadem o ujadającego psa.
    >
    > ROTFL To psa za zamkniętym oknem bardziej słychać niż za cienką ścianą?

    Czuję się wywołany do tablicy, bo to ja pisałem o ujadającym psie.
    Sąsiad jednak uciszył psa i już pies nie wyje całymi nocami.

    Jednak tam, gdzie mieszkałem poprzednio w bloku, miałem upierdliwą
    sąsiadkę, która była bezrobotną rencistką. Dorabiała sobie znoszeniem
    makulatury. Makulatura walała się po korytarzu i po schodach - całe
    paczki, a jak puścił sznurek to wszystko porozwalane. Nierzadko trudno
    było wejść do bloku lub z niego wyjść. Powiadamianie policji ani straży
    miejskiej nie przynosiło żadnego skutku - mieli wszystko w dupie i
    twierdzili, że to należy zgłosić do administracji. Niestety
    administracja nic nie mogła. Poza tym kobieta miała dwa psy, które od
    4.00 nad ranem wyprowadzała na spacer przez cały dzień, aż do późnego
    wieczora - w te i z powrotem się kręciła z tymi psami, a do tego miała
    manię trzaskania drzwiami. Psy w czasie wyprowadzania niemiłosiernie
    ujadały, a sąsiadka je uciszała próbując przekrzykiwać i wyzywając od
    skurwysynów i kurew. Psy także szczekały jak były w mieszkaniu, kiedy
    ktoś przechodził przez klatkę. Niestety mieszkanie tej sąsiadki było
    przyległe do mojego mieszkania.
    W nocy osiedlowe gnoje urządzali sobie chlanie na klatce schodowej, a
    przy tym niszczyli ściany i poręcze. Nierzadko tłukli po ścianach
    jakimiś pałkami czy rurkami, które nosili chyba aby robić zadymę. Strach
    było otworzyć drzwi i zwrócić uwagę. Nigdy dłużej jak tydzień czasu nie
    był sprawny zamek w drzwiach. Co ktoś naprawił to po kilku dniach drzwi
    były zdewastowane. Przeważnie kopniakami niszczono elektrozaczep, ab y
    gnoje mogli wchodzić na klatkę.
    Policja zaś miała to totalnie w dupie i żeby zniechęcić mieszkańców do
    dzwonienia w sprawie podjęcia interwencji to potrafili zadzwonić
    domofonem i na cały głos się drzeć "dobry wieczór czy to pan iksiński,
    bo zgłaszał pan, że na klatce chuligani zakłócają spokój i niszczą
    ściany". Oczywiście zjawiali się zazwyczaj po 2 godzinach od zgłoszenia,
    kiedy po gnojkach już nie było śladu, a darcie ryja i używanie nazwisk
    miało tylko i wyłącznie na celu zniechęcić lokatorów do powiadamiania.
    Nie było miesiąca, aby kogoś nie pobili na osiedlu. Kilkadziesiąt metrów
    od moich okien został zabity nożem młody chłopak. Podźgano nożem także
    kobietę, która nie chciała oddać torebki. Pod oknami były ławeczki,
    które w 99% były oblegane przez alkoholików na zmianę z pijaną
    młodzieżą. Język, którymi się posługiwała młodzież powodowała, że uszy
    więdły, a najbardziej przykrym widokiem były ochlane z papierosem w
    zębach nastoletnie dziewczęta, używające co dziesiątego słowa innego niż
    na "k" czy "ch".

    W porównaniu do tego wszystkiego ten ujadający pies sąsiada to mały pikuś.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1