eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieDo Kogutka/Zenka odnośnie kosztów posiadania domuRe: Do Kogutka/Zenka odnośnie kosztów posiadania domu
  • Data: 2015-07-27 00:24:55
    Temat: Re: Do Kogutka/Zenka odnośnie kosztów posiadania domu
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2015-07-25 o 22:24, Borys Pogoreło pisze:
    > Dnia Sat, 25 Jul 2015 09:43:19 +0200, Uzytkownik napisał(a):
    >
    >> Wady domu:
    >> - jeżeli ma być tani w zakupie to zazwyczaj mamy problem z dojazdem
    >>
    >> Innych wad nie potrafię wskazać zakładając, że jest to dom nowy lub
    >> wyremontowany tak samo jak i mieszkanie nowe lub wyremontowane.
    >> Może któryś ze zwolenników mieszkań potrafi takie wady wskazać?
    > Nie jestem zwolennikiem mieszkań, ale spróbuję:
    >
    > - więcej pracy bieżacej przy utrzymaniu (ale o tym już pisano)

    Jak masz nowy dom, dobrze zrobiony to palcem nie kiwniesz przez 50-60 lat.
    Trawnika także nie musisz kosić, bo możesz całe podwórko wybetonować
    lub położyć agrowłókninę, wysypać korę czy też kamień i masz spokój
    przez przynajmniej naście lat.

    > - niekiedy mniej bezpiecznie, bo domy bywają budowane na uboczach

    Ja mieszkałem w mieście w bloku. Pisałem już w tym wątku jak u mnie było
    bezpiecznie.
    Zabójstwa, pobicia, awantury, demolka klatek schodowych i drzwi
    wejściowych przez oprychów, włamania, czasami bezdomni na klatce schodowej.
    Tylko w odległości 100m od mojego bloku: 3 zabójstwa, kilka pobić,
    mojego kolegę to pobili nawet w drzwiach na klatkę schodową, bo zwrócił
    gnojowi uwagę żeby przestał lać pod drzwiami. Mojego sąsiada zabili
    gnoje. Dla zabawy rzucali nim o kiosk ruchu.

    Mój kolega zbudował sobie dom na totalnym zadupiu w lesie. Wiocha zabita
    dechami w sumie może z kilkanaście domów. Większość mieszkańców to
    bezrobotni i kilku alkoholików trudniących się załatwianiem drewna u
    "gajowego wieczorka" :)
    Przez cały okres jak robiłem koledze instalacje elektryczną, wodną i CO,
    dom był otwarty bez drzwi i okien, a brama zamykana kawałkiem drutu i
    pomimo to nikt niczego nie ukradł.


    > - w przypadku awarii mediów raczej jesteś w kolejce do naprawy przed
    > większymi skupiskami ludności

    W razie awarii mediów łatwiej jest się zorganizować.
    W przypadku braku prądu, kupuje się agregat prądotwórczy, W bloku
    takiego agregatu nikt nie odpali w salonie czy łazience, a nawet na
    balkonie.
    W bloku ogrzewanie oraz woda są dzięki energii elektrycznej, ponieważ w
    blokach są wymiennikownie oraz hydroforownie zasilane energią elektryczną.
    W domu można mieć kominek lub własne ogrzewanie, które może pracować bez
    prądu. Wodę można mieć ze studni i w ostateczności czerpać wiadrem.
    Nawet w razie "W" można iść do lasu i przynieść chrustu, żeby mieć
    ciepło. W bloku jest się skazanym na dostawców oraz sieci przesyłowe.
    Pisałem już wcześniej, że kilka lat temu kilka dzielnic w moim mieście
    zostało pozbawione prądu na tydzień czasu, bo wichury pozrywały trakcje
    przesyłowe WN. Przez tydzień czasu ludzie nie mieli prądu, a w blokach
    dodatkowo nie mieli wody. Nie jeździły windy. Na szczęście było to w
    sezonie letnim, bo tak to jeszcze ludzie mieliby w b lokach zimno.

    > - to samo jeśli chodzi o nowopowstającą infrastrukturę (z kolei zakup
    > działki "full opcja" odpowiednio kosztuje)

    I tak i nie. To zależy jak się szuka i jak się trafi. Ja np. kupiłem dom
    używany, ale dość młody bo oddany do użytku w 2002r. Woda z wodociągów,
    gaz, w tym roku podłączyłem się do kanalizacji, internet radiowy oraz
    światłowód, linia telefoniczna też jest - czyli obecnie mam prawie full
    opcję bez CO i CWU z sieci miejskiej, ale szczerze mówiąc i tak bym nie
    chciał CO i CWU z sieci. Mam działkę prawie pół hektara idealną pod
    pompę ciepła, bo część działki to teren podmokły. Dla wielu
    potencjalnych klientów było to ogromną wadą, a dla mnie ogromną zaletą,
    ale była okazja wynegocjować dobrą cenę. :) Do granicy ok. 250 tys.
    miasta mam 1km. W 5-10 min. (zależnie od pory dnia i natężenia ruchu)
    dojeżdżam samochodem do centrum miasta, a w 15-20 min. docieram trasą
    szybkiego ruchu na drugą stronę miasta mijając zakorkowane centrum.
    Dojazd do każdej dzielnicy miasta zabiera mi nie więcej jak 20 min.
    Pomimo, że mieszkam na wsi to na mojej ulicy są sklepy spożywcze, skład
    budowlany i węgla, warsztaty samochodowe, wiele innych firm,
    przedszkole, a do przystanku autobusowego (PKS) mam ok. 30m. Autobusy
    kursują co pół godziny w godzinach szczytu i co 40-60 min poza szczytem.
    Do najbliższych kilku marketów spożywczych mam 1-1,5km. Do większych
    sieci m.in. Tesco, Kaufland, Auchan, Biedronka, nie więcej jak 10 min.
    samochodem. Do najbliższego sklepu spożywczego 20m. Kilka sklepów
    spożywczych całodobowych w obrębie 3-4 km.
    Do marketów budowlanych: Praktiker, Castorama, Obi maks. 10 min.
    samochodem. Do Leroy Merlin trochę dalej bo ok. 25 min. Większość
    składów i hurtowni budowlanych znajduje się po mojej stronie miasta,
    dlatego docieram w czasie nie dłuższym jak 10 min.

    > - transport publiczny przede wszystkim prowadzony jest między gęsto
    > zaludnionymi obszarami

    To fakt. Kiedyś pod moim domem był przystanek autobusów komunikacji
    miejskiej, ale kilka lat temu skrócili trasę, bo coraz więcej
    mieszkańców zaczęło jeździć własnymi samochodami i teraz do autobusu
    komunikacji miejskiej mam 2,5km. Zostały tylko PKS-y oraz prywatne busy.
    Ale coś ma się ruszyć w tej sprawie, bo jest petycja mieszkańców. Jeżeli
    tylko gmina wyasygnuje kasę, aby dołożyć przedsiębiorstwu
    komunikacyjnemu to zostanie przedłużona komunikacja autobusowa.


    > - ryzyko trafienia na "oszczędnych" sąsiadów, palących w piecu czym
    > popadnie, dużo bardziej uciążliwe niż papierosy lub grill na balkonie
    >

    Ale takich można też spotkać w centrum miast w prywatnych domach i
    kamienicach, gdzie wciąż opalają węglem, a przy okazji śmieciami. Tam,
    gdzie poprzednio mieszkałem w bloku, obok ok. 50m od naszych bloków
    były domy jednorodzinne i często całe osiedle było zasnute dymem z
    kominów i często było czuć smród plastików.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1