-
1. Data: 2012-11-21 16:09:51
Temat: A jednak nie będzie budowy... wracam do cywilizacji !
Od: "Aleksander" <k...@g...com>
Hej, (uwaga długie)
Jak może niektórzy z Was pamiętają, planowałem budowę domku.
Pozbierałem wszystkie papiery, mam prawomocne pozwolenie na
budowę - nic, tylko zaczynać.
Ale jednak rezygnuję - chyba namieszkałem się już "na wsi".
(podwarszawskie Marki).
Oczywiście są plusy - są minusy - jak wszystkiego.
Plusy są przy bardzo małych dzieciach - to sobie naprawdę chwalę.
Jak urodziła się córeczka (w sierpniu, ponad 3 lata temu) to sobie
spała całyu dzień w ogródku pod leszczynami ... wózek jedynie nakryty
moskitierą - no super - później, jak dzieci starsze - też fajnie,
więcej ruchu, własna piaskownica, domek drewniany, huśtawki...
Ale w momencie, kiedy zacznie się niedługo podstawówka / zaraz
gimnazjum / liceum / studia - nie wyobrażam sobie ciągłych dojazdów.
Nie zamierzam być taksówkarzem... i tracić 3/4 "wolnego" czasu
na dojazdy. Przywożenie odwożenie ze szkoły, z dodatkowych zajęć itd.
Jednak przy intensywnej pracy zawodowej i "szkolnych" dzieciach,
naprawdę zostaje mało czasu na cokolwiek. Więc w wolne dni będę
mógł robić to na co naprawdę mam ochotę - a nie np. grabić liście,
czyścić rynny, odśnieżać ... (choć jak za tym zatęsknię, wyskoczę
_na działkę_ )
Cóż, minusem na pewno jest wyższa cena mieszkania - mniej metrów,
wyższa cena... ale ta już spadła - koszt metra sporawego mieszkanka
+- 80m2 w W-wie wynosił 6500-8500zł/m2 - teraz można znaleźć
spokojnie za 5500-7500zł/m2 - a ceny będą jeszcze spadać, więc
przez 1.5 roku pewnie jeszcze nieco spadną (chcę aby synek spokojnie
pochodził tu jeszcze do przedszkola, a do podstawówki poszedł już
w W-wie).
Poza tym, wizja spędzenia 2 najbliższych lat, na szarpaniu się
z ekipami, pilnowaniu terminowości dostaw i jakości towaru,
staranności wykonania... - nie - nie chce mi się - wolę "pożyć".
Pojechać z dzieciakami na normalne wakacje itd...
Więc mimo, iż doceniam życie podmiejskie bo:
- cisza za oknem i ogólnie
- świeższe powietrze i lepsza woda
- większa przestrzeń (m2) za tę samą cenę
to na czas edukacji dzieciaków i ich rozwoju wybiorę
rodzime miasto bo:
- wszędzie blisko - praca / szkoła (lub w miarę blisko)
- dobra komunikacja
- szybki Internet ("u mnie na wsi maks 2Mbit :P)
- bliskość rodziny i znajomych / kolegów koleżanek dzieciaków
- korty, basen, cokolwiek - wszędzie spacerkiem
Jak się zestarzeję i będe mieć pod 60 lat (jak dożyję :P)
- to chętnie wrócę do tematu domku pod miastem, wówczas już
niedużego, parterowego aby nacieszyć się znów ciszą i naturą.
Jednak na chwilę obecną - chcę wrócić do cywilizacji !
I mimo, że planuję wrócić dopiero za 1.5 roku, więc jeszcze
2 długie zimy czekają mnie w domku na wsi, to już cieszę
się na ten powrót jak dziecko :) i dlatego tego posta spłodziłem
chcą się tą radością z Wami podzielić :) (hmm.. a może to po prostu
zwykła potrzeba zmian ... albo co... ;)
Pozdrawiam,
Aleksander
ps.
Przy okazji dzięki wszystkim (Tornad, kiki, Kris, quent...)
za ogrom wiedzy, jaką przy okazji przeglądania tej grupy zdobyłem.
