> Kedyś był to dobry zwyczaj, dziś wielu o tym zapomniało.
> Codziennie się zdarza, że ktoś odpowiada na jedno zdanie, a cytuje
> 30 - 40 linijek tekstu.
> Tnijmy więc cytaty!
> A na cytaty odpowiadajmy pod spodem!
> Adam
>
Jak bys zobaczyl co sie czesto dzieje na innych grupach np. na filozofii to
bys sie bardzo zdziwil. Przewiniesz ze trzy strony kolorowego tekstu a pod nim
jedno slowo np. Hmm. Albo: pi R dolisz jak potluczony.
A niby, jak mnie pouczyla jedna Zofia, absolwentka filozofii, filozofia to
nauka uczaca racjonalnego myslenia i dzialania...
Przypomnial mi sie stary dowcip. Siedzi rybak w krzakach na brzegu rzeki,
nudzi sie bo ryba nie bierze az tu nagle z oddali slyszy: Spi R dalaj. Mysli
moze ktos go ostrzega, zeby uciekal bo nie ma karty ale karte ma, wiec moczy
wedke nadal. Znowu slyszy, juz blizej s...dalaj. Potem co raz blizej i
wyrazniej, to samo. Wreszcie jego oczom ukazuje sie kajak a na niej kajakarz
wioslujacy zamiast wioslem - patelnia. Wiec pyta go dlaczego nie wiosluje
wioslem tylko patelnia. Na to kajakarz: SPIER..LAJ!
Podobnie i tu. "Nec Harkules contra plures" albo "Vox populi-vox dei". Jezyk,
zwyczaje i w ogole zycie sie zmienia, nie zawsze racjonalnie. Z roznych
powodow ale tak jest, powiedzialbym nawet, ze jest jakies takie niepisane
prawo natury i tego, jak zadnego z praw, za bardzo zmienic sie nie da. Mozna
sie tylko do nich przystosowywac. Pewnie, ze warto zwrocic uwage,
zaproponowac, zaapelowac, jak Ty, Maniek i ktos tam jeszcze zapodal, to moze
troche opoznic te przemiany lub je ukierunkowac ale zeby udalo sie je
radykalnie zmienic to trzeba zamordyzmu czyli jednak moderatora zatem cenzury
a tej za bardzo nie lubimy.
W sumie korzystajmy z tego internetu dopoki sie daje bo cosik mi sie zdaje,
ze niezadlugo przyjdzie czas kiedy z nostalgia bedziemy wspominac czasy kiedy
mozna bylo pisac gdzie sie chcialo i co badz, czasem madrze, czasem tak sobie
a czasem nawet calkiem glupio.
Te sprawy sa nowe, ta kultura internetowa na swiecie dopiero sie ksztaltuje i
kazdy w jakis sposob wnosi w nia swoj wklad.
To "teoria", praktyka jak zwykle bywa rozna, ja np. wyraznie odczuwam na
grupach obecnosc roznych, najczesciej bardzo aktywnych "autorow", ktorzy za
wszelka cene staraja sie w dyskusjach przeszkadzac, macic, zmieniac temat,
siac zamieszanie; jakby im bardzo przeszkadzal fakt, ze jednak "ludziki" sie
tu czegos pozytecznego ucza...
Moze sie myle i oby ale wiele na to wskazuje.
Pzdr.
Tornad

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl