eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.domŻelazko parowe. Opinie › Re: Żelazko parowe. Opinie
  • Data: 2009-08-04 19:23:58
    Temat: Re: Żelazko parowe. Opinie
    Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Mon, 3 Aug 2009 12:42:56 +0200, Eneuel Leszek Ciszewski napisał(a):

    > "Ikselka" 4...@s...goo
    glegroups.com
    >
    >> A myślisz, że gdzie bawełna rośnie? W Japonii lub we Francji? :)
    >
    >: Chodzilo mi o odzież szytą tam oraz o ich tkaniny. szajs.
    >
    > Zazwyczaj trudno zgadnąć, kto szyje.

    Pewnie tak, ale wystarczy zajrzeć do wszywki i jest tam "made in...".


    >
    > Na przykład w trakcie plajty pewnego polskiego zakładu
    > okazało się, że szyto w nim francuską ;) bieliznę. :)

    To powszechne już, że nawet markowe ciuchy szyje się w innym kraju, niż
    kraj marki.

    >
    > W Chinach żyje ćwierć ludzi; w Chinach i w Indiach oraz Pakistanie
    > żyje połowa. Szansa na to, że kupisz ,,chińszczyznę'' jest duża. :)

    Oczywiście, przeciez pisałam, jak to kupiliśmy TŻowi Wwglerowski komplet
    made in Poland w firmowym sklepie, jak zawsze zresztą tego typu rzeczy
    kupujemy tylko w firmowych. Ale to "made in Poland" sie okazalo dopiero w
    domu, no i po pierwszym praniu, kiedy zbiegły się szwy i trzeba było
    naciągać w prasowaniu. Człowiek daje się oszukiwac.


    >
    >>
    >> w 1996 największymi producentami bawełny (włókna) były:
    >> USA (4,0 mln t), Chiny (3,8 mln t), Indie (2,5 mln t),
    >> Pakistan (1,5 mln t), Uzbekistan (1, 1 mln t).
    >>
    >> Noszę najtańszą bawełnę i zapewniam Cię o tym, że nie jest jednorazowa. :)
    >> Kiedyś kupowałem koszule z Wólczanki,
    >
    >: Kiedyś ja też kupowałam TŻowi tylko koszule Wólczanki. Teraz nawet ona
    >: schodzi na psy - mało dobrze skrojonych koszul, mało dobrych tkanin,
    >: generalnie mam wrażenie, że też szyją w Chinach, a przynajmniej kupują
    >: tam tkaniny...
    >
    > IMO jest dalece nieprawdopodobne, aby Wólczanka nie korzystała z importowanej ;)
    > odzieży. :) Wiele z renomowanych polskich firm przechodzi z produkcji na import. :)


    ...firmując swoją marką? To chyba byłoby ntg. Raczej kupują tanie,
    niskojakościowe tkaniny.


    >> ale teraz, gdy to zasrane państwo
    >> polskie prowadzi ze mna niczym nie uzasadnioną wojnę,
    >
    >: Pozwolisz, ze nie zrozumiem, o jaką wojnę Ci chodzi... i co ma znowu
    >: państwo polskie do Twoich majtek/koszul?
    >
    > W wojnie chodzi o zagłodzenie przeciwnika. Tanie majtki sprawiają,
    > że moi przeciwnicy mają trudniejsze zadanie. Aby żyć -- nie muszę
    > pracować. :) Gdy byłem kilkulatkiem, chińszczyzna była szczytem
    > marzeń Polaków. :) Ale wtedy USH prowadziły wojnę gospodarczą z Chinami
    > po tym, co Chińczycy zrobili z ich żołnirzami w Wietnamie i Chiny były
    > zsuwane do śmietnika świata, co zaowocowao w wiadomy sposób. Teraz, gdy
    > pokolenie zbrodniarzy chińskich wymiera, nadchodzi czas na odbudowę Chin
    > i ich przemysłu. IMO -- drżyj Polsko, bo wkrótce Chińczycy będą tobą pogardzali.

    Nie bierzesz pod uwagę, ze my się też odradzamy? też mieliśmy swój
    "Wietnam" przez 50 lat...


    >: O, to jesteśmy w jednym wieku m.w.
    >
    > Tak -- w XXI. ;) A jeśli tak -- zapewne pamiętasz kilometrowe kolejki
    > sterczące po chińską bawełnę. :)

    Po wszystko, nie tylko to.


    >
    >> Były modne, bo były praktyczne -- jak ich nazwa głosiła, nie potrzebowały
    >> prasowania. Ale prasowania nie potrzebują także bardzo dobre spodnie -- od
    >> wielu lat noszę Levisy, które prasuję, ale które można spokojnie nosić i bez
    >> prasowania. :)
    >
    >: Ja z łezką w oku wspominam niegdysiejsze pewexowskie Rifle (mniam),
    >: Wranglery, Lee...To był dżins! To, co teraz jest w sklepach, to
    >: polska produkcja z chińskich tkanin, szajs jakich mało, ale i tak
    >: kupuję, konkretnie Lee i Wrangler - już lepsze niż bazarowy chłam...
    >
    > Może i szajs, ale ja mam do dyspozycji spodnie sprzed 25 lat.
    > I te najświeższe (sprzed 2 lat) niczym nie odbiegają od tych
    > sprzed ćwiartki wieków. :) No właśnie -- czas na kupowanie spodni
    > z długimi nogawkami po kilka złotych za spodnie. :)
    >
    >
    > Powiem więcej -- najtańsza chińszczyzna (cenowo wyglądająca na
    > jednorazówki -- krótkie spodnie bawełniane z masą kiszeni po
    > kilka złotych za spodnie) też jest zaskakująco trwała. :)

    O ile nie rozejdzie sie po pierwszym praniu...

    >
    >
    >
    > Ja lubię zmieniać ubranie kilka razy dziennie.
    > Gdy dobrze mi żyło się, zmieniałem spodnie dwa, trzy razy
    > dziennie; oczywiście tym chętniej zmieniałem tak zwaną bieliznę)
    >
    >
    > I chyba ta moja nadmiarowa czystość wqrwiała sługi Miłości. :)
    > Obok wciąż czystych ubrań (bo stale pranych i prasowanych)
    > była też nie-Boska postawa -- nie garbiłem się, jak przystało
    > na porządnego ;) człowieka, ale chodziłem nienaturalnie wyprostowany,
    > co zawdzięczam ćwiczeniom niekoniecznie gimnastycznym. :) Wyprostowany
    > tułów nie podoba się sługom Boga, przyzwyczajonym przez JPII do pokornego
    > gięcia karku. :) Na szczęście Benedykt XVI (a za nim i nawet nasz, rodzimy
    > biskup -- Pieronek) znosi obowiązek gięcia karku w obliczu Bożych sług. :)

    I to kończy dyskusję, bo skoro zaczynasz najeżdżac na KK z powodu byle
    majtek... to nie mamy o czym mówić, pozostań dalej z Twoim wybranym kijem w
    kręgosłupie, powodzenia :-)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1