W dniu sobota, 5 grudnia 2015 19:19:17 UTC+1 użytkownik Uzytkownik napisał:
> W dniu 2015-12-05 o 15:34, Budyń pisze:
> >>> Tyle ze tobie sie wydaje ze gdy my sie bronimy przed stosem bredni które nam
sie próbuje przylepić - to to jest atak...
> >> Z atakami to ja się ciągle spotykam ze strony "pokojowo nastawionych
> >> Katolików".
> > ale jak wygląda taki atak? Samochód ci rysują? Przychodzą i grożą?
> Odpowiem pytaniem tak samo idiotycznym jak Twoje.

pytanie nie jest idiotyczne - gdybysmy rozmawiali o islamie to groziłyby ci przeróżne
przykrosci łącznie obowiązkiem upraweiania religii lub śmiercią. Wiec rzeczwiscie
religie mogą teoretyczne być wredne a jedna z nich rzeczywiscie jest. Doświadczyłes
czegos choc troche porównywalnego? Oczywiscie ze nie -biadolisz i wydziwiasz tylko.
Ataków katoli na niekatoli nie ma - a jesli uwazasz inaczej to daj przykłady.
Znajdziesz cos wiecej niz jakies pyskówki?

> A jak wyglądają ataki antykatolików czy też agnostyków takich jak ja,

zwykle ataki dokonywane sa przez media. Np wałkowanie ksiądza pedofila w kółko - mimo
ze statystycznie wsród ksiezy to jest 100x mniejsze zjawisko niz gdzie indziej.
Gdybys bankowi robił taka nieuczciwą reklame to by cie pozwali i kazali płacic.
Kosciół w mediach można opluwac do woli.
Ale u nas to tak jest luz, na nowoczesnym zachodzie juz nie mozna choinki postawic, a
w stanach wystawic jasełek. Bo obraża :)

.
> Wielokrotnie się spotkałem z agresywnym zachowaniem Katolików, którzy
> próbowali mi narzucać swoje przekonania, poniżając i obrażając mnie
> wprost lub obrażając moje uczucia i moje przekonania zarówno religijne
> jak i polityczne.

domyslam sie formy wypowiedzi - ty ich nazwiez bezczelnymi, oni cie inaczj i sie
rozkręca :) Nie wiem jak to wygląda, ale katol powinien sie zachowac przyzwoicie.
Jesli tak nie robi to zle postępuje. Tyle ze to nie dowód na fałszywosc religii jako
takiej.


> >> Czymś złym jest z mojej strony, że się bronię i nie pozwalam sobą
> >> manipulować, ani nie pozwalam zmuszać do zachowań narzucanych przez KK?
> > zdaje sie ze kk ma dosc znikomy wpływ na nie-wiernych, jakiez to zachowania
narzuca ci kosciół? Przykład daj jakis, moze dwa.
> Choćby nierówność w traktowaniu zgromadzeń czy wieców. Przykładowo jak
> jakieś zgromadzenie chce wyjść na ulicę aby propagować swoje poglądy lub
> manifestować swoje prawa to musi uzyskać zgodę. Katolicy wychodzą i
> robią co chcą i kiedy chcą.

ty masz jakies wizje wszechmocnego koscioła :-) Pielgrzymki sie normalnie zgłasz i
uzgania z wojewodami, wiece, marsze, wszystko musi miec panstwowy kwit.
Dokładnie tak jak cywilne maratony czy inne imperezy masowe.


> > z punktu widzenia ateisty -zgoda. Z punktu widzenia czlowieka wierzącego ta
"beletrystyka" jest słowem Bożym z bardzo szerokimi dla wiernych konsekwencjami.
> Zatem dla ateisty nie niesie żadnych konsekwencji?

moralnych? Nieobowiązkowo, równie dobrze moze sobie poczytac nietzschego, albo
marksa. Natomiast niesie niewątpliwie konsekwencje kulturowe.


> >> O ile tylko będzie traktowana w taki sposób to OK, ale jeżeli ktoś
> >> zaczyna mi mówić o jedynie słusznej prawdzie objawionej to mnie ogarnia
> >> śmiech.
> > a znasz inną prawde objawioną?
> Każde ugrupowanie religijne ma swoją jedynie słuszną i niepodważalną
> "prawdę objawioną"

nie mówie o poczuciu słusznosci, bo tą ma kazda religia, tylko o Bogu który sie
ukazuje, objawiającemu się wiernym. To juz nie wszystkie. Zresztą nieistotne, brniemy
w dygresje.


b.