-
2. Data: 2012-11-21 16:17:43
Temat: Re: A jednak nie będzie budowy... wracam do cywilizacji !
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 21.11.2012 16:09, Aleksander pisze:
> Ale w momencie, kiedy zacznie się niedługo podstawówka / zaraz
> gimnazjum / liceum / studia - nie wyobrażam sobie ciągłych dojazdów.
> Nie zamierzam być taksówkarzem... i tracić 3/4 "wolnego" czasu
> na dojazdy. Przywożenie odwożenie ze szkoły, z dodatkowych zajęć itd.
Wiesz, wiele zależy od samej miejscowości.
Ja się przeprowadziłem do wsi pod Nadarzynem, przedszkole mam 100 metrów
od siebie a szkołę podstawową - 300.
Starsze dzieci - mogą same zbiokomem dojeżdżać.
-
3. Data: 2012-11-21 16:43:00
Temat: Re: A jednak nie będzie budowy... wracam do cywilizacji !
Od: ZbyszekZ <z...@g...com>
W dniu środa, 21 listopada 2012 16:09:46 UTC+1 użytkownik Aleksander napisał:
> - wsz�dzie blisko - praca / szko�a (lub w miar� blisko)
>
Do podstawówki 300m, do najbliższego gimnazjum 300, ale wybraliśmy wyższy poziom i
jest kilometr (dla gimnazjalistki jak najbardziej zasięg spaceru), angielski po
sąsiedzku, stadion 1,5 km (dwa przystanki).
> - dobra komunikacja
>
Lokalnie bardzo dobra, ale jak skończą budowę S8 to i dalej będzie OK.
> - szybki Internet ("u mnie na wsi maks 2Mbit :P)
>
U mnie 6.
> - blisko�� rodziny i znajomych / koleg�w kole�anek dzieciak�w
>
Owszem. Do matki 400m, do teściów z 5km.
> - korty, basen, cokolwiek - wsz�dzie spacerkiem
Jak najbardziej.
Wszystko kwestia wyboru miejsca.
--
ZZ@private
-
4. Data: 2012-11-21 17:10:16
Temat: Re: A jednak nie będzie budowy... wracam do cywilizacji !
Od: "brunet.wp" <b...@b...pl>
Użytkownik "Aleksander" <k...@g...com> napisał w wiadomości
news:k8iqrq$641$1@node1.news.atman.pl...
> Hej, (uwaga długie)
>
> Jak może niektórzy z Was pamiętają, planowałem budowę domku.
> Pozbierałem wszystkie papiery, mam prawomocne pozwolenie na
> budowę - nic, tylko zaczynać.
>
> Ale jednak rezygnuję - chyba namieszkałem się już "na wsi".
> (podwarszawskie Marki).
Sam swego czasu miałem identyczne dylematy, głównie właśnie jeśli chodzi o
dzieci i ich dojazdy do szkoły, na zajęcia dodatkowe itd. Nie wiem czy
podjąłem słuszną decyzję co do budowy domu zamiast mieszkania w Warszawie,
to się dopiero okaże... Ale wiele wskazuje na to, że tak.
Ja (i moi domownicy) nie możemy się wprost doczekać przeprowadzki. Bardzo
nam zbrzydło mieszkanie w bloku. Hałasy zza ściany, trzecie piętro i brak
windy, brak garażu i pomieszczenia gospodarczego, ciasnota, brak ogrodu. Nie
stać mnie na kupno i utrzymanie stumetrowego mieszkania w Warszawie.
Owszem, sama budowa i ciągłe pilnowanie fachowców to jeden wielki stres. Ale
do przeżycia i u mnie już końcówka :) Na wiosnę najpóźniej przeprowadzka :)
Szanuję Twój wybór i każdy ma prawo mieszkać tam gdzie mu wygodnie. Ja
zaznałem życia w domu na wsi, potem w bloku w mieście, a teraz będzie dom
pod miastem.
