W dniu 2017-12-16 o 22:12, Kris pisze:

>> Co takiego można w Łodzi czego nie można w Krakowie?
>>
> Kogutek mnieszkanie w Łodzi wynajmuje za 300-400zl jeśli dobrze pamiętam- jak żle
napisałem to Kogut sprostuje jakby co
> W Krakowie za tyle się da?

Ale takich okazji jest niewiele i zazwyczaj są to lokatorzy, którzy
mieszkają jeszcze od czasów komuny na starych warunkach. Poza tym
natrafił na właściciela, który nie jest pazerny.
Niestety historia mówi, że właściciele umierają, sprzedają domy.
Przychodzi nowy właściciel, który już nie ma sentymentów i kończy się
sielanka, a wtedy bulisz albo wypierd....sz.
Jeżeli chodzi o wynajem to Lódź wcale nie jest tania. Sam wynajmuję
córce mieszkanie w Łodzi w swego rodzaju prywatnym akademiku. Za pokoik
w którym ledwo się mieści łóżko, szafa, biurko z krzesłem + wspólna
kuchnia + wspólne łazienki i ubikacje płacę 6 stów miesięcznie.
Wcześniej wynajmowane było mieszkanie za 2 tys. miesięcznie.
Znam dość dobrze rynek mieszkań w Łodzi, bo córka tam studiuje i
naprawdę trudno jest coś znaleźć poniżej tysiaka, żeby nie było walącą
się ruderą. W tym prywatnym akademiku przynajmniej jest ciepło, czysto i
porządek, a przy okazji kontakt z rówieśnikami, którzy mieszkają po
sąsiedzku.
Przeciętne mieszkania typu kawalerka to koszt wynajmu ok. 1200-1500zł.

> U mnie(40tys miejscowość) taniej 1000zł mieszkania nie wynajmiesz


Dlatego też opinie kogutka nie są miarodajne, bo on mieszka na zupełnie
innych, wyjątkowych warunkach.