> Czasem nie ma innego wyjścia. Ja w pracy zmieniałem już 3 razy pokój i za
> każdym razem wycinałem uszczelki żeby się nie dusić w zimie. Ponieważ ich
> nie wyrzucałem to po zmianie pokoju wkładałem wycięty odcinek z powrotem.
> Nie nazwałbym tego "psuciem" okien bo zmiana jest łatwa do wycofania.To
> samo musiałem też zrobić w akademiku.

Jak rozumiesz łatwa do wycofania? Szczerze mówiąc to nie przygladałem się
tym uszczelkom ale wydawało mi sie że taki kawałem uszczelki wyciety i
włożony z powrotem wypadnie przy następnym uchleniu okna. Przyklejasz te
zwracane kawałki?