Marki to świetna lokalizacja. Teraz dojazd jest słaby, ale chyba tylko jakiś
kataklizm mógłby zablokować budowę S8. A gdy ona powstanie, śmigniesz autem
w kilka minut i jesteś na trasie Toruńskiej. Kupując działkę 5 lat temu
wybrałem te okolice właśnie dlatego, że będzie dobry dojazd do stolicy.
Jednak większość potrzeb przecież załatwisz w Markach, ewentualnie w
Ząbkach, Kobyłce czy Wołominie. Na przykład w Ząbkach powstaje nowoczesny
basen, po co jeździć do Warszawy? Te małe miasteczka się rozwijają, to moim
zdaniem dobre miejsce do życia. Trochę gorszej jakości cywilizacja, ale
jednak cywilizacja :) Z każdym rokiem lepsza :)
-
5. Data: 2012-11-21 18:04:52
Temat: Re: A jednak nie będzie budowy... wracam do cywilizacji !
Od: "kiki" <l...@l...net>
"Aleksander" <k...@g...com> wrote in message
news:k8iqrq$641$1@node1.news.atman.pl...
> Ale w momencie, kiedy zacznie się niedługo podstawówka / zaraz
> gimnazjum / liceum / studia - nie wyobrażam sobie ciągłych dojazdów.
> Nie zamierzam być taksówkarzem... i tracić 3/4 "wolnego" czasu
> na dojazdy. Przywożenie odwożenie ze szkoły, z dodatkowych zajęć itd.
I jeszcze zepsujesz dziecko nieodpowiednimi rówieśnikami :-)
U mnie stoją 10-15 letnii menele i menelki, piją wino w niedokończonych
budowach, fajki i nie wiadomo co jeszcze.
13 letnie "laski" z make-upem i różem na policzkach jak klauny, zaciągają
się szlugami przy znaku drogowym.
Szkoda gadać :-( Wożę do szkoły do miasta.
> ps.
> Przy okazji dzięki wszystkim (Tornad, kiki, Kris, quent...)
> za ogrom wiedzy, jaką przy okazji przeglądania tej grupy zdobyłem.
hehe zawsze do usług :-)
Wynoszenie sie na wieś to logistyczna tragedia :-(
Zniszczone, znaczy się zużyte samochody, w ogóle to wszystko nie potrzebne.
-
6. Data: 2012-11-21 18:34:04
Temat: Re: A jednak nie będzie budowy... wracam do cywilizacji !
Od: ToMasz <n...@n...neostrada.pl>
> Ja (i moi domownicy) nie możemy się wprost doczekać przeprowadzki.
> Bardzo nam zbrzydło mieszkanie w bloku. Hałasy zza ściany, trzecie
> piętro i brak windy, brak garażu i pomieszczenia gospodarczego,
> ciasnota, brak ogrodu. Nie stać mnie na kupno i utrzymanie stumetrowego
> mieszkania w Warszawie.
wspólnota mieszkaniowa, za Twoje pieniądze wyremontuje sciany na klatce
schodowej, ale nie podłogę. wymieni okna w piwnicy na plastikowe, tak
żeby wszystko stęchło i gniło. na remont cieknącego dachu nie wystarczy
pieniędzy. Dyskoteka u sąsiada na górze, trzaskanie drzwiami na dole,
wiertarka z boku. Dziecko na podwórko nie wypuścisz, bo jak chce się
bawić "w bandzie" to musi jako wpisowe wziąć kupę psa do ręki. Za to za
darmo hołota nauczy Twoje dziecko takich przekleństw że w googlach
będziesz szukał odpowiedzi co słowa te znaczą. Odśnieżysz sobie parking,
ktoś Ci zaraz zajmie miejsce. jak przywieziesz 20kg zakupów, a dziecko
będzie chciało siku to najbliższe miejsce postojowe będzie 350 metrów od
domu. Prezydent poszerzy strefę parkingową i Ty będziesz miał promocyjny
bilet parkingowy, ale matka, brat, szwagier już nie przyjadą. podatek
deszczowy musisz płacić, ale auta pod domem umyć nie wolno. Pisać dalej?
ToMasz
-
7. Data: 2012-11-21 19:01:00
Temat: Re: A jednak nie będzie budowy... wracam do cywilizacji !
