eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.ogrodyPięty pomidorowe - chyba eureka.Re: Pięty pomidorowe - chyba eureka.
  • Data: 2015-02-14 15:34:54
    Temat: Re: Pięty pomidorowe - chyba eureka.
    Od: "Pszemol" <P...@P...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> wrote in message
    news:slrnmdujt0.vrt.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
    >> O chemotropizmie u bakterii słyszałem, ale u roślin ukorzenionych?
    >
    > U bakterii, to chemotaksja. One ruszają całym swym jestestwem.
    > Taką wiedzę posiadłem w szkole (podstawowej).

    O tak... a potem już do LO Cię nie przyjęli...

    >>> Na dnie trzymetrowej kopanej studni mam pompę, króra zasysa wodę
    >>> z ponadtrzydziestometrowej rury wpuszczonej w ziemię. U mnie to
    >>> wszędzie bardzo sucho jest, pustynia taka lokalna. Na dnie tego
    >>> trzymetrowego dziurska też. Kiedyś mi coś zaczęło kapać z pompy,
    >>> że zrobiła się ona od tego lekko wilgotna. Zaraz zwiedziały się
    >>> korzenie pobliskich brzóz, wyrosły z dna studni i oplotły gęstą
    >>> siateczką znaczną część wilgotnego korpusu pompy. A tam, gdzie
    >>> kapało, utworzyły wielki kołtun. Rosły wbrew grawitacji, z dołu
    >>> do góry.
    >>
    >> Interesująca obserwacja... Fotek jakichś fajnych nie zrobiłeś?
    >
    > Pomyśle kiedyś o tym, by mojej pompie założyć profil na fejsbuku.

    I na twitterze - w końcu pompa to też człowiek... ;-)

    >> Bo to musiało bardzo ciekawie wyglądać, taki korzeniowy ogród.
    >
    > To nie ogród, raczej takie reticulum napowierzchniowe. Zjawisko dość
    > łatwe do obserwacji, gdy ktoś mieszka w suchej okolicy wśród brzóz.
    > Korzenie tego gatunku mają niesłychaną zdolność podążania za wilgocią.
    > Potrafią wedrzeć się drobną szparką do piwnicy, a tam opleść delikatną
    > siateczką powierzchnę cegły. Korzystają z wilgoci, która stale wykrapla
    > się na chłodnej powierzchni. A jeśli oplotą rurę czy jaką inną gładką
    > powierzchnię, to łatwo one reticulum zdjąć i obejrzeć sobie badawczo.
    >
    > Innym takim drzewem jest topola. Na nią najbardziej klną pracownicy
    > kanalizacji miejskiej. Wwierca się korzeniami w ściany kanałów, wypija
    > wodę rurzaną i wyjada co smaczniejsze kąski. A tak zachłanna przy tym,
    > że potrafi całe fi przekroju rury zatkać.

    Ciekawi mnie jaki to jest zasięg tego "wyczuwania" wilgoci...
    Czy nie jest tak przypadkiem, że jakiś korzeń musi się znaleźć
    dokładnie w sferze działania tej wilgoci i po prostu naturalnie
    się zaczyna rozrastać w tamtą stronę bo gradienty, osmoza itp
    zupełnie fizyczne procesy a nie jest to działanie "na odległość"...

    >>> O wsadzaniu drzew do dziury, to w jakiejś książce ogrodniczej.
    >>> Może nawet przedwojennej, bo głównie takie znalazłem w domu.
    >>> A o tropizmach uczyli mnie w szkole. Podstawowej.
    >>
    >> Tak, tak... my tylko podstawówką się możemy tu swobodnie wykazać.
    >> Tylko jeden grupowicz ma zaliczone LO ;-)
    >
    > Czka.

    Zaraziłeś się feminizmem? Czy to jakaś forma genderyzmu? :-))
    Ja raczej stronię od tego typu form.
    Pewne słowa oznaczają funkcję pełnioną przez człowieka: profesor,
    nauczyciel, kierowca, lekarz, grupowicz - jeśli funkcja ta pełniona przez
    człowieka nie jest uzależniona od płci to po co tą płeć tak uparcie
    podkreślać i w wynaturzony sposób uzewnętrzniać? Trąci to trochę
    pornografią słowną ;-) Osoby które podkreślają z akcentem że to była
    kierowniczka a nie kierownik mogą sugerować jakąś "odmianę"
    (gorszą? lepszą?) lub odchyłkę od standardowej funkcji kierowniczej.
    Nie wiem czy ten aspekt w ogóle zauważają użytkownicy takich żeńskich form.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1