eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieOgrzewanie domuRe: Ogrzewanie domu
  • Data: 2021-01-05 21:03:53
    Temat: Re: Ogrzewanie domu
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2021-01-05 o 19:43, Mateusz Viste pisze:
    >> Tyle, że taki sposób ogrzewania ma sens tylko i wyłącznie wtedy,
    >> kiedy dom jest z wełny mineralnej lub innego materiału o dużej
    >> izolacyjności termicznej, a system grzewczy jest tylko i wyłącznie z
    >> grzejnikami. Czyli w domach o niewielkiej akumulacyjności cieplnej.
    > To zupełnie nie mój przypadek. Wełny mineralnej żadnej nie mam, a
    > akumulacyjność domu znaczna.

    Jak widać, ocieplenie też żadne.

    >> W przypadku domu murowanego i/lub ogrzewania podłogowego nie ma to
    >> najmniejszego sensu ekonomicznego, ponieważ budynek akumuluje tyle
    >> energii, że po wyłączeniu ogrzewania w tym czasie budynek wychładza
    >> się nieznacznie
    > Przy obecnych temperaturach zewnętrznych (-7 w nocy) rano jest u mnie
    > ok. 12 stopni. Wieczorem w okolicach 20-22.

    Czy takie skoki temperatur są dla Ciebie komfortowe?

    No i poza tym dokładnie potwierdzasz to co napisałem wcześniej, że taki
    sposób ogrzewania nie wpływa na zużycie opału, ale wpływa na dyskomfort
    cieplny.

    Idę o zakład, że porównując mój i Twój dom: Kiedy u Ciebie wygaśnie w
    kotle to w domu jest okropnie zimno. Kiedy rozpalisz w kotle to kładąc
    się spać masz okropnie ciepłe powietrze, choć kładąc się do łóżka, łóżko
    to jest okropnie zimne w dotyku. Tak samo jak zimne są meble i wszystkie
    przedmioty w domu, od których wyraźnie czuć chłód. Pomimo ostrego
    hajcowania w piecu, meble są nieprzyjemnie zimne w dotyku i zniechęcają
    do kontaktu ciała z tymi meblami nawet mając na sobie dość ciepłą
    odzież. Kiedy tylko w kotle Ci wygaśnie, natychmiast robi się zimno.
    Kładąc się spać musisz długo rozgrzewać swoim ciałem pościel, a żebyś
    nie zmarzł w łóżku, używasz grubej pierzyny. Po domu chodzisz ciepło
    ubrany, a kiedy nahajcujszesz w piecu to jest Ci wyraźnie za gorąco.

    Kładąc się spać musisz nagrzać pościel. Jak już ją nagrzejesz, a w piecu
    jeszcze się pali to się "rozkopujesz", bo pod pierzyną robi Ci się za
    gorąco, ale w nocy się budzisz zziębnięty i musisz się znów dobrze okryć.

    U mnie przez całą dobę jest jednakowa temperatura. W sypialni nieco
    chłodniej, a w salonie cieplej. Meble w dotyku nie są zimne, nawet w
    bezpośrednim kontakcie z gołym ciałem. Po domu chodzę w krótkich
    spodenkach i koszulce z krótkim rękawem. Zestaw wypoczynkowy pomimo
    tego, że jest pokryty naturalną skórą nie sprawia wrażenia zimnego w
    dotyku. Kładąc się spać mam zawsze ciepłe łóżko, a przykrywam się
    cienkim kocem obleczonym w poszewkę. Poza tym często śpię bez
    przykrycia, bo tak lubię.

    Przerabiałem ogrzewanie zasypowym kotłem miałowym, paląc dokładnie tak
    jak Ty, czyli codziennie rozpalając. Później zasypywałem ten kocioł i
    rozpalałem od góry. Dzięki temu, że kocioł grzał non-stop 2-3 dni, to
    miałem cały czas ciepłe grzejniki. Zdecydowanie komfort cieplny się
    zwiększył i nieco spadło zużycie opału. Po prostu było bardziej
    komfortowo i do tego oszczędniej. Poza tym taki sposób palenia
    powodował, że nie było dymu. Kocioł dymił tylko przy rozpalaniu i dymił
    przez 1-2 godziny po rozpaleniu. Sąsiedzi dopytywali czy przeszedłem na
    ogrzewanie gazowe, bo nie widywali u mnie dymu z komina.

    Później był kocioł z podajnikiem na ekogroszek i tu już nie kombinowałem
    - grzałem non-stop. Oczywiście koszty opału były niższe niż wcześniej w
    przypadku kotła miałowego.

    Po przejściu całkowitym na gaz, przerabiałem ogrzewanie gazowe na
    zasadzie wyłączania kotła na noc i załączanie kotła wtedy, kiedy
    wracaliśmy do domu z pracy. Przy czym poprzednio musiałem grzać wodę w
    grzejnikach do temperatury o ok. 15-20'C wyższej niż grzeję obecnie, aby
    szybko nagrzać dom po powrocie do domu. Pomimo to, odczuwało się wyraźny
    chłód w domu, pomimo ustawionej na sterowniku pokojowym temperatury
    23-24'C w dzień, która spadała do ok.16-19'C nad ranem. Wstawało się z
    łóżka i człowieka trzęsło z zimna.

    Obecnie mam ogrzewanie zrobione tak, że grzejniki w ogóle nie stygną, a
    kocioł pracuje non-stop grzejąc wodę o ok. 15-20'C niższą temperaturą,
    utrzymując w domu stałą temperaturę ok. 21'C przy obecnych temperaturach
    zewnętrznych i ok. 22-23'C przy temperaturach poniżej -10'C na zewnątrz,
    bo wyraźnie wtedy "ciągnie" zimnem od okien.

    Nie zauważyłem różnic w kosztach ogrzewania między poprzednią metodą, a
    obecną. Ale ogólnie porównując gaz do ekogroszu, gaz wychodzi
    zdecydowanie taniej. Najdroższe ogrzewanie jakie miałem to miałem - tak
    tak, najdrożej wychodziło mi ogrzewanie w kotle miałowym, niezależnie od
    sposobu palenia.

    Dom mam murowany z grzejnikami, a ocieplenie "dupy nie urywa".

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1