-
71. Data: 2011-06-11 12:09:07
Temat: Re: Spaprałem sprawę - jak uratować dom i dach?
Od: "Alexy" <a...@o...com.pl>
Użytkownik "Kris" <k...@W...PL> napisał w wiadomości
news:isu878$bv2$1@news.onet.pl...
> No żesz Ty!!
> To może jeszcze sąsiadów mam o zgodę pytać czy im się mój budynek podoba?
> Estetyka budynku JEST PRYWATNĄ sprawą właściciela
Z samochodem, ciuchami i żoną także. Jak się sąsiadom nie spodobają to
poszła z tym ... i szukać takich, które będą się podobały :)
Jak już cytujesz to rób to poprawnie.
-
72. Data: 2011-06-11 21:01:15
Temat: Re: Spaprałem sprawę - jak uratować dom i dach?
Od: MichałG <g...@w...pl>
W dniu 2011-06-11 01:09, Kris pisze:
>
>
> Użytkownik "MichałG" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:ist1qc$jam$...@n...onet.pl...
>
> W dniu 2011-06-08 23:51, Alexy pisze:
>>
>
>> ten dom nadaje sie do natychmiastowej rozbiórki. Poważnie! Estetyka
>> budynku nie jest prywatną sprawą własciciela....
>
> No żesz Ty!!
> To może jeszcze sąsiadów mam o zgodę pytać czy im się mój budynek podoba?
> Estetyka budynku JEST PRYWATNĄ sprawą właściciela
Dzieki takiemu podejsciu mamy podobne potworki.....
Ciekawe jak ten budynek wyglądał w zatwierdzonym projekcie? Tez miał
takie wejście? Olewanie prawa i planów zagospodarowania to też prywatna
sprawa? hmmmmmmmm....., czas umierać...
--
Pozdrawiam
Michał
ktoremu dojczlandzki urząd budowlany taśmą mierzył odległość od
krawęznika do okapu... (ze o zgodności z Proj nie wspomne... ;)
-
73. Data: 2011-06-11 21:22:39
Temat: Re: Spaprałem sprawę - jak uratować dom i dach?
Od: "Kris" <k...@W...PL>
Użytkownik "MichałG" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:it0l2n$sqe$...@n...onet.pl...
>Dzięki takiemu podejsciu mamy podobne potworki.....
A w czym to Tobie przeszkadza? Właścicielowi się podoba zapewne i to
najważniejsze. A Ty buduj coś w sowim guście i tyle.
>Ciekawe jak ten budynek wyglądał w zatwierdzonym projekcie? Tez miał takie
>wejście? Olewanie prawa i planów zagospodarowania to też prywatna sprawa?
>hmmmmmmmm....., czas umierać...
Wg mnie powinny być tylko uregulowania co do wysokości, odległości od
granicy itp. A wybór projektu, kolor dachu, slupy, kolumny to już sprawa
inwestora
>któremu dojczlandzki urząd budowlany taśmą mierzył odległość od krawężnika
>do okapu... (ze o zgodności z Proj nie wspomne... ;)
Tylko współczuć. niedługo wyznaczą Tobie jaki żywopłot możesz sadzić i
jakiego grilla w ogródku wolno Tobie postawić.
-- Pozdrawiam
Kris
-
74. Data: 2011-06-13 06:11:48
Temat: Re: Spaprałem sprawę - jak uratować dom i dach?
Od: MichałG <g...@w...pl>
W dniu 2011-06-11 23:22, Kris pisze:
>
>
> Użytkownik "MichałG" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:it0l2n$sqe$...@n...onet.pl...
>
>> Dzięki takiemu podejsciu mamy podobne potworki.....
>
> A w czym to Tobie przeszkadza? Właścicielowi się podoba zapewne i to
> najważniejsze. A Ty buduj coś w sowim guście i tyle.
>
>> Ciekawe jak ten budynek wyglądał w zatwierdzonym projekcie? Tez miał
>> takie wejście? Olewanie prawa i planów zagospodarowania to też
>> prywatna sprawa? hmmmmmmmm....., czas umierać...
>
> Wg mnie powinny być tylko uregulowania co do wysokości, odległości od
> granicy itp. A wybór projektu, kolor dachu, slupy, kolumny to już sprawa
> inwestora
>
>> któremu dojczlandzki urząd budowlany taśmą mierzył odległość od
>> krawężnika do okapu... (ze o zgodności z Proj nie wspomne... ;)
>
> Tylko współczuć. niedługo wyznaczą Tobie jaki żywopłot możesz sadzić i
> jakiego grilla w ogródku wolno Tobie postawić.
Nie trzeba współczuć. Było to ładniutkie-śliczniutkie bawarskie
'osiedle' domków. Z kwiatkami na balkonie i jednolitym kątem i kolorem
dachu... Przyjemność patrzeć i z bliska i z daleka (z przeciwległego
zbocza).
W czym mi przeszkadza?
Gdzieś tu pisałem, że brzydki dom znacząco traci na wartosci. Ale nie
tylko on jeden - równiez okoliczne domu tez!, których mieszkańcy są
narażeni na stałe oglądanie tego brzydactwa... Ktoś mi zabiera moje
pieniadze... ot tyle, gdyby względy estetyczne nie wystarczyły.