Od: "kiki" <l...@l...net>
"ToMasz" <n...@n...neostrada.pl> wrote in message
news:50ad108d$0$26707$65785112@news.neostrada.pl...
> wspólnota mieszkaniowa, za Twoje pieniądze wyremontuje sciany na klatce
> schodowej, ale nie podłogę. wymieni okna w piwnicy na plastikowe, tak żeby
> wszystko stęchło i gniło. na remont cieknącego dachu nie wystarczy
> pieniędzy. Dyskoteka u sąsiada na górze, trzaskanie drzwiami na dole,
> wiertarka z boku. Dziecko na podwórko nie wypuścisz, bo jak chce się bawić
> "w bandzie" to musi jako wpisowe wziąć kupę psa do ręki.
Albo kasę będą wymuszać po 5 czy 10zł :-(
Ale jak w dobrym miejscu, na strzeżonym i ogrodzonym osiedlu to jest
kulturka. Jedno mieszkanie na kondygnacji po 100-150m2 i dzieci tych ludzi
jakby kulturalniejsze. Nikt ścian nie sprayuje, nie wywala śmieci na środek
i aż tak głośno nie było.
Ja zrobiłem głupotę, trzeba było siedzieć na tyłku :-)
-
8. Data: 2012-11-21 21:24:41
Temat: Re: A jednak nie będzie budowy... wracam do cywilizacji !
Od: "Aleksander" <f...@f...fake>
> Marki to świetna lokalizacja. Teraz dojazd jest słaby, ale chyba tylko
> jakiś
> kataklizm mógłby zablokować budowę S8. A gdy ona powstanie, śmigniesz
> autem w kilka minut i jesteś na trasie Toruńskiej. Kupując działkę 5
> lat temu wybrałem te okolice właśnie dlatego, że będzie dobry dojazd
> do stolicy.
Ta no - super lokalizacja ;) - typowa mieścina "przejezdna" - jedna
droga
głowna i nic więcej - NIC - nawet mini ryneczku nie ma - dramat.
Nawet jednej knajpy, do której możesz iść na piwo (jak znajdziesz daj
mi znać) - swoją drogą to w której części masz domek ? Może chociaż
prywatnie się spotkamy :) jak coś to zapraszam :)
Chyba najgorzej zarządzana podwarszawska gmina - dopiero teraz ją
kanalizują i to też tylko częściowo - lokalne drogi - same dziury,
zawieszenie
samochodu prosi się o remont co roku.
Ten sam burmistrz od lat, który również NIC nie robi.
Policja, która nie działa - bo niby za mało funkcjonariuszy itd.
Poczta - sam zobaczysz, jak będziesz czekał na list priorytetowy 2
tygodnie.
3 przepełnione przedszkola - do których bez znajomości nie ma szans się
dostać, itd.
Jedyny plus - co mnie mile zaskoczyło - to brak kolejek w urzędach.
Choć w tym mareckim urzędzie to i tak mało co można załatwić - większość
to
albo Radzymin albo Wołomin.
> Jednak większość potrzeb przecież załatwisz w Markach, ewentualnie w
> Ząbkach, Kobyłce czy Wołominie. Na przykład w Ząbkach powstaje
> nowoczesny basen, po co jeździć do Warszawy? Te małe miasteczka się
> rozwijają, to moim zdaniem dobre miejsce do życia. Trochę gorszej
> jakości cywilizacja, ale jednak cywilizacja :) Z każdym rokiem lepsza
> :)
Nie no - jasne - ja przecież nie jestem przeciwnikiem wsi - spędziłem tu
miło już prawie 4 lata - i doceniam - naprawdę - to że mogę dojechać
autkiem
pod sam dom, to że dla małych dzieciaków to jednak super mieć kawałek
własnego ogrodu ... i dla żonki, co jak już kiedyś wspominałem, pół nago
może
się opalać letnią porą... :P - jasne - to wszystko jest i było super -
ale teraz,
jak żona wróciła do pracy (po ok 3 latach wychowawczego) z czasem
zrobiło się krucho.
Poza tym te pół roku (październik-marzec) to naprawdę mało jest plusów
domku pod miastem.
