eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanierekuperator czy ma to sensRe: rekuperator czy ma to sens
  • Data: 2010-02-03 13:51:52
    Temat: Re: rekuperator czy ma to sens
    Od: zbooY <z...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2 Lut, 19:08, "Maniek4" <b...@w...pl> wrote:
    > Sa darmowe. Oszczedzanie nie kosztuje mnie nic, kompletnie nic. Odpowiednio
    > zdywersyfikowane przynosza dodatkowe korzysci.

    zdradź w jaki sposob oszczedzanie Cie nic nie kosztuje, bo ja chetnie
    zaplace za Twoje oszczednosci :-)
    tylko dlugoterminowo i dopoki wypelniam warunki umowy, nic Ci do
    nich :-) wchodzisz?

    > A nie, nic nic.... :-)
    > Latem zeszlego roku niektorzy moi znajomi zaraz po przebudzeniu kazdego
    > ranka ze strachem w oczach sprawdzali kurs franka. Do dzis nie wiem czemu,
    > mnie to w ogole nie interesowalo. :-))

    1. ale czy Twoi znajomi sa jakąś wyrocznią?
    2. po drugie "niektorzy"
    3. a zapytaj ich dzisiaj

    > >no Ty plywasz bez oszczednosci :-)
    > Ale w gaciach.

    no ale wazne co jest pod nimi :-)

    no wlasnie plywanie bez oszczednosci to jest odpowiednik plywania na
    golasa by być ścisłym, bo jak przyjdzie co do czego to szybko cos
    spieniezajac najwiecej sie traci - ten tzw kryzys co byl to klasyczny
    kryzys plynnosci

    moze to wynika z roznicy wieku, bo jest jeszcze jedna zaleznosc - im
    dalej w las tym chce sie miec wiecej splaconego a mniej na kredyt, co
    jest zrozumiale, ale nie na poczatku plywania :-)

    > Nikt do mnie po nic nie przyjdzie jak woda odplynie. Za to inni zaczna lysiec.

    za 10 lat przyjda do Ciebie dzieci, Tato daj na mieszkanie...

    > Co komu po jakichs tam oszczednosciach, jak nie pokryja nawet polowy inwestycji?

    ale daja płynność, to kredyt ma sfinansowac inwestycje a zdolnosc
    zapewnic biezaca obsluge RATY
    generalnie wystarczy ok 20% tzw wkladu wlasnego, tego bank nie chce
    wykladac tanio bo to wlasnie najwieksze ryzyko, reszte da :-)
    klasyczna obligacja, kapital obcy, zewnetrzne finansowanie
    jakos widze wiecej podobienstw pomiedzy domem jako inwestycja a
    prowadzeniem firmy, Ty oddzielasz te swiaty to i nie masz przelozenia
    odpowiednikow

    > Gdyby bylo inaczej i po pieciu latach bez laski udalo by sie zebrac na dom, to kto
    bral by kredyt??

    no i wlasnie dlatego ze tak trudno zebrac (koszt oszczedzania) to
    ludzie biora kredyt

    > Nie jest przeciez tak, ze za pare lat pracy ma sie milion zlotych w portfelu a na
    dom bieze kredyt 500 tys. bo tak.

    bo to wlasnie trudno porownac w czasie szczegolnie tak dlugim, latwiej
    biezaca rata i biezace wplywy/oszczednosci

    > >> OK, tyle ze bez niej ciagle mozna te koncowo co najmniej 20 000 taniej.
    > >conajwyzej to raz, a po drugie powiedzmy 100pln miesiecznie taniej vs
    > >biezace korzysci?
    >
    > Jak to wyliczyles?

    miesieczna rata =PMT(6%/12;40lat*12;20000) , tyle maksymalnie masz
    taniej jesli robisz grawitacyjna i budujesz z kredytu, miesiecznie

    > No jak sie buduje na kredyt to w ogole warto to wszystko dokladnie przemyslec.

    nikt nie mowil, ze nie :-)
    mam wrazenie, ze ooooo, kredytuje sie to szaleje, złe powiązania na
    wejsciu

