eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieKoszt utrzymania mieszkaniaRe: Koszt utrzymania mieszkania
  • Data: 2018-08-21 08:50:02
    Temat: Re: Koszt utrzymania mieszkania
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2018-08-21 o 01:57, Zenek Kapelinder pisze:

    Ale pierdoły piszesz.

    > Wcale tacy biedni nie sa. To pierwsze albo drugie pokolenie wiesniakow. Rodzice na
    wsi sprzedali miastowym frajerom dzialki i kupili dzieciom mieszkania w miastach.

    Powiadasz frajerom? Nie bierzesz pod uwagę, że ziemia zawsze będzie w
    cenie i obecnie jest to najlepsza lokata kapitału, ponieważ ziemia nie
    tanieje lecz drożeje.
    Wieśniaki sprzedawali nie dlatego, żeby znaleźć frajerów, ale dlatego,
    że życie z uprawy roli stało się bardzo trudne i nieopłacalne. Jeszcze
    sobie jakoś radzą ci rolnicy, którzy uprawiają kilkaset hektarów.
    Rolnicy małorolni, którzy uprawiali po kilka hektarów po prostu
    wegetowali. Sprzedaż ziemi i domów oraz kupno mieszkań w mieście dało im
    szansę na znalezienie pracy w mieście i możliwość poprawy swojego bytu.

    > Miastowemu od kilku pokolen wlasne mieszkanie jest zbedne. Miastowi to lud
    wedrowny, wedruje za praca. Wlasne mieszkanie jest dla miastowego obciazeniem.

    Bzdura.
    Już dawno się zatarły podziały kto z miastowy, a kto ze wsi. Jedni żyją
    jeżdżąc za pracą, a inni wolą osiadłe życie i stałą pracę - niezależnie
    czy jest mieszczuchem czy też ze wsi.

    > Moda na wlasne mieszkanie zostala stworzona przez rzadzacych po 1990 roku. Panstwo
    sprzedajac tanio najemcom mieszkania pozbylo sie klopotu ze zrujnowanymi domami.
    Wytworzyla sie ciekawa sytuacja. W przypadku wylaczenia budynku z uzytkowania wszyscy
    co wynajmuja mieszkania dostaja od gminy, spoldzielni czy kamienicznika inne o takim
    samym standardzie jak mieli. A ci co mieli wykupione dostana ze trzy tysiace zapomogi
    i moga udac sie pod most albo kanalow cieplowniczych. Na dodatek beda musieli sie
    zrzucic na rozbiorke. Zostanie dzialka. W miastach dzialki w przeliczeniu na
    wlasciciela mieszkania sa male. Nie sa rowniez nieskonczenie drogie to i po sprzedazy
    dzialki byly wlasciciel dostanie jakies drobne pieniadze. Teoretycznie w troche
    lepszej sytuacji sa ci co zbudowali albo kupili domki.

    Tu chociaż dostrzegasz sedno, dlaczego ludzie uciekają z bloków i kupują
    ziemię. Bo tylko ziemia zapewni możliwość przeżycia w każdej sytuacji i
    daje poczucie własności. Poza tym cena ziemi cały czas rośnie, czyli
    zawsze się zarobi na tej ziemi.

    > Ale tylko do czasu rozszerzenia na nich podatku katastralnego. Policza podatku
    katastralnego Adamowi rocznie 2% od miliona to inaczej zaspiewa wysokim sopranem o
    kosztach utrzymania.

    Jeżeli wejdzie podatek katastralny to dotknie każdego, nawet tego, kto
    wynajmuje mieszkanie w starej kamienicy. Właściciel kamienicy przecież
    nie zacznie dokładać do interesu tylko podniesie czynsze. Czyli i tak
    zapłacą takie kogutki, którzy się cieszą, że rząd jebie właścicieli.

    Poza tym nieważne jest jak się nazywa podatek, ale ważne jest ile się go
    płaci. Obecnie ten podatek wcale nie jest niski. Ale i tak wolę go
    płacić niż kisić się w blokowisku i tylko przerzucać kanały pilotem. 
    Żyję na wsi tak jakbym mieszkał w bloku tzn. mam wszystkie potrzebne do
    wygodnego życia media: woda, prąd, gaz, centralne ogrzewanie do którego
    nie muszę targać worków pelletu. Mam miejsca tyle, żeby żyć wygodnie,
    spać w normalnym, dużym łóżku z prawdziwymi, porządnymi materacami. W
    każdym z 2 domów mam po 2 łazienki i 2 kible. Nie muszę stać w kolejce
    do ubikacji czy prysznica. Miejsce, gdzie mogę zaparkować kilka
    samochodów. Warsztat w którym mogę pomajsterkować, nie muszę tak jak Ty
    wynajmować dodatkowego pomieszczenia, a lubię sobie podłubać, coś
    pospawać itd. Po prostu mam to gdzie robić, a Ty nie. Nawet coś samemu
    podłubać przy samochodzie, bo mam garaże z kanałami. Niestety nie robię
    przy swoich samochodach, albo robię niewiele, bo nie mogę mieć kontaktu
    ze smarami i olejami. Nawet nie wyobrażasz sobie ile frajdy i
    satysfakcji można mieć, kiedy się coś samemu wykona i jest to lepsze jak
    sklepowe. Wiele narzędzi i przyrządów mam wykonanych własnymi rękoma. To
    jakiś regał, to szafa, nawet łóżko, na którym śpię sam robiłem, bo kupne
    są zbyt liche, biurko, a to jakiś kompresor, stojaki i wiele wiele
    innych. Myślę też o wybudowaniu sobie basenu do pływania. Mam gdzie, bo
    moja działka ma prawie pół hektara. Do centrum miasta dojeżdżam szybciej
    niż poprzednio, kiedy mieszkałem w mieście.

    Oczywiście takie życie jest nieco droższe niż życie sardynki w
    blokowisku, ale daje też o wiele większe możliwości. Mając gdzie, mogę
    coś robić, co zapewni mi dochody większe niż typowego robola w mieście.
    Kręcą mnie np. obrabiarki CNC i mam zamiar sobie kilka takich zmontować.
    W wolnych chwilach sobie dłubię. Prawda jest taka, że już jedna taka,
    nieduża obrabiarka jest w stanie dać utrzymanie rodzinie.

    Wyższy standard życia, wyższe wydatki, ale też większe dochody.
    Mieszkając w mieście za wszystko trzeba płacić. Prowadząc firmę,
    wynajmując lokal, trzeba płacić. Obecnie nikogo nie muszę się prosić,
    nikomu nie muszę płacić za wynajem.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1