Chyba że ktoś lubi mieszkać w wiejskim lunaparku pomiedzy takimi
dinozaurami....
--
Pozdrawiam
Michał
-
75. Data: 2011-06-13 08:29:35
Temat: Re: Spaprałem sprawę - jak uratować dom i dach?
Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>
Użytkownik MichałG napisał:
>
> Chyba że ktoś lubi mieszkać w wiejskim lunaparku pomiedzy takimi
> dinozaurami....
Wydaje mi się, że jednak nieco przesadzasz... :-)
pozdr
Robert G.
-
76. Data: 2011-06-13 09:50:17
Temat: Re: Spaprałem sprawę - jak uratować dom i dach?
Od: "Kris" <k...@w...pl>
Użytkownik "MichałG" <g...@w...pl> napisał w wiadomości
news:it49n4$3nc$1@news.onet.pl...
W
>Nie trzeba współczuć. Było to ładniutkie-śliczniutkie bawarskie 'osiedle'
>domków. Z kwiatkami na balkonie i jednolitym kątem i kolorem dachu...
>Przyjemność patrzeć i z bliska i z daleka (z przeciwległego zbocza).
To tym bardziej współczuję, dla mnie takie jednakowe osiedla wygladają
beznadziejnie. W Polsce tez takie potworki powstaja jak deweloper kupi
trochę terenu i wg jednego projektu jak z matrycy budynki wali.
Ale powyzsze to kwestia gustu, Tobie się podoba co innego jak mi a
włascicelowi domku z kolumnami one się zapewne podobaja skoro je wybudował
>W czym mi przeszkadza?
>Gdzieś tu pisałem, że brzydki dom znacząco traci na wartosci. Ale nie tylko
>on jeden - równiez okoliczne domu tez!, których mieszkańcy są narażeni na
>stałe oglądanie tego brzydactwa...
E tu sie nie zgodze.
> Ktoś mi zabiera moje pieniadze... ot tyle, gdyby względy estetyczne nie
> wystarczyły.
Tylko że własciciel jak Ty to napisałes potworka moze nmiec podobne zdanie o
włascicelach domków "z matrycy"
--
Pozdrawiam
Krzysiek
-
77. Data: 2011-06-13 10:12:41
Temat: Re: Spaprałem sprawę - jak uratować dom i dach?
Od: Andrzej Ława <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 13.06.2011 08:11, MichałG pisze:
> Nie trzeba współczuć. Było to ładniutkie-śliczniutkie bawarskie
> 'osiedle' domków. Z kwiatkami na balkonie i jednolitym kątem i kolorem
> dachu...
Błeee...
"Atakują klony" ;->
-
78. Data: 2011-06-13 10:13:58
Temat: Re: Spaprałem sprawę - jak uratować dom i dach?
Od: Andrzej Ława <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 10.06.2011 14:14, MichałG pisze:
> ten dom nadaje sie do natychmiastowej rozbiórki. Poważnie! Estetyka
> budynku nie jest prywatną sprawą własciciela....
Twoja gęba razi moje poczucie estetyki - idź sobie! ;->
-
79. Data: 2011-06-13 10:16:30
Temat: Re: Spaprałem sprawę - jak uratować dom i dach?
Od: Andrzej Ława <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 09.06.2011 16:27, Lagod pisze:
> W dniu 2011-06-09 10:50, Andrzej Ława pisze:
>> To znaczy może to być istotne w przypadku niewielkiej pojemności
>> cieplnej budynku i grzania tylko "w razie potrzeby" (czyli np.
>> wygaszaniu pieca na czas wyjścia do roboty) - więcej powietrza będzie do
>> nagrzania.
>
> To co piszesz miało by znaczenie gdyby nie fakt że
> ciepło właściwe betonu jest 1200 razy większe więc ciepło właściwe
> powietrza więc kontemplacyjność tego gazu nie ma żadnego znaczenia przy
> nagrzewaniu domu zbudowanego z czegoś innego niż karton.
Karton jak karton - ale zauważ, że pisałem o niewielkiej pojemności
cieplnej. Nie samym betonem buduje człowiek.
-
80. Data: 2011-06-13 11:54:10
Temat: Re: Spaprałem sprawę - jak uratować dom i dach?
Od: MichałG <g...@w...pl>
W dniu 2011-06-13 11:50, Kris pisze:
>
> Tylko że własciciel jak Ty to napisałes potworka moze nmiec podobne
> zdanie o włascicelach domków "z matrycy"
jak stara prawda mowi o gustach sie nie dyskutuje..... ;) ;)
Ale ja pisze nie o gustach a zgodności wykonanego obiektu z projektem i
wymogami planu zagospodarowania przestrzennego.
Znączące zmiany elewacji (nawet w Polsce) wymygają wykonania projektu
zastepczego (adaptacji czy jak to zwał).
Naprawdę wierzysz, że ten budynek tak wyglądał w projekcie? <szok>
Dla mnie to niemozliwe, chyba że w srodku jest gabinet krzywych luster?
--
Pozdrawiam
michał