    > Jeszcze raz, raty 0% to inna polityka. Czy uwazasz, ze bank da Ci cos za
    > darmo poza dlugopisem?? Odsetki i tak zaplacisz tylko jak widze o tym nie
    > wiesz.

    no wlasnie widze to w roznicy cen, tyle oddasz wiecej za niby 0%... a
    ze to atrakcyjnie wyglada dla niektorych to juz marketing
    mnie interesuje koszt oszczednosci
    kupujac bez oszczednosci wlasnie placisz ten koszt w ukrytych 0% a tak
    naprawde w podwyzszonej na wejsciu cenie

    > Co do kupowania za gotowe to jestes klasycznym mentalnym przykladem
    > jednostki zyjacej na kredyt.

    hipoteczny tak, gotowkowy/ratalny/szybki/drogi zdecydowanie nie

    > Mnie jak na cos stac to nigdy nie kupie na zadne raty.

    a to zobacz - jesli chodzi o te przykladowe RTV to mamy tak samo... no
    popatrz
    hipoteczny tego nie wyklucza... albo inaczej - dzieki hipotecznemu za
    oszczednosci kupuje RTV w cenie kredytu hipotecznego, ot co
    a taki kredyt chetnie biore :-) Ty defacto wolisz nadplacic hipoteczny
    i masz saldo kredytu 0

    > Co miesiac wiem mniej wiecej ile mam do wydania. Poza prozaicznymi rachunkami nie
    musze pilnowac zadnych terminow, zadnych rat.

    ale rata sie sama pilnuje, to jakies demonizowanie, przeciez nikt nie
    biega na poczte dzisiaj z mityczna rata ;-)
    to mowmy, ze nie lubisz planowac/pilnowac/wypelniac drukow a nie, ze
    hipoteczny to samo zło

    > Jestes bankowcem?

    szerzej finansista, planowanie, ocena rentownosci, dzwignie itp

    > natomiast mowa o finansowaniu, slusznie ze RTVAGD za gotowke bo nikt nie da taniego
    > >kredytu na to i kupujesz to na co Cie stac...
    >
    > A pisales cos o 0%...

    ze, to jest o tyle drozej, de facto tyle drozej ile kosztuje kapital
    albo nawet drozej... lepiej za gotowke ale z neta, ot co, to byl
    przyklad jak odkryc cene oszczednosci, kosz kapitalu wlasnego bo nie
    wiesz jak to wyliczylem niby ;-)

    > Wlasnym kapitalem wole zarzadzac sam. Juz takich pewniakow to ja mam i co
    > swieta do nich dzwonie z zyczeniami. Za kazdym razem slysze to samo.

    ok, zarzadzac mozesz sam, ale to ze on jest cos wiecej wart to
    obiektywne i tyle

    > >tak btw wiesz co to bilansowanie?
    >
    > Czego??

    kredytu

    > Bo bilans to raczej dosc ogolne pojecie.

    przyklad
    http://www.mbank.pl/indywidualny/kredyty/mPLAN/kredy
    t_hipoteczny/index.html#tabs=6
    moze to niezreczne sformulowanie, lepsze byloby kompensowanie,
    netowanie,
    chociaz nie jest złe, chodzi o mechanizm i plynnosc i pewnosc jaka
    daje

    > >jest ogromna przepasc pomiedzy hipotecznym a gotowkowym, troche to
    > >ciezko zrozumiec jak sie nie ma hipotecznego
    >
    > Co za roznica jaki to kredyt?? Nie musze miec hipotecznego, wystarczy, ze
    > wiem jak to dziala.

    a wiesz - kiedys podobnie myslalem :-)

    > Mieszanie tu kredytu gotowkowego to tylko zacienianie bo hipoteczny to dalej
    > kredyt. Mieszkasz w nieswoim i bedziesz mieszkal w nieswoim do poki tego nie
    > splacisz.

    jak masz oszczednosci to co Cie to boli, jak nie masz to w
    wynajmowanym tez jest jak w nieswoim :-)
    liczy sie wartosc netto po splaceniu kredytow

