eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieMiedziana rurka do gazu Re: Miedziana rurka do gazu
  • Data: 2010-05-21 20:29:17
    Temat: Re: Miedziana rurka do gazu
    Od: "Jackare" <j...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Plumpi" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:ht6ant$fra$1@news.onet.pl...
    > Użytkownik "kris" <k...@p...onet.pl> napisał w
    > wiadomości news:ht63l3$pt7$1@news.onet.pl...
    >
    >Jak myślisz kto wtedy musiał w tym dniu przerwać robotę ze względu na złe
    >kształtki i być 2 dni "w plecy", bo klient dopiero na drugi dzień pojechał
    >je wymienić i też musiałem czekać ?
    > Dlatego po prostu wyleczyłem się z takiego kombinowania, bo kilka razy
    > przez to robiłem roboty "na raty" jeżdżać do klienta kilka razy więcej niż
    > było potrzeba, tylko z tego powodu, że to klient sam robił zakupy.
    >

    Jacek, też o tym pisałem tu milion razy. Materiał kupuje się samemu przede
    wszystkim po to by czas wykonania robót nie był zależny od klienta i by nie
    wracać na poprawki z powodu materiałów kiepskiej jakości. Dokładnie tak samo
    jak i Ty bardzo szybko przeszło mi powierzanie zakupów inwestorowi bo ZAWSZE
    byłem z tego powodu do tyłu w stosunku do zakładanego planu robót. Niestety
    mało realne jest podpisanie w inwestorem indywidualnym umowy w której będą
    uragulowane odpłatności za "stracony dzień" a nawet gdyby dało się je
    wyegzekwować to zaraz poszłaby fama że wykonawca to zdzierca, oszust i
    naciągacz. Robię tak jak pisałem, mam zasady bardzo podobne do tych które Ty
    opisałeś, klient płaci u mnie za materiał maksymalnie tyle ile zapłaciłby za
    niego w hurtowni w przypadku małych robót i taniej w przypadku robót
    większych. Polityka hurtowni w moich okolicach jest na szczęscie taka że nie
    robią konkurencji swoim głównym odbiorcom, czyli albo nie prowadzą sprzedaży
    klientom indywidualnym (np BIMS) albo klient indywidualny ma normalny cennik
    detaliczny który i tak jest znacznie niższy niż w marketach czy sklepach a
    firmy wykonawcze mają odrębne cenniki i przywileje. Jeżeli klient na dzień
    dobry uważa że chcę go oszukac na materiałach - cóż każdy mierzy swoją miarą
    i zasadniczo wychodzę z założenia że nie jest to mój klient i niech szuka
    dalej. Jeżeli klient od początku zastrzega się że sam dostacza materiały,
    to albo cena robocizny nie jest tak atrakcyjna jak byłaby w przypadku robót
    z dostawą materiałów (model mechanika samochodowego) albo dążę do podpisania
    umowy z sankcjami finansowymi, ale to udało mi się tylko jeden raz. I nie
    chodzi tu wcale o to że ja chcę zarobić na materiałach dostarczanych
    klientowi- chodzi o normalną sprawną realizację robót opartą ma mojej
    własnej logistyce. Logistyka klienta sypie się zawsze. Nigdy nie miałem
    przypadku aby to zadziałało nawet w połowie tak jak działa gdy przyjeżdżam z
    własnym materiałem.
    Tak jak pisałem wcześniej. Klient chce np 3 lata gwarancji i widzi w moim
    zestawieniu zawory po 35 zł lub wyłączniki RCD po 120 zł. Idzie do sklepu
    /hurtowni i widzi zawory po 9 czy 12 zł lub wyłączniki RCD po 40 lub 60 zł.
    I niestety widzi tylko i wyłącznie tą cenę. Nie widzi różnic jakościowych i
    eksploatacyjnych. Gdy mówisz że przy tanich materiałach nie dasz gwarancji
    na 3 lata a co najwyżej na rok od rzu jesteś oszust i zdzierca. Po co mi to
    ? Klient dostaje cenę za całość. Pasuje to robimy, nie pasuje to niech robi
    to kto inny - ja nie muszę i nie chcę bo wiem że za chwilę będę na tym
    stratny. I dokładnie tak samo nie stosuje cenników "punktowych" bo z
    tłumaczenia klientowi że punkt punktowi nie równy dawno się wyleczyłem.
    Klient tylko widzi to, że pan X bierze za punkt 50, a pan Y bierze 70 na
    podstawie informacji podanych przez telefon. Ci klienci dla których
    wykonywałem zlecenia są zadowoleni i to jest dla mnie najważniejsze. Od tych
    klientów mam polecenia do następnych i tak się to kręci. I tak samo jak
    inwestorzy o wykonawcach, tak ja mogę powiedzieć że gdy widzę że inwestor od
    początku kombinuje - raczej odpuszczam robotę. Podobnie jak Plumpi
    kilkukrotnie trafiłem na budowy bardzo drogich budynków aby "tylko dokończyć
    instalację" taką czy siaką. I widzę perfekcyjnie wykonaną robotę, nierzadko
    na drogich systemowych rozwiązaniach.Od razu czerwona lampka. Krótki wywiad
    z ekipami na budowie i już wiem że inwestor stroi fochy z płaceniem,
    kombinuje, oskarża, zmienia dobrych wykonawców w trakcie roboty bo nagle
    stwierdza że mu za drogo. Od razu mówię "do widzenia". Może i zarobiłbym
    więcej pieniędzy, może byłyby z tego następne rekomendacje. Może... Póki co
    śpię spokojnie, po sądach się nie włóczę i jeszcze żaden inwestor nie stał
    się moim wrogiem i nie zaczął mi psuć opinii.
    --
    Jackare

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1