Użytkownik "/// Kaszpir ///" <z...@g...com> napisał w
wiadomości
news:411ca794-4dfb-4af7-aa95-1d6f938911e8@d8g2000yqf
.googlegroups.com...
On 26 Paź, 16:16, "/// Kaszpir ///" <z...@g...com>
wrote:
> I jeszcze jedno:
>
> Elektryk też może położy mi kable do alarmu.
>
> Zacząłem sobie projektować gdzie umieszczę czujki , ale wyszło mi 11
> czujek , a myślę jeszcze nad kontraktonami , ale chyba z kontraktonów
> zrezygnuję bo za dużo tego będzie ...
>


Ja bym z kontaktronów tak szybko nie rezygnował. Jeżeli zależy Ci na
wczesnym zadziałaniu alarmu, zanim jeszcze dojdzie do jakichś większych
szkód - kontaktrony nie są wcale takie złe.
Zamontowane w oknach lub żaluzjach antywłamaniowych, drzwiach i innych
miejscach przez które może nastąpić atak mogą wyzwolić alarm natychmiast po
naruszeniu stref chronionych. Czujka zadziała dopiero gdy ktoś już będzie w
środku.
Dodatkowo alarm można podzielić na strefy i uzbrajać np nocą tylko strefę
składającą się z kontaktronów co w przypadku posiadania w domu zwierzątek
już może stanowić jakieś zbezpieczenie przed fałszywymi alarmami ze strony
czujek.
Alarm nie musi od razu wyć, może zacząć od silnego oświetlenia zewnętrznych
stref domu. Pomyśl o sygnalizatorach wewnętrznych - powinny być jak
najgłośniejsze. Sygnalizator wewnętrzny swym natężeniem dźwięku powinien
wywoływac ból w uszach lub przynajmniej silny dyskomfort. To znowu zależy od
pomieszczeń, ich rozkładu, ilości itp.
Nienajgorszym IMHO rozwiązaniem jest wyposażenie SSWiN w moduł "videograber"
który odpowiednio wyzwolony prześle na komórkę zdjęcia lub wideo z istotnych
chronionych stref.
Rozwiązań jest multum, trudno określić najwłaściwsze scenariusze nie znając
obiektu i uwarunkowań, a SSWiN powinien godzić lub przynajmniej obejmować
wiele dość sprzecznych ze sobą spraw przede wszystkim na styku skuteczności
działania i komfortu życia użytkownika - być czymś podobnym do błony
półprzepuszczalnej: dla jednych barierą a dla innych elementem którego
istnienia się nie odczuwa.
No i trzeba zdawać sobie sprawę z tego że alarm nie chroni przed włamaniem.
On tylko sygnalizuje już zaistniałe zdarzenia i powinien jak najbardziej
skutecznie zniechęcać do podejmowania ataków.

Można też to olać jak np mój kolega któremu na budowę włamano się jak dotąd
dwanaście razy a on budowy jeszcze nie skończył, ale stwierdził że alarmu
nie zainstaluje bo okoica taka że albo mu go ukradną albo będzie miał dwa
włamy dziennie :) Jest ubezpieczony i póki co ubezpieczyciel się jeszcze na
niego nie wypiął

--
Jackare