eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieco byscie zmieniliRe: co byscie zmienili
  • Data: 2014-03-11 20:21:37
    Temat: Re: co byscie zmienili
    Od: k...@g...com szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu wtorek, 11 marca 2014 19:39:18 UTC+1 użytkownik Marcin N napisał:
    > W dniu 2014-03-11 18:06, Adam pisze:
    >
    > > W dniu wtorek, 11 marca 2014 12:45:06 UTC+1 użytkownik k...@g...com
    napisał:
    >
    > >
    >
    > >> Dobermany też są dobre do takich zastosowań. Do tego jak atakują to żeby pary w
    gwizdek nie puszczać nie szczekają. Jak są dwa i trochę podszkolone to nigdy razem
    nie chodzą jak pilnują.
    >
    > >
    >
    > > Rottweilery tez OK. Choc utrzymac takie dwa bydlaki to troche kasy kosztuje;)
    >
    > > Na zlodziei - amatorow chyba najbardziej odstraszajace. Ja tam jednak jestem
    >
    > > za owczarkami - piekielnie inteligentne bestie no i jezeli chodzi o
    >
    > > strozowanie nic innego tej rasy nie pobije :-)
    >
    > >
    >
    > > Moj juz raz sie wykazal - tez nie szczekal - dwoch chlopow mi na plac weszlo
    >
    > > przez plot bo mysleli ze nikt tu nie mieszka a szukali rzekomo robakow
    >
    > > dla swierszczy (mieli sloik pusty wiec pewnie prawda;), na szczescie w pore
    >
    > > z ~150m mojego pedzacego psa zobaczyli i zawisli kazdy na pierwszym
    >
    > > drzewku jakie mieli obok siebie. 2 sek spoznienia i musieliby im nogi,
    >
    > > rece przyszywac :D
    >
    >
    >
    > I wy barany jesteście przeciwni broni palnej? Potem się czyta o
    >
    > dzieciach zagryzionych przez pieska, który nie wiadomo, czemu zagryzł,
    >
    > bo zawsze taki spokojny był.
    >
    >
    >
    > Nóż się w kieszeni otwiera od tych Waszych chorych pomysłów z psami.
    >
    >
    >
    >
    >
    > --
    >
    > MN

    Nie zagryzają dobrze ułożone, zadbane i co najważniejsze kochane psy. Nie mają
    powodu. Zagryzają takie co specjalnie są podpuszczane , albo cale życie na łańcuchu.
    Jak się urwą z łańcucha to są nieobliczalne. Miałem jednocześnie sporego psa i kota.
    Kumple na śmierć i życie. Ktoś by spróbował kotu coś zrobić. Bez ręki by odszedł.
    Inne koty niby gonił. Ale dla sportu. Jak podbiegał do gonionego kota to ogonem
    merdał. Obce koty o tym że jest przychylnie nastawiony nie wiedziały i parę razy z
    podrapaną mordą z takiego spotkania wyszedł przed czasem. Zwyczajne dostał w łeb i
    odchodził ciężko zdziwiony. Żona była w ciąży to przychodził i słuchał co ma brzuchu.
    jak się dziecko urodziło to to było jego dziecko. Kredki mu do dupy mogło wkładać a
    on nic. My byliśmy tylko żeby dać mu jeść i pogłaskać. Celem jego życia stało
    pilnowanie dziecka. To nie był żaden super rasowy pies. Fakt że trochę z jakiegoś
    owczarka miał. Lepszego obrońcy niż dobry pies się nie znajdzie.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1