    > Do ostatniej zlotowki bank ma prawo polozyc na tym reke, jezeli
    > bedziesz mial jakie kolwiek trudnosci finansowe i opoznienia w splacaniu
    > rat. To jest dla Ciebie taki komfort??

    komfort plynnosci, za dlugoterminowa umowa - w czym problem

    > To sytuacja do pozazdroszczenia?? Ja
    > mam gorzej bo nie mam kredytu?? Spytaj kogo kolwiek, kto chce brac kredyt,
    > czy woli mieszkac na kredyt, czy miec wlasne zbudowane za gotowke?

    takie jest powszechne odczucie, przeciez wyceny sa i tak subiektywne,
    wogole dyskusja jest mocno subiektywna
    widocznie Ty wolisz w swoim mniemaniu komfort czystej KW i jestes
    sklonny za to zaplacic, ja wole taniej :-) cena jest kryterium
    obiektywnym i tyle

    poza tym wolec to sobie mozna, najpierw trzeba miec
    niedoceniasz kosztu oszczedzania, odkladania, odmawiania itp oraz
    czasu, trudno
    nie mowie, ze masz gorzej, masz tylko po prostu drozej :-)
    czy mercedes jest gorszy od fiata? nie - jest tylko drozszy :-)

    > Kredyt to nic innego jak koniecznosc. Opowiadanie o jakims koszcie
    > oszczednosci to jakies zyciowe nieporozumienie. Pierwszy raz slysze podobne
    > teorie i nie znam ludzi usmiechnietych od ucha do ucha wylacznie z powodu
    > splacania czego kolwiek kupionego na kredyt.

    a bo to pierwsze tak naprawde pokolenie kredytowe w tej odslonie, poza
    tym moze czesciowo warto odwiedzac inne towarzystwa :-)

    wiem, ze nie o to chodzilo w ostatnim zdaniu ale tak dokladnie jest z
    hipotecznym - usmiechniety od ucha do ucha gdy kredyt jest na 50lat i
    splacanie jak najdluzej i smutek gdy trzeba to szybko nadplacic ;-)

    > Znam za to kupe ludzi martwiacych sie z powodu kredytu. Nie raz widzialem tez
    strach w oczach i
    > bezradnosc. To jest ten Twoj super kredyt, zycie z adrenalina.

    zobacz jaki fajny strach zaglada jak wynajmujacy mowi do widzenia :-)
    albo jak Tesciowa w nieodpowiednim momencie zajdzie nie tam gdzie
    trzeba ;-)

    > Wzial bym go wtedy, gdyby nie bylo mnie stac na to co robie teraz. Skoro nie
    > biore to znaczy, ze nie jest mi potrzebny.

    ale ja nie mowie, ze masz go brac, tylko jak bedziesz mial
    oszczednosci to odstapisz mi je za 10%? to chyba godziwa cena za wg
    Ciebie darmowe oszczednosci? :-)

    > Nie lubie wydawac pieniedzy ktore dopiero zarobie. Koszt domu to czesto pieniadze,
    ktorych nie jeden nie
    > zarobi przez cale zycie. Skoro nie wiem ile zostalo mi zycia to jak mam
    > wiazac sie kredytem skoro nie musze??

    nikt Cie nie zmusza, Twoja wola, mowimy tylko o wentylacji
    mechanicznej na kredyt hipoteczny, ze ma to sens i pozniej mozna
    załowac wpakowanych kosztow w grawitacyjna i przerobki, czas, komfort
    i tyle

    co ciekawe, Ci co byli zmuszeni do hipotecznego i oszczedzali na
    budowie, w duzej mierze zrobili to nieswiadomie ale dobrze zrobili,
    tak czasami los to uklada a nauka i wiedza przychodzi pozniej :-)

    > Nawet jak nie zdaze wykonczyc na tip
    > top i wykorkuje, to reszta rodziny bedzie miala z tego pozytek w postaci
    zamrozonego kapitalu.

    no wlasnie - zamrozonego, wielu placi by odmrozic ale juz deczko
    drozej i pozniej
    te wszystkie leaseback'i , wtorne refinansowania, dociazania, mew'y,
    konsolidacje

