eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowaniepodłoga na gruncie w remontowanym domuRe: podłoga na gruncie w remontowanym domu
  • Data: 2012-07-26 23:42:05
    Temat: Re: podłoga na gruncie w remontowanym domu
    Od: "Plumpi" <a...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "s_13" <s...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:jurfa6$691$1@inews.gazeta.pl...

    >> Fachowców to się ma takich, na jakich się zasłużyło.
    >
    > no proszę... jaka teoria, to jak ktoś na ciebie nie zasłużył, to
    > odpierdalasz mu chałę?...

    Jak ktoś na mnie nie zasłużył to nie pracuję dla niego - proste.

    >> Nie w wyniku osłabienia tylko partactwa.
    >> Przecież już Ci pisałem co miałeś spier....ne.
    >> Użycie stalowego nypla z gwintami stożkowymi pomiędzy elementami
    >> mosiężnymi z gwintami walcowymi i skręcanie go na pakuły to poważny błąd
    >> wykonawczy.
    >> Takie połączenia poza niedopasowaniem gwintów i elektrokorozją, wymagają
    >> użycia dużej siły i dlatego złączkę szlak tafił.
    >
    > a ty uparcie faktów nie zauważasz... piszę dużymi literami... TO
    > POŁĄCZENIE, O KTÓRYM PISZESZ, MIAŁO I MA SIĘ DOBRZE, UŁAMAŁA SIĘ
    > NAGWINTOWANA KOŃCÓWKA MOSIĘŻNEGO KOLANKA WKRĘCONA W MOSIĘŻNĄ MUFĘ PRZY
    > POMOCY TAŚMY TEFLONOWEJ BEZ UŻYCIA NADMIERNEJ SIŁY DOKRĘCAJĄCEJ,
    > PRZYCZYNA: GÓWNIANY ELEMENT.

    Tak, tak, a do tej mosiężnej mufy wkręcony był stalowy, ocynkowany nypel na
    pakuły, a na ten nypel nakręcona jest złaczka Alu-PEX. Czy naprawdę trudno
    jest to zrozumieć, że Twój fachowiec dokręcając ten nypel nadwyrężył gwint
    mosiężnego kolanka. Po prostu to połączenie na taśmę teflonową wkręcało się
    lekko, a połączenie nypla na pakuły ciężko. Twój "magik" musiał użyć
    znacznej siły, aby skręcić na pakuły: złączkę Alu-PEX -> stalowy nypel ->
    mosiężna mufa.
    Przyczyną uszkodzenia nie był gówniany element tylko użyta zbyt duża siła z
    powodu użycia złych elementów.

    >> Armaturę to się skręca bez użycia dużej siły i uszczelnia nicią
    >> uszczelniającą lub klejem anaerobowym, ewentualnie taśmą teflonową.
    >> Nieststy takie uszczelnienia kosztują i na całość domu trzeba dodatkowo
    >> wydać ok. 400-500zł.
    >
    > nie mów, że za 3-3 rolki taśmy doliczasz klientowi 400-500 pln...:-)

    Masz Ty chłopie pojęcie :)
    Osobiści taśmy teflonowej prawie w ogóle nie używam, bo ma pewną wadę - nie
    wolno cofać gwintu, nawet o ćwierć obrotu. Jeżeli zajdzie potrzeba cofnięcia
    gwintu to takie połączenie należy rozkręcić, wymienić teflon i skręcić
    ponownie. Dlatego też trzeba umieć przewidzieć, kiedy jest już ostatni
    obrót.
    Ja stosuję głównie nici Loctite. Za szpulkę 150m trzeba wydać ponad 50zł. Na
    cały dom piętrowy zużywa się 2-4 szpulki - w zależności od zastosowanego
    systemu i ilości połączeń skręcanych.
    Na najbardziej newralgiczne połączenia stosuję uszczelniacz (klej)
    anaerobowy. Za opakowania po 50g trzeba zapłacić 100-300zł w zależności do
    czego ma być użyty. Jedne służą do gwintów precyzyjnych, inne do dużych
    gwintów. Jedne są o małej wytrzymałości i zapewniają możliwość późniejszego
    demontowania złącza, a inne uszczelniają tak, że już się tego nie rozbierze
    bez palnika. Jedne posiadają atest do instalacji wody pitnej, a inne tylko
    do CO lub np. do solarów czy gazu.
    Oczywiście stosuję je tam, gdzie trzeba i takie jakie trzeba. Oczywiście
    nie zużywa się na cały dom kilku tubek, różnych typów, ale to są dodatkowe
    koszty.
    Ponadto podłączając wężyki czy karbowane rurki ze stali nierdzewnej, stosuję
    specjalne nyple o pogrubionych ściankach, bo zwykłe nyple przecinają gumowe
    czy fibrowe uszczelki i po jakimś czasie takie połączenie może zalać dom.
    Niestety jeden taki nypel to wydatek kilknastu zł.
    W sumie to wszystko robi dodatkowy koszt.

