eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowaniePodłogówka w praktyceRe: Podłogówka w praktyce
  • Data: 2014-01-08 08:29:09
    Temat: Re: Podłogówka w praktyce
    Od: uzytkownik <a...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2014-01-08 06:29, tataglia pisze:
    > On 2014-01-07 22:18, uzytkownik wrote:
    >
    >> Pisałeś wcześniej, że jest sprzęgło. Zatem nie bezpośrednio.
    >
    > Pisałem, że jedna z firm chciała zamontować sprzęgło. Stanęło na dwóch
    > pompach - jedna pompuje na parter a druga na piętro.
    >
    > Pozdrawiam

    No to już całkiem "fajnie".
    Bez sprzęgła to te pompy wzajemnie się "mocują", a wyłączając te
    dodatkowe pompy, będą stawiały opór pompie znajdującej się w kotle.
    Sterować tymi pompami np. używając termostatów pokojowych, kiedy nie ma
    sprzęgła także jest bezsensowne, bo cały układ jest nieprzewidywalny.
    Napisałeś wcześniej: "Nie wiem czy jest dobrym pomysłem kupowanie teraz
    czujnika bo ludzie od wykończeń wietrzą dość często dom ze względu na
    wykonywane prace".
    Nie bardzo rozumiem "co ma piernik do wiatraka" i o co Ci chodziło w tej
    wypowiedzi?
    Po pierwsze dla wykończeniowców nie musi być temperatury 20 stopni. W
    zupełności wystarczy 16-17 , a nawet wręcz bym powiedział, że taka być
    powinna, bo po prostu lepiej się pracuje, a oszczędności w porównaniu z
    20 stopniami duże. Te 20 stopni przy podłogówce to tak jak 22 przy
    grzejnikach. Jest naprawdę ciepło, a do tego podwyższona wilgotność
    (schnące kleje, zaprawy itp.) jeszcze bardziej potęguje efekt
    przegrzania. Myślę, że wykończeniowcy wietrzą nie dlatego, że wymaga
    tego proces pracy, ale dlatego, że po prostu jest im za gorąco. Tu
    radziłbym od razu obniżyć temperaturę do 16 stopni.
    Poza tym, sterując tylko i wyłącznie termostatem pokojowym w sytuacjach
    częstego wietrzenia pomieszczeń, robisz ogromną "huśtawkę" temperatury.
    Jak podniesiesz temperaturę wody CO na kotle to po każdym wietrzeniu
    zrobisz w domu saunę, ponieważ termostat pokojowy reaguje z dużym
    opóźnieniem, a podłoga gromadzi duże ilości ciepła.
    Nie tędy droga, jeżeli chodzi o regulację.

    Co ja bym zrobił?
    Po pierwsze wywaliłbym te dwie, zbędne pompy, których obecnym zadaniem
    jest tylko i wyłącznie wyciąganie kasy z kieszeni.
    Zakładając, że faktycznie pobierają one po 22W w co wątpię to ich
    łączny, miesięczny koszt pracy to ok. 20zł. Może i niewiele, ale 100 czy
    120zł za sezon grzewczy też "drogą nie chodzi", a jest to zbędny
    wydatek, na który trzeba zarobić.
    Mam nadzieję, że przy rozdzielaczu są choćby zawory, którymi można
    wyregulować poszczególne obiegi?
    Na rotametry to już nawet nie liczę :)
    Po drugie zamontowałbym czujnik pogodowy i dobrał krzywą grzewczą.
    Termostat pokojowy w tym przypadku jest zbędny.
    Niech sobie wykończeniowcy wietrzą ile chcą. Zimno będzie tylko w chwili
    wietrzenia, ale zaraz po wietrzeniu temperatura będzie dochodziła w
    miarę szybko do tej, która wynika z charakterystyki grzewczej, a przy
    tym bez przeregulowań i dużo oszczędniej, ponieważ w chwili wietrzenia
    instalacja nie grzeje na full "jak głupia".
    Wyobraź sobie, że są sterowniki pokojowe, które automatycznie wykrywają
    takie gwałtowne spadki temperatur i ograniczają w tym czasie grzanie.
    Właśnie po to, aby było oszczędniej i żeby nie robić niepotrzebnej
    "huśtawki" temperatury, która objawia się przegrzaniem pomieszczenia
    zaraz po takim wietrzeniu.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1