Ale cieszę się, że Ty się cieszysz i masz dobre nastawienie :)
To podstawa. Ja spróbowałem trochę tego, trochę tego... i ckni mi się
za miastem... - później pewnie znów mi się zmieni ;) To wrócę na wieś...
... zobaczymy.
Pozdrawiam,
Aleksander
-
9. Data: 2012-11-21 21:34:18
Temat: Re: A jednak nie będzie budowy... wracam do cywilizacji !
Od: "Aleksander" <f...@f...fake>
=> wspólnota mieszkaniowa, za Twoje pieniądze wyremontuje sciany na
klatce
> schodowej, ale nie podłogę. wymieni okna w piwnicy na plastikowe, tak
> żeby wszystko stęchło i gniło. na remont cieknącego dachu nie
> wystarczy pieniędzy. Dyskoteka u sąsiada na górze, trzaskanie drzwiami
> na dole, wiertarka z boku. Dziecko na podwórko nie wypuścisz, bo jak
> chce się bawić "w bandzie" to musi jako wpisowe wziąć kupę psa do
> ręki. Za to za darmo hołota nauczy Twoje dziecko takich przekleństw że
> w googlach będziesz szukał odpowiedzi co słowa te znaczą. Odśnieżysz
> sobie parking, ktoś Ci zaraz zajmie miejsce. jak przywieziesz 20kg
> zakupów, a dziecko będzie chciało siku to najbliższe miejsce postojowe
> będzie 350 metrów od domu. Prezydent poszerzy strefę parkingową i Ty
> będziesz miał promocyjny bilet parkingowy, ale matka, brat, szwagier
> już nie przyjadą. podatek deszczowy musisz płacić, ale auta pod domem
> umyć nie wolno. Pisać dalej?
Oj piszesz jakbym w bloku nigdy nie mieszkał ;) Mieszkałem w willi na
górnym
mokotowie jak byłem dzieciakiem (0-10) ale później na Ursynowie w bloku.
Naprawdę, znam minusy życia w bloku.
Przyjechać zawsze można metrem, autobusem, a nowe mieszkanie
będzie już miało garaż podziemny, bo pamiętam, że dźwiganie zakupów,
czy też wody w bańkach kawał drogi, to żadna przyjemność.
No zobaczymy... a o miejscowej hołocie to lepiej nie pisz, bo jak
pamiętam,
to ta ursynowska menelia jednak lepiej się prezentowała od tej mareckiej
;).
-
10. Data: 2012-11-22 08:19:26
Temat: Re: A jednak nie będzie budowy... wracam do cywilizacji !
Od: Andrzej S <a...@g...com>
W dniu 2012-11-21 16:09, Aleksander pisze:
...
>
> Poza tym, wizja spędzenia 2 najbliższych lat, na szarpaniu się
> z ekipami, pilnowaniu terminowości dostaw i jakości towaru,
> staranności wykonania... - nie - nie chce mi się - wolę "pożyć".
...
Czas budowy zaliczam do najciekawszych w życiu. Mialem szczescie
akurat mieć wolne, zatem byłem pomocnikiem murarza. Nie mieliśmy
ani prądu (agregat), ani wodociągu (studnia). Wokół szalało ożywienie
gospodarcze, materiały budowlane sprowadzało sie z Litwy.
Lekko nie było. Ale było pięknie.
> Pojechać z dzieciakami na normalne wakacje itd...
...
Nie wyobrażałem sobie życia bez namiotów i włóczęg.
Ale to mija i przegrywa z kawą na werandzie, żywopłotem, własnym
kretem, ostatnio kopaniem piwnicy a moze i stawiku z rybami i z
setką innych aktywności.
...
>
> Jak się zestarzeję i będe mieć pod 60 lat (jak dożyję :P)
> - to chętnie wrócę do tematu domku pod miastem, wówczas już
> niedużego, parterowego aby nacieszyć się znów ciszą i naturą.
Bedziesz żałować, że tak późno. A co o Twej zwisowości myslą żona
i dzieci? Pytałeś?
pozdr serd
--
A S