    > bo co... żeby woda ich nie zalała?:-)... a lepsza izolacyjność akustyczna,
    > a oddzielenie wylewek w pomieszczeniach od siebie, a lepsza stabilność
    > ściany nieważne?... a jak ściana w kanadyjczyku pełni również funkcje
    > nośne, to też będziesz ja stawiał na wylewce?... :-)

    Ha ha ha .... lepsza izolacyjność akustyczna :)
    Gdzieś się nasłuchał takich mitów?
    Stabilność?
    Dobrze wykonana posadzka, na styropianie przeznaczonym pod posadzki nie ma
    prawa być niestabilna.
    W przypadku wylewek po prostu daje się dylatacje i to w zupełności
    wystarczy.
    Przejmowałeś się o izolacyjność akustyczną, a nie pomyśłałeś o tym, że ten
    dolny profil ma kontakt z zimną pierwszą wylewką. Tworzy się po pierwsze
    mostek trermiczny, a po drugie na skutek niższej temperatury tego profila i
    dużej wilgotności powietrza po prostu wykraplała się w nim para wodna,
    powodując korozję.
    Wracając do robienia wylewek po montażu G-K to choćbyś niewiem ile użył
    folii to po wykonaniu posadzek, G-K musi zamoknąć. Prawdopodobniue już wtedy
    sobie sprowadziłeś grzybka.
    Zwróć uwagę, że po zalaniu musiałeś osuszać wylewkę pod styropianem, bo to
    właśnie ona zamokła. Woda lała się przez profil G-K pod folię i pod
    styropian, na których wylałeś posadzkę. Nie porównuj Twojego przypadku do
    sytuacji, kiedy na całej powierzchni pomieszczenia izolacja (styropian i
    folia) mają ciągłość.
    W Twoim przypadku w miejscach montażu dolnego profila G-K nie miałeś
    ciągłości izolacji.

    Nastepnie rósł grzybek wewnątrz ścianek G-K, ponieważ woda parowała z mokrej
    wylewki, utrzymując non-stop dużą wilgotność wewnątrz ścianek G-K,
    zapewniając grzybkowi i pleśni idealne warunki do rozwoju.
    Gdybyś wykonał wszystko tak jak powinno być wykonane tzn. położył styropian
    i folię, a na nich dopiero wylał posadzkę i następnie na tej posadzce
    montował G-K to po pierwsze woda nie miałaby w ogóle możliwości przedostania
    się pod styropian i zamoczenia pierwszej wylewki, ponieważ folia jak i
    styropian nie nasiąkają wodą, ani też nie przepuszczają wody. Zamokłaby
    tylko i wyłącznie posadzka (druga, finalna wylewka), która bardzo szybko by
    wyschła i ewentualnie panele. Po drugie po pierwszych kroplach już byś
    zauważył, że ściana G-K jest mokra, a tak to woda się lała i lała. Profil
    G-K jak rynna dodatkowo rozprowadzał tę wodę w jedną i drugą stronę do końca
    tego profila, powodując zalanie znacznego obszaru domu. W tych miejsach nie
    miałeś ciągłości warstwy izolacji, dlatego woda przedostawała się pod
    styropian i folię.

    Uwierz mi, że ze swojego doświadczenia wyciągnąłeś złe wnioski. Powinieneś
    przeklinać tego, kto Cię namówił na stawianie ścian G-K przed wylaniem
    posadzek. Zauważ też, że gdybyś stawiał ścianki G-K na posadzce to po
    zalaniu nie miałbyś żadnego problemu z wymianą płyt G-K. Teraz, kiedy
    profile masz poniżej posadzki oraz warstwy styropianu, nie masz możliwości
    przykręcenia nowych płyt G-K do dolnego profila.
    Po prostu masz totalną kichę.



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1