    > Po Twoje przyjda i zlicytuja, zostawiajac rodzinie
    > ochlap z tego co uda sie dobrze sprzedac. A banku nie interesuje dobra cena,
    > tylko pokrycie zobowiazan. Jezeli nie uda sie zabezpieczyc zobowiazania to
    > reszta bank chetnie obciazy wspolkredytobiorce. Zdrowia zycze.

    a cos pozytywnego? :-)
    poczytaj o bilansowaniu, przeciez oszczednosci nadal mozesz miec i
    zostana a resztowke mozna rozlozyc na nowy kredyt
    poza tym samemu tez mozna wczesniej dzialac jak trzeba wokol
    sprzedazy, ale to trzeba planowac i rozmawiac z bankiem jak partnerem
    majac dom splacony nie mozesz stracic pracy? ciekawe jak sie bedziesz
    wtedy finansowal w swoim czarnym scenariuszu? bulke ze smalcem 10lat?

    > Masz racje, hipoteczny jest dobrze zabezpieczony. Ustanowienie hipoteki to swietne
    zabezpieczenie, niestety nie dla Cibie.

    no wiesz, nie mieszkasz do konca u siebie ale masz oszczednosci i np
    conajmniej bilansowanie (kompensowanie podstawy kredytu
    oszczednosciami)
    trudno, zeby hipoteka miala Ciebie zabezpieczac, Ciebie zabezpiecza
    dlugoterminowa umowa

    > Podejzewam, ze umoczyli Cie tez jakims super ubezpieczeniem kredytu nie
    zabezpieczajacym kredytu :-) za
    > to generujacym zyski po stronie banku z prowizji wyplaconej przez
    > ubezpieczyciela. Takie zabezpieczenie masz na mysli.??

    ogolnie chodzi mi o hipoteke, bo to standard a reszta zaleznie od
    oferty, troche generalizujesz...

    > A dla czego taniej niz kapital wlasny?? Powiedz mi dla czego? Mnie
    > posiadanie kapitalu nie kosztuje nic. Raz na niego zarobilem i dalej tylko mam.

    no wlasnie juz nie masz, tzn zamroziles po cenie srednio-
    dlugoterminowo 6-7%
    no ale masz "komfort" - pusty dzial IV w KW

    > >gotowkowy relatywnie drogo i zdecydowanie na krocej i male kwoty oraz
    >
    > Ze drozej to pewne, ale ze krocej i male kwoty to raczej nie wada. :-)

    stabilne finansowanie to dlugoterminowe finansowanie, taka
    przynajmniej jest najzdrowsza struktura pasywow :-)
    a juz dlugoterminowe i tanie to idealny uklad

    > Ten kapital wlasny coraz bardziej mnie fascynuje. Nie wiem tylko dla czego ludzie
    tak do niego daza.

    dążą - tzn oszczedzaja, odkladaja, ogladaja zanim wydadza,
    zastanawiaja sie a nie ładują w mury
    a dlaczego - bo jest cenny? bo jest wlasny? bo nie jest zobowiazaniem
    wobec nikogo?

    > Pozdro.. TK

    a rowniez, mysle, ze tylko my juz tu piszemy w tym temacie i jak co to
    zapraszam na priv bo sie zrobil kompletny nudny dla niektorych OT,
    chociaz zima dluga ;-)
    jeszcze raz podsumowujac - mechaniczna za oszczednosci nie
    (przynajmniej nie dzisiaj, chociaz mozna tymczasowo bez rekuperatora)
    a za kredyt hipoteczny jak najbardziej

    mnie to dziwi dlaczego w mechanicznej takie relatywnie drogie sa
    kanaly wentylacyjne i czy da sie polaczyc rurowanie z centralnym
    odkurzaczem :-)
    no i czy sa zamienniki i jakimi cechami powinny sie charakteryzowac
    dobre przewody wentylacyjne? jak juz rozmawiamy o obnizaniu kosztow a
    nie dorabianiu ideologi :-)

    sorka za dluzyzny ale mnie tez fascynuje uzasadnianie zjawiska
    pozbywania sie wlasnych oszczednosci :-)

    z.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1