eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.domodkurzacz piorący do parkietu › Re: odkurzacz piorący do parkietu
  • Data: 2014-07-11 17:18:46
    Temat: Re: odkurzacz piorący do parkietu
    Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Fri, 11 Jul 2014 16:34:13 +0200, collie napisał(a):

    > W dniu 11.07.14 15:47, Ikselka pisze:
    >
    >>> To nie była literatura, ale film.
    >>
    >> LOL
    >> http://pl.wikipedia.org/wiki/Znachor_%28powie%C5%9B%
    C4%87%29
    >
    > Znowu ta Wikipedia... Byłoby miło, gdybyś choć raz pokazała, że w domu,
    > prócz komputera, masz także jakąś półkę z książkami.


    No istotnie nie mam półki - mam regały.

    > A wracając do sedna:
    > przywołana przeze mnie scena tyczyła filmu, jako osobnego dzieła, bez
    > względu na to, czym inspirował się scenarzysta i "jak to było w powieści"
    > (o czym jeszcze dalej). Rozmawiamy o scenie z filmu.

    I tam była chata profesora? 3333-]


    >
    >>> Poza tym profesor Wilczur miał w swej chacie
    >>
    >> No i nie znasz jednak LITERATURY, skoro nie masz pojęcia, w CZYJEJ chacie
    >> rzecz się cała działa...
    >
    > Powtarzam, rozmawiamy o scenie z filmu. Na filmie prof. Wilczur tam mieszka,
    > żyje, więc jest to jego dom, jego chata, bez względu na księgę wieczystą.
    >
    >>> akurat podłogę z desek. Gdyby miał parkiet, Bożena Dykiel pewnie
    >>> wzięłaby się ochoczo i za parkiet. Bo taka była. Chętna.
    >>
    >> Nie - dlatego, że taki był scenariusz filmu na podstawie LITERATURY
    >> POWIEŚCIOWEJ i dlatego, że chłopska chata (a nie profesorska, he he) z
    >> natury rzeczy parkietów mieć nie mogła. W profesorskiej parkiety najpewniej
    >> były, no ale tam Bożena Dykiel raczej zgrabnie jeździłaby na suknach...
    >
    > Widzisz, Dołęga Mostowicz, czy Mniszkówna nie są postaciami z mojej bajki
    > literackiej, aczkolwiek, nie powiem, zdarza mi się czytać i grafomańskie
    > wypociny, gdy trzeba, choćby ze względów kulturowych, ogólnie rzecz biorąc.
    > Więc "Znachor" istnieje dla mnie przede wszystkim jako dzieło filmowe,
    > dzięki plejadzie znakomitych polskich aktorów, a nie jako powieść znanego
    > przed wojną grafomana. Poza tym nie łapiesz żartobliwego tonu mojej
    > wypowiedzi, czemu tylko za kanwę posłużyła scena z udziałem Bożeny Dykiel.

    Może on i żartobliwy... ale na pewno śmieszny.


    > Ale roztrząsanie w tym kontekście powieściowych imponderabiliów, dopiero
    > jest śmieszne. Choć mimowolnie. Cóż, z poczuciem humoru trzeba się urodzić.

    Zwłaszcza z poczuciem zalewania.
    --
    XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1