eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowaniejak długo suszyc tynki cem-wap?Re: jak długo suszyc tynki cem-wap?
  • Data: 2009-02-19 11:12:31
    Temat: Re: jak długo suszyc tynki cem-wap?
    Od: "tornad" <t...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > On 19 Lut, 01:48, "tornad" <t...@v...pl> wrote:
    > >  Mlody jestes w bledzie. I nie mam o to pretensji do Ciebie gdyz winie za
    to
    > > nie wiem, nauke, nauczycieli a moze brak potrzeby rozwazan wilgotnosci w
    > > temperaturach ujemnych, gdyz kazdy "glupi" wiedziec powinien, ze mrozne
    > > powietrze jest suche jak pieprz.
    >
    > "Stary" to Ty jesteś w błędzie. Będę pisał prostym językiem żebyś
    > zrozumiał...Upraszczając można powiedzieć że wilgotność względna to
    > stopień nasycenia powietrza parą wodną. Czyli jak mamy 100% to nie da
    > się więcej tej pary wodnej wcisnąć do powietrza - czyli nic nie schnie
    > (bo to wymaga parowania).
    > Czyli jak "młody" pisze że jest 72% wilgotności to znaczy że w tych
    > warunkach mokre rzeczy słabo schną. Oczywiście jak podgrzejesz to
    > powietrze to wilgotność spadnie (bo ilość bezwzględna pary wodnej się
    > nie zmieni, natomiast chłonność tej pary przez powietrze wzrośnie), no
    > i wtedy będzie można powiedzieć że jest suche (może nawet bardziej niż
    > na Sacharze).
    Nie bede sie z Toba przezbywal, gdyz to co napisales "prostym jezykiem" ja
    napisalem, no moze bardziej zlozonym. Wiec nie ma tu zadnej roznicy i
    nieprawda jest, ze ja stary jestem w bledzie, bo napisalem to samo. Wiec albo
    obaj jestesmy w bledzie albo ktorys z nas, przy czym zastrzegam sobie ze ta
    osoba nie bede ja.
    > > Wiedziala to nawet moja rodzona babka, ktora
    > > normalnie wieszala pranie na nieogrzewanym strychu i ono schlo w ciagu
    jednej
    > > dwu dob mimo, ze na dachu lazal snieg a mrozy byly trzaskajace.
    >
    > "Mundrość" ludowa - tak na prawdę chodzi o przeciągi i zmniejszoną
    > wilgotność powietrza spowodowaną ogrzaniem go przez "dom", a nie o
    > suchość powietrza na zewnątrz ...
    Troche pokory polecam dla tej "mundrosci ludowej" dzieki ktorej byc moze
    istniejesz i pewne rzeczy normalnie wieszintuicyjnie czyli jakby dziedziczone.
    W kazdym zjawisku fizycznym biora udzial wszystkie, bez wyjatku zjawiska,
    ktore w danych warunkach zajsc moga. I dzialaja wszystkie bez wyjatku prawa
    nawet te, ktorych jeszcze nie znamy, a takich jest jeszcze sporo. Teze
    powyzsza propaguje gdzie tylko i kiedy tylko moge.
    Zatem moja babka zapewne nie wiedziala dlaczego to pranie schnie znacznie
    szybciej na strychu niz na polu (czy dworzu) ale suszyla je na strychu gdyz
    tak robila jej babka, ktora nauczyla sie tego od swej prababki...
    I Ty teraz slusznie i naukowo zauwazyles, ze ten strych a zatem i to
    powietrze na strychu ma, wskutek tradycyjnego takiego a nie innego ocieplenia
    stropow, nieco wyzsza temperature od tej na dworzu. I prosze, okazuje sie, ze
    ta wilgotnosc wzgledna jest tam o wiele wiele mniejsza. Zatem musze Cie tez
    pochwalic, ze zrozumiales o co tu chodzi.
    >
    > > No i to sie kupy trzyma gdyz nie wyobrazam sobie aby z jakichs powodow
    woda,
    > > scislej para wodna w temperaturze ujemnej nie zamarzala i nie opadla.
    > Wróć do szkoły i zapytaj się nauczycieli co to jest sublimacja, a
    > dopiero potem posyłaj innych do szkoły...
    A miales pisac prosto, az tu nagle uzywasz slow jak sublimacja zamiast napisac
    parowanie lodu. Moze jeszcze zaczniesz o entalpii? Prosze bardzo mysle, ze
    mnie nie zaskoczysz ani nie zawstydzisz niewiedza, gdyz naprawde sprawy te nie
    jakos maja dla mnie wiekszych tajemnic. Przynajmniej tak mi sie zdaje...
    >
    > >  Twoj przyrzad wskazuje byc moze, nawet poprawnie, ale trzeba wiedziec, ze
    on
    > > wskazuje wilgotnosc wzgledna.
    > Bingo!
    Ano Bingo, moje lepsze bo duza litera pisane:)
    >
    > > Dlaczego nie podaje sie wilgotnosci bezwzglednej zatem? Glownie dlatego, ze
    > > jej wyznaczenie jest bardzo klopotliwe.
    > Nie! Nie podaje jej się bo nie ma ona znaczenia praktycznego!!!!
    > Bo ludzie chcą wiedzieć czy pranie będzie schło czy nie, a nie ile
    > gram pary wodnej jest w powietrzu!
    Tu mnie zaskoczyles, juz mialem Cie pochwalic a tu taka wpadka. Przecie caly
    problem z tym wysychaniem tynku, betonu i czego tam jeszcze, polega wlasnie na
    tym, ze ludziska nie za bardzo to rozumieja i nalezy im wlasnie przyblizyc
    problem ilosciowo, ile wody jest w tym powietrzu i czy ta ilosc do wiazania
    cementu i wapna w tynku wystarczy. Kuzdyn jest przekonany, ze tynk wysycha, ze
    trzeba go suszyc itp.
    Ja twierdze, ze nie, gdyz tynk a w nim cement i wapno w czasie wiazania
    potrzebuje wody. I o ile w warunkach letnich, kiedy wilgotnosc wzgledna jest
    wysoka i kiedy wilgotnosc bezwzgledna jest rowniez wysoka, nie ma z tym
    problemu, to w warunkach zimowych w pomieszczeniach ogrzewanych koksiakami czy
    innymi kozami, kiedy do tych pomieszczen naplywa zimne i SUCHE powietrze z
    zewnatrz powstaje problem braku wody. Tynku nie interesuje wilgotnosc
    wzgledna, jego interesuje czy w powietrzu, z ktorego on jej sobie nalapie,
    jest tej pary pod dostatkiem.

    >
    > > Zauwaz,
    > > ze powietrze atmosferyczne suche, jest duzo ciezsze do wilgotnego; tak
    > > powstaja te wyze i nize.
    > Nie pogrążaj się!
    Troszke spokojniej. Tusze, ze nie masz o tym zielonego pojecia i nie potrafisz
    napisac nic oprocz slow dla mnie przynajmniej obrazliwych.

    > >Gdy jest niz oznacza to, ze w powietrzu jest duuuzo
    > > pary
    > Niż oznacza tylko tyle że jest niskie ciśnienie atmosferyczne. Nic
    > poza tym.
    >
    > Pozdrawiam,
    > Krzemo.

    Jestes w bledzie. Ale mnie to nie dziwi, gdyz meteorologia jest w tym zakresie
    normalnie nieco zacofana. Tak, pewne zjawiska sa interpretowane opacznie i
    niejako po linii i na bazie. Ktos tam kiedys cos napisal, jakis model
    opracowal i to jet uwazane za ideologie nie znoszaca zadnej krytyki a kazdy,
    kto odwazy sie miec inne od oficjalnego zdanie, zachowuje sie tak jak Ty. I
    tak mam szczescie, ze mnie nie zwyzywales.
    Poniewaz uwazam, ze jestes gosciem myslacym i inteligentnym wiec Ci to
    wytlumacze. Tez jezykiem prostym co bys lepiej zrozumial.
    Otoz wyobraz sobie, ze metr szescienny wody (kubik) wazy 1 tone czyli 1000 kg.
    A taki sam kubik skroplonego powietrza wazy 1.8 tony.
    Zatem powietrze jest duzo, okolo dwa razy ciezsze od wody.
    Taka sama a scislej bardzo zblizona proporcja wystepuje gdy mamy do czynienia
    z powietrzem w stanie gazowym i woda w stanie gazowym czyli para wodna.
    I teraz wyobraz sobie, ze ta para wodna z powierzchni ziemi, powstajaca
    wskutek parowania wody a jest jej w tych oceanach troche, normalnie unosi sie
    do gory. Nie tylko dlatego, ze jest cieplejsza, pod wplywem konwekcji
    termicznej, lecz glownie z tego powodu, ze jest ona od powietrza lzejsza!
    Dalem wykrzyknik, gdyz nawet meteorolodzy maja o tym blade pojecie. A to jest
    takie proste.
    I teraz domyslisz sie, ze nize nie powstaja wskutek tego, ze jak to piszesz w
    nizu jest niskie cisnienie, czyli maslo maslane, tylko z tego powodu, ze w tym
    nizowym powietrzu jest sporo pary wodnej jako niewidocznego gazu oczywiscie. A
    poniewaz para jest lzejsza od powietrza zatem mieszaanka bedzie rowniez
    lzejsza wskutek czego jej cisnienie bedzie mniejsze. Mysle, ze skumales.
    Wiedzieli o tym nasi dziadkowie a moze tez nie wiedzieli bo ani radia ani
    telewizji nie bylo, wiec barometry sobie kupowali gdyz te pogode sobie jakos
    przepowiadac bylo konieczne.
    Wiec zapamietaj, ze jak barometr idzie w dol to bedzie lalo. Dlaczego? ano
    wlasnie dlatego, ze jak barometr idzie w dol to oznacza, ze to powietrze jest
    w nasycone para wodna, zatem przy kontakcie z frontem powietrza chlodnego
    zacznie z niego lac jak z cebra. A jak barometr idzie w gore to powietrze jest
    suche a z proznego ani Salomon nie naleje...
    Tymi sprawami zajmuje sie amatorsko co prawda, ale mam pewne osiagniecia w
    postaci chociazby opracowania powstawania zarowno tornad jak i tych poteznych
    zawirowan atmosferycznych typu tajfun, cyklon czy huragan (wszystko to nazwy
    tego samego zjawiska). I dzieki takiej jak opisalem interpretacji powstawania
    tych nizow i wyzow wszystko zaczyna sie ukladac w spojna calosc.
    